Dedykuję to opowiadanie wszystkim, którzy mnie znają i pamiętają.
Io
– Chejronie, możemy?- zapytała Piper.
– Jeżeli to ma wam pomóc… Ale to nie jest dobry pomysł. Pewne tajemnice powinny pozostać w sekrecie. Czemu to ma w ogóle służyć?
– Jeżeli mamy połączyć się z Rzymianami, to by znowu nie doprowadzić do wojny musimy ją poznać. Musimy – powiedział Jason z nutką determinacji w głosie.
Centaur westchnął ciężko:
– Dobrze, idźcie.
– No to w drogę! – wykrzyknął Leo, ale szybko zamilkł widząc twarze towarzyszy- Chodźmy… – mruknął tylko ruszając w stronę domków.
********************
Stanęli przed domkiem nr. 28. Był to mały, lecz dość wysoki budynek. Ściany mieniły się złotem miedzią. Nad bogato rzeźbionymi drzwiami lśniła klepsydra, w której piasek wiecznie opadał na dno następnie delikatnie osuwał się na ziemię tworząc ornamentalne wzory.
-Ciekawe, dlaczego właśnie tu?- Zapytał zniecierpliwiony Leo.
– To przecież domek Mnemosyne. Bogini pamięci. Czyja córka mogła by coś lepiej zapamiętać jak nie córka PAMIĘCI? – stwierdziła oczywistym tonem Piper.
– Aha… no to wchodzimy?
– Tak- Jason zapukał do stalowych drzwi.
Weszli do środka. W przytulnym pokoju mieściło się dwa razy więcej ksiąg i zwojów niż miały dzieci Ateny. Naprzeciwko misternie wykutego kominka stały wiktoriańskie fotele. Nad paleniskiem wisiał portret pięknej złotowłosej kobiety o rozmarzonym spojrzeniu. Było tu wiele przedmiotów ze wszystkich wieków i wszystkich krajów świata. Na staromodnym stole leżały mapy i stary miedziany teleskop. Dębową podłogę zdobiła skóra tygrysa, a na ścianach popowieszane były różne rodzaje broni. Całości dopełniało wielkie średniowieczne łóżko.
Piper poczuła się tu jak w domu. Wspomnienia wydawały się wyraźniejsze, lecz nie czuła ich ciążenia.
– Ładnie tu- stwierdziła patrząc na Jasona, który uważnie obserwował pomieszczenie. Miał na sobie fioletową koszulkę i jeansy.
– Jest tu ktoś?- Leo rozejrzał się.
– Jestem i słucham was – im oczom ukazała się dziewczyna.
Wyglądała na około osiemnaście lat. Była bardzo podobna do kobiety z obrazu. Złote włosy, rozmarzony wyraz twarzy, a oczy szalenie szmaragdowe. Ubrana w jeansy i szmaragdową tuniką wyglądała jak normalna nastolatka. Na nadgarstkach miała złote bransolety, a na jej szyi lśniła prosta, miedziana klepsydra. Jej rozpuszczone włosy opadały na zgrabne ramiona… a w oczach dziewczyny był widoczny ból.
– Siadajcie- wskazała fotele i kanapę stojącą koło kominka.- Tak rzadko ktoś mnie odwiedza… Chcecie coś do picia? Gorącą czekoladę?
– Poprosimy- odparła grzecznie Piper.
Gdy dziewczyna wróciła z czekoladą i usiadła na fotelu koło nich, córka Afrodyty zabrała głos:
– Przychodzimy, by dowiedzieć się czegoś o konflikcie Rzymsko- Greckim. Mogłabyś na pomóc?
Szmaragdowe oczy dziewczyny zabłysły.
– Rozumiem…- wyszeptała.- Chcecie poznać historię herosów mordujących się nawzajem?
– Tak- odpowiedział twardo Jason.
– No dobrze… Wiecie kim jestem?
– Noo..yyy… no tą córką ,, Pamięci’’- powiedział inteligentnie Leo.
– Tak, jestem córką Mnemosyne. Nazywam się Sansa i przeżyłam tą wielką zagładę herosów, przez śmiertelników zwaną wojną secesyjną. Bogowie dali mi nieśmiertelność, by zawsze był ktoś kto to pamięta. Dawne rany może i się zagoiły, ale głos, który słyszycie; głos nastolatki, jest tylko głosem starej zmęczonej kobiety…
Piper miała ochotę uciec z domku, gdy spojrzała jej w oczy czaił się tam ból, ale też strach i zmęczenie. Nie była pewna czy dalej chce tego słuchać, ale ciekawość wzięła górę. Zamknęła oczy czekając na ciąg dalszy opowieści.
CDN
Małe info:
Mnemosyne to bogini pamięci trwałej i żywej, wyrocznia greckiego antyku – w literaturze symbol pamięci epickiej i realistycznej. Pamięci, która zna samą siebie i która siebie prześwietla.
Padoba mi się.
*podoba
Uu, suuper
Fajnie że coś napisałaś
Oryginalne, już nie o Percym czy kimśtam, nowym herosie z niezwykłymi mocami, tylko o bohaterach z innej książki Riordana
Jak najszybciej pisz dalej, bo rozszarpię
Wielki plus za opis domku Pamięci. Mam nadzieję że CD będzie fajne.
strasznie krótkie, powinnaś wysłać razem z drugą częścią. Ale tak to fajne
Krótkie-fakt, ale nie strasznie. Jeden przecinek wyemigrował, a Piper mówiła „oczywistym tonem”, ale… chrzanić to, jest wyrąbiście!
zaiste opowiadanie. LUBIĘ TO. Fakt, szkoda, że krótkie, ale prologi takie mają być. Czekam na ciąg dalszy.
Wspaniałe, dawno nie widziałam opowiadania z tak rozbudowanym opisem zawartym ledwie w prologu, który jest zapewne poświatą tego co powstanie. Składam przed tobą pokłony. Mi ostatnio w ogóle nie przyszło do głowy, więc chylę głowę. 😀
P.S Jeżeli jest jeszcze ktoś, kogo to obchodzi, to chciałam powiadomić, że moje opowiadania będą opóźnione… :c
Fajniaste bardzo intrygujące. Jestem ciekawa ciągu dalszego. Nawet bardzo. Pozdrawiam
Świetny opis domku. Chciałabym mieć taki. Z zniecierpliwieniem czekam na następną część. 😀
Świetne, ale mogłoby być tak odrobinkę dłuższe.
Naprawdę świetne. Normalnie jakbym czytała kolejną książkę Ricka Riordana! Koniecznie pisz dalej 😉
Nie przepadam za Jason’em i Piper ale opowiadanie jest naprawdę fajne. 😀 Nawet bardzo fajne