Michael:
Był zwykły, ciepły wieczór. Byłem tak zmęczony całym dniem nic nie robienia, że byłem mocno padnięty. I jeszcze muszę iść na kolację. Jakby nie mogli dawać jedzenia w domkach, przy łóżku. Już na samą myśl o ciepłym kocyku i miękkiej podusi stałem się trzy razy bardzie zmęczony niż przedtem.
– Trzeba iść na ognisko?- spytałem się leniwie Chejrona. Nie miałem już siły na nic. Chciałem tylko spać. I śnić. O niej. Ona była taka piękna i utalentowana. Nieosiągalna. Hannah Montana.
– Miło by było gdybyś zaszczycił nas swoją obecnością.- odpowiedział centaur.
-A czyli nie muszę iść.-odparłem. Podszedłem do mojego stolika. Nasz cały domek liczył około dziesięciorga obozowiczów. Zjadłem szybko owsiankę i popędziłem jak najszybciej do łóżeczka. Zrzuciłem szybko buty i zanurkowałem pod kołderkę. Ooooo… jak miło! Zamknąłem oczy i od razu zasnąłem.
Płynąłem kajakiem po jeziorze. Obok była ona. Istna blond ofensywa! Odwróciła się do mnie. Uśmiechała się! Miała cudowne perłowobiałe ząbki. Takie równe, idealne. A śmiech! Niczym koń proszący o dodatkową porcję owsa.
Była ubrana w biały, obcisły top z ostro różowym bolerkiem z cekinami. Do kompletu miała różową spódniczkę, o dwa numery za małe. Efekt był taki, że fałdy tłuszczu wylewały się z niej. Lecz i tak była piękna… do czasu dopóki rekin nie odgryzł jej głowy. Krew zaczęła się lać we wszystkie strony, plamiąc mi moje nowe, śnieżnobiałe spodenki. Przecież tego już się nie da sprać. Spodnie do wyrzucenia. I w dodatku zacząłem tonąć.
Woda zaczęła mi wlatywać do ust, nosa i uszu. Fajnie, zaleje mi mózg. Eirene pewnie powiedziałaby, że nie mam mózgu, ale mniejsza z nią. Kogo ona obchodzi?
Nagle coś pociągnęło mnie za nogę. Było to zombie Hannah Montana bez głowy. Dlaczego mnie to nie dziwi? Aaaa…. ja przecież śnie! No to chcę być na Karaibach! Pufff… I nagle znalazłem się w oku cyklonu. Ja to mam szczęście. Właśnie przygwoździła mnie palma kokosowa. Dobra, dlaczego ja pomyślałem o Karaibach skoro od tygodnia mówią tylko o huraganie Irene? No tak! Głupota jest zaraźliwa. Stanowczo za długo przebywam w jednym pomiszczeniu z Eirene.
Musiałem się mocno skupić, aby wylądować w Kalifornii. Ożesz ty w mordę! Siedziałem w super ekstra wypasionym lexusie, a przed maską tańczyły dziewczyny z „California Gurls”! To mi się podoba! Znaczy podobało dopóki nie zostałem obstrzelany miętówkami. Przez żelkowe misie. Zaczęły mówić coś po niemiecku. Das ist wojna. Tylko tyle zrozumiałem. Okej, więc przenieśmy się do… Paryża!
W mieście miłości było cudownie! Co chwila zaczepiały mnie dziewczyny. Szkoda, że nic nie rozumiałem co do mnie mówiły. Ale co mi tam. Nigdy nie miałem powodzenia u lasek, więc wykorzystam daną chwilę. Rozkoszowałem się towarzystwem trzech przepięknych dziewcząt. Wszystkie wyglądały niemal jak Afrodyta. Każda z nich była inna; inny typ urody i śmiech. Życie jak w Madrycie! Jeśli tylko w Madrycie ładne dziewczyny przeobrażają się znienacka w obrzydliwe paszczury o krzywych zębach i mocno nieświeżym oddechu. Nie no ja mam dość! Kto wymyśla taki scenariusz! Ojciec?! Dlaczego?
Ehhh…. Tak to jest być herosem. Nic nigdy nie wiadomo. To jak pytanie przy tablicy. Nie wiesz co cię czeka. Co chcesz mi przekazać ojcze? O bogowie ja mam już dość! Tu obrywam mietówkami, tu erynie chcą mnie zabrać na lody, a tam zombie Hannah Montana chce ze mną chodzić! To już są szczyty szczytów!
Sceneria uległa zmianie. Znajdowałem się w pustej sali kinowej. Siedziałem przykuty to fotela. Nie mogłem się ruszyć. Zacząłem panikować. Po chwili na ekranie pojawił się film. Był tam Jigsaw, Pan Układanka.
-Witaj Michaelu! Zagrajmy w grę. Masz pięć minut, aby uratować nie tylko siebie, lecz także … CHOMIKA SWOJEJ SIOSTRY!!! Jeśli nie wyrobisz się w czasie spotka Cię coś znacznie gorszego niż śmierć. Czas rozpocząc grę.
– Fajnie, a gdzie podpowiedź?- zapytałem się. Przecież zawsze była! Dobra muszę się stąd uwolnić. Pamiętam jeden fragment z ktorejść części „Piły”, nie pamiętam której, kiedy koleś musiał wydłubać sobie oko, bo miał tam klucz. I frajer tego nie zrobił. Głowa została zakleszczona w takiej pułapce. Próbowałem takiego numeru na wrogu numer jeden, ale skończył się to tylko złamanym nosem. Moim nosem.
Czas nieubłagalnie mijał, a ja nie mogłem się wydostać. Zostało mi już tylko 30 sekund. To koniec! Umrę jako kolejna ofiara seryjnego mordercy. Ale zaraz. On powiedział, że są rzeczy gorsze niż śmierć. Ciekawe co miał na myśli? Trwałą ondulację? Źle zrobiony peducure? Wolałem nawet o tym nie myśleć. 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1…
Nigdy bym się tego nie spodziewał. Kiedy minął mój czas na ekranie pojawił się… Justin Bieber! Ja mam już tego wszystkiego po dziurki w nosie! Budzę się! W tej chwili! Budź się Michaelu, no budź się! DO JASNEJ CHOLERY ON ZACZYNA ŚPIEWAĆ!!! Dostatecznie zmotywowany skupiłem się mocno na pobudce, że kiedy się obudziłem rąbnąłem głową w półkę, z której zaczęły spadać różne dziwne rzeczy jak: kula do kręgli, bile do billarda, książki w twardej oprawie, kamienie (?) oraz jakiś proszek. Chyba świerzbiący. Szybko strzepnąłem go z moich włosów. Zerknąłem do lustra. Teraz moja głowa wyglądała tak jakbym miał łupież. To nie był przypadek. A sprawca siedział w fotelu głośno śmiejąc się i nagrywając wszystko kamerą. Eirene. No jasne, a kto inny?
-Męczenie ciebie jest zabawne, wiesz?- powiedziała, krztusząc się śmiechem.- A najlepsze jest to, że nagrałam cały twój sen!
-Skąd ty masz tą kamerę?- zapytałem się wściekły.
-Mam znajomości.- dziewczyna odparła krótko.
– Kogo tym razem zbajerowałaś?- Dlaczego ona zawsze ma to czego chce?
-Nie znasz.- Uśmiechała się bezczelnie. – Leo.
– Od kiedy Leo jest po złej stronie mocy?!- Poczułem się zdradzony. Jeszcze wczoraj był moim kumplem, a dzisiaj dostarcza najgorszej dziewczynie w promieniu tysiąca kilometrów kamerę, która nagrywa sny? Nie wiem dlaczego, ale ją uderzyłem. Wymierzyłem jej takiego plaskacza, że na policzku został ślad mojej dłoni. Nie powiem, ręka mnie zabolała. A córka Eris bez słowa opuściła mój domek. Niestety wiem, co to oznacza: krwawą wojnę.
A na samym początku tej oto wojny, kaseta zaczęła migrować z domku do domku. Z dnia na dzień stałem się pośmiewiskiem całego obozu. Dzięki Eir, jesteś podła! Jedynym miejscem, gdzie czułem się bezpieczny był domek Hypnosa. Tylko tam ze mnie nie szydzili. Bo spali.
ALE JA JEJ JESZCZE POKAŻĘ!
PIErWSZa!
Geniusz po prostu wspaniale. Najlepsze bylo z Bimberem i Hannah Montaną. Super śmieszne!
jak rozumiem to opko miałas na myśli w komentarzu „słodkich snów”. bardzo mi się podoba, ale trochę się o ciebie boję, bo w końcu ktoś się zemści i znajdą cie zamordowaną we własnym łóżku. ale i tak jest super
Ja rozumiem, że to jest o kimś z tąd? Mówiąc kims mam na myśli konkretną osobe i nie wypowiem się, bo w pewnym sęsie ją szanuje.
ktos chce cdn? bo mam wiele pomysłów, wystarczy mi podać o kim ma być kolejny odcinek
ja się nie będe wypowiadać, bo opublikowanie tego opowiadanka to już przegięcie.
I powiem tylko tyle:
JA NIE CHCE ZALEŻĆ CI ZA SKÓRĘ.
jak smiesz krytkowac tą osobe??
przegiełas eirene przegiełas
JAK COS TAKIEGO O TEJ OSOBIE NAPISZESZ POZAŁUJESZ
kuxwa jak coś nie pasuje to bye bye
nie chodzi o to, abys tutaj zaraz odchodziła, tylko o to, że nawet jak kogoś nie lubisz to nie powinnaś tego publikować.
zgadzam sie z mi
ja go lubie
pomys chwile co bys zrobiła na jego miejscu
skoro wam sie nie podoba to już nie piszę nic a nic, bo jeszcze kogoś uraże swoimi słowami. Może od razu zamilknę, bo przecież panuje tu komunistyczna cenzura :/ a może już nie bedę wysyłać moich prac, bo kogoś może urazić to, że rysuję? kurcze aż starch zrobic cokolwiek
Śmiałam się jak opętana.:D Wciąga. Skąd Ty bierzesz takie boskie pomysły?
Pallas Atena serio ci się podoba? Bo jak widzisz większości osób moja twórczość przeszkadza. mam jeszcze pare…naście…set…tysięcy pomysłów na dalsze części
NAPISZ JEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zrób to dla mnie… Please…(oczy szczeniaka)
Eirene z opowiadania jest niedostatecznie wredna (bo to masz być Ty, tak?)!
Koniec przekazu.
Arachne w następnych opkach ja też oberwę i uwierz mi ja tam rozpetam wojne między Rzymianami a Grekami
Oby Grecy wygrali. Rzymian nie lubię -,- (bez urazy tym, którzy Rzymian lubią)
Pallas Atena moim zdaniem Rzymianie sa pod niekótrymi względami lepsi od Greków. i szczerze to wolę niektórych Rzymian (Oktawian, Frank, Dakota) od np. Beckendorfa, Clarisse itp.
Opko jest w kategorii Eirene, więc Eir piszę o sobie, tak? Gratulacje, ja bym nie umiała tak pisać o sobie. Opko jest świetne. Zaje śmieszne Ten sen wymiata 😀
@Eris, mam nadzieję, że Cię nie uraziłam tym o tych Rzymianach, bo nie chcę robić przykrości nikomu z tego bloga. Więc, jak by co, to sorka.
Pallas Atena ja wyraziłam tylko swoją opinie ale myślę, że jak przeczytasz Syna Neptuna to się do nich przekonasz, bo np. Reyna, Hazel, Dakota (<3) są naprawdę fajni i sympatyczni a Oktawian to po prostu mój ideał faceta!
Świetne, błagam napisz cd!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 😀
To, że się nie lubimy to nie znaczy, że musisz od razu to publikować. Wiesz, pisz ciąg dlaszy. To nie ja jestem tu zadufany w sobie.
Zwiadowco już napisałam następne części. I musisz chyba kieć o ciut za wysokie ego, aby pomyśleć, że piszę tylko i wyłącznie o tobie.
Mnie nie obchodzą kolejne części.
Myślę, że mój czas już przeminął. Nie utrzymuję się. Czas stąd odejść. A więc żegnajcie.
i musiałeś się pożegnać pod moim opkiem? dziekuje bardzo
Bo to opowiadanie mi to uświadomiło.
ZWIADOWCO BŁAGAM NIEODCHODZ!!!!!.
BŁŁAAAGAM!!!!!!!!!!
ZADOWOLONA JESTES?!?!
ŹEGNAM
nie martw się nie ujrzysz mnie aż do świąt. Ale jak chcesz mogę zniknąć na zawsze i postaram się, abyś nigdy już o mnie nie usłyszala. I na twoje pytanie odpowiadam: nie. Gdyby ktoś napisał o mnie podonbne opko to czy obraziłabym się na cały świat? Odpowiedź: nie. Cóż następnym razem postaram się nie nadawać imion bohaterów, które ktoś już kiedyś nosił, bo to jest złe. Najlepiej wymyślę własnę imiona typu: Grajdal, Boszkagahov. I następnym razem napiszę opko o kimś kto ma ciutkę dystansu do siebie. Chyba tylko ja tutaj taka jestem. No może jeszcze kilka innych osób. Ale kurde nie wiem czy wiecie, ale chyba większość pisarzy bierze wzór na bohaterów z osób fizycznych. Ale jak uważacie, że powinnam wymyslać idealne postacie, które śa w niebo odjazdowe, bez wad, wymyslone to się mylicie. Po jaką cholerę mam wymyślać cos co już jest? Ale oczywiście skoro już nie chcesz, abym wogóle istniała na tym blogu to mnie juz nie i nigdy nie będzie. Amen .
Widzisz to nie my mamy problem tylko ty . Z ciekawości piszę co on Ci zrobił ? Opo jest obraźliwe, więc się nie dziw, że są takie komentarze .
To opowiadanie wykazało, jak niskią masz samoocene najwidzoczniej, jeśli musisz dowartościowywać sie za pomocą takich tekstów.
A wojna między Grekami i Rzymianami- to już było. A raczej JEST. W opowiadnaku „Battlefield” autorstwa Piper i mojego.
Nie pisz więcej takich opowiadań, bo są one obraźliwe i bez sensu.
Nawet mścić należy się z szacunkiem i … odrobviną humoru, dyskrecj. samokrytycyzmu. A przede wszystkiem z większym taktem, dovvrym smakiem i wyrafinowaniem.
Bo bez sensowna walkja nie ma sensu.
A wygrana z wrogiem, który nie ma przy tobie szans nie powinna dawać ci satysfakcji. A jeśli mścisz się w taki sposób, to jest to walka toczona tylko z jhednej strony, bez żadnej możliwości obrony ze strony przeciwnika.
Sel ty chyba nie myslisz ze eirene jest grozniejsza od zwiadowcy??
Dobra niewazne.
Zwiadowcy juz niema. Przez to opo. Ja tez odchodze. Nie ma sensu
wchodzic na bloga na którym użytkownicy robią sobie takie rzeczy.
Wiec żegnam Sel Piper Mykse Filio Hermesową Sog Cllaris Arachne Delfina Romea
i innych zajefanych ludzi których poznałam w te wakacje.
Żegnam.
Clarisse XD
kiedy to wymysliłyście? ja to opko napisałam jeszcze w wakacje i wprawdzie nie jest jeszcze skonczone, ale cóż. i skoro myslisz Sel, że tylko ty masz najzajebistsze i oryginalne pomysły, wiedz, że na blogu jest wiele osób, które mają lepsze pomysły od twoich. a zreszta ja nawet nie kojarze tego waszego opka (bez urazy dla Piper) no cóż, ale skoro ja jestem taka zła to wracajcie wszyscy mnie juz nie i do jasnjej cholery nie będzie, bo mam was juz prawie wszystkich powyżej mojefo krzywego nosa. dobra uspakajam sie, i przepraszam jeśli kogoś uraziłam tym komentarzem, ale mój poziom stresu od jakis 3 tygodni utzrymuje się na bardzo wysokim poziomie i jestem w każdej chwili w3ybuchnąć, ale nie liczcie że wyładuje to na moich bratkach
Postanowiłam rzucić na te dyskusje kurtynr milczenia I pozostawić to (dyskusje) bez komentarza, ale jednak nie wytrzymałam… Kur** co za bezsensowna kłótnia! Skąd wy wiecie że to jest o Zwiadowcy?! Nie chce nikogo urażać, ale istnieje coś takiego jak wolność słowa I skoro Adminka to opublikowała to znaczy że z opkiem wszystko w porządku. I myślę że Eir wymyśliła sobie te postać I pisze to opko dla zabawy, a nie by kogoś obrazić. To moje zdanie. Pozdrawiam
Mykso dziękuje ci, że tak uważasz 😀 to tylko przypomina mi o tym, że jesteś spoko. I tak na początku opko było o Zwiadowcy, ale jeszcze wcześnie było o Adim. Jak juz napisalam często biorę przyklady z życia dla moich postaci i czy coś w tym slego? I jesli mnie nie olubicie to wasza sprawa ja sie nie mieszam.