Uciekinier (Prolog)

Na początek chcę podziękować mojej przyjaciółce Bogini. Jest to moja pierwsza praca więc proszę o szczerą opinię.

Cześć  jestem  Kurt Talk. Mam 12 lat.  Jestem wysokim blondynem. Mam długie włosy i czarne oczy. Chodzę do szkoły z internatem. Mama nie lubi gdy jestem w domu bo przeszkadzam jej  mężczyźnie. A ojca mego nie znałem. Podobno od razu po moich narodzinach zostawił mnie z mamą i odszedł. W szkole miałem wielu wrogów jak np. Adela wredna dziewczyna z mojej klasy, która wyglądała jakby przed chwilą wstała. Jej włosy były zawsze w nieładzie. Nie podobało mi się w klasie oraz ogółem w szkole, więc pewnego dnia podczas przerwy świątecznej postanowiłem uciec. Spakowałem najważniejsze rzeczy i wziąłem ostatnie pieniądze jakie mama mi przysłała. I ruszyłem. Musiałem  iść bocznymi drzwiami gdyż w oknach mieliśmy kraty.  Szedłem po cichu, ale nie dość nagle zza rogu wyszedł mój nauczyciel pan Chrabąszcz. I zaczęło się.

-Gdzie tak idziesz Kurt?- zapytał

-No ja …  yyy idę do koleżanki uczyć się- zmyśliłem coś

– O tak późnej porze? Zaraz cisza nocna.  – oznajmił

– Tak, ona woli wieczorem się uczyć.- odpowiedziałem

– A kim jest ona ?- dopytywał dalej. Czułem się jak na przesłuchaniu

– Ona to Adela.- powiedziałem imię najgorszego wroga z klasy. Blee to było okropne.

– Dobrze uciekaj już bo się jeszcze spóźnisz.- gdy wypowiedział ostatnie słowo odetchnąłem z ulgą, myślałem że coś podejrzewa.

Gdy już wyszedłem, poczułem ulgę. I tak rozpoczęła się moja przygoda.