od autorki: Opowiadanie ze specjalną dedykacją da Myksy i Ov(ie)ca, którzy byli inspiracją dla mnie podczas pisania tego opowiadania. DZIĘKUJĘ wam ogromnie.
Miłej Lektury! 😀
_________________________________________________
– Słuchaj Sean, nie przeszkadza ci to, że zadajesz się z dziewczynami?
– Nie no, coś ty- odpowiedział chłopak o włosach koloru dojrzałego owsa i zielonych oczach.
– Ale wiesz, jakoś tak nie… nie czujesz, że coraz bardziej przypominasz babę?- spytała Naomi Misora, japonka.
– Dziewczyny, jesteście fajniejszym towarzystwem niż niejeden gang dresów.
– Albo informatyków?- spytała Nao. Wiedziała doskonale, że Sean kocha komputery. Jest najlepszym hackerem w domku Hermesa.
– Nawet informatyków- wyszczerzył się.
– Hej, Katherine, coś się tak zamyśliła?
– Mówiłam ci tyle razy, głupku, żebyś tak do mnie nie mówił- krzyknęłam.
– Spoko Katheriene- uśmiechnął się wrednie.
Chlapnełam go wodą z jeziora. Siedzieliśmy tak już od dwóch godzin.
– Ej, czy właśnie nie spóźniliśmy się na obiad?- spytał Sean Connery (zbieżność nazwisk).
– O kurczaki!- wykrzyknęłam- musimy już iść, bo Chejron się wścieknie!
* * *
Nie myliłam się, wpadliśmy do stołówki, gdy wszyscy sobie już smacznie jedli.
Szybko wzięłam tależ zażyczyłam sobie steku. Połowę wrzuciłam do trójnogu.
Nie wiem kim jesteś, ale od roku proszę cię o to byś się do mnie przyznał.
Taka była prawda. Od dwunastego roku życia ślęczę w domku Hermesa. Oni mnie nawet tolerują, ja ich też, ale to nie to samo co takie prawdziwe rodzeństwo.
Usiadłam razem z Seanem przy stoliku boga złodzieji.
– Przepraszamy za spóźnienie- powiedział.
Kątem oka zauwarzyłam jak Naomi siada do stolika Apolla. Była jedyną brunetką pośród blond głów jej rodzeństwa.
Spojrzałam w stronę stolika Zeusa. Pomachał mi! Naprawdę! Thomas Anders mi pomachał.
– Największe ciacho świata- mruknęłam.
– Ej, czuję się dyskryminowany!- powiedział Sean.
– Poza tobą oczywiście- przewróciłam teatralnie oczami.
Mój przyjaciel go nienawidził. Ciekawe czemu?
Zjedliśmy szybko swój obiad i wróciliśmy do domku.
Dziś pogoda była tragiczna, cały dzień padał deszcz. Chejron powiedział, że trochę deszczu nikomu nie zaszkodzi, ale kiedy się spostrzegł, rozpadało się nieźle.
– Hej!- wykrzyknęła na nasz widok Shena. Ona była najlepszym lokatorem domku Hermesa, największa fanka mangi i anime.
– Siemka, dlaczego nie było cię na obiedzie.
– Nie byłam głodna, wolałam pooglądać nowy odcinek mojego ulubionego serialu- uśmiechnęła się szeroko- aha i narysowałam kolejny obrazek- wskazała na ścianę, na której wisiało jakby lustrzane odbicie naszego obozu.
– Shena, to jest przecudowne!
– Naprawdę?- spytała.
– No przecierz… że nie!- wykrzyknął uradowany Sean kierując się w stronę łóżka.
Shena chciała w niego rzucić poduszką, ale ją powstrzymałam. Podeszłam cicho do niego i rzuciłam mu się na plecy, przewracając na łóżko.
– Ty wredoto, nie będziesz jej obrażał!- krzyczałam i okladałam go poduszką o łbie.
– Osz ty!- wziął mnie na barana i wybiegł na deszcz.
– Przestań głupku!- śmiałam się w niebogłosy uderzając w niego mokruśką poduszką.
Osoby, które siedziały na obiedzie i właśnie wracały, śmiali się z nas i wykrzykiwali zakochana para.
Rzuciłam poduszką w tłum. Niestety, dostała biedna Naomi.
– Ups!- powiedziałam szczerząc się.
Wściekła japonka ruszyła w naszą stronę.
– Uciekaj Sean! Szybko!- nie wiem czy wiecie, ale dzieci Hermesa to wyjątkowo dobrzy biegacze.
Naomi biegła za nami, wykrzykując japońskie przekleństwa.
– Chyba jej się nie spodobało!- krzyknął Sean.
– Masz rację- powiedziałam mu do ucha- biegnij w stronę lasu, może ją zgubimy.
I tak oto zaczyna się przygoda.
* * *
– O nie! Widzę ją i tę jej dziwaczną koszulkę z mangi!- tak, Naomi też jest jej najwiekszą fanką.
Nagle mój „wierzchowiec” zaczął zwalniać.
– Ej no, rusz się!!!- wykrzyknęłam.
– Zaraz mi płuca wyskoczą! Do najlżejszych nie należysz!- wychrypał Sean.
– Dobra zatrzymaj się…albo nie, ona już tu jest, zaraz nas złapie!- nie zdąrzyliśmy.
– Mam was!- Naomi rzuciła się na nas i upadliśmy na ziemię. Jej czarne włosy przykleiły się do żółtej twarzyczki.
– Ja wam dam, rzucać we mnie mokrymi poduchami- zaczęła nas łaskotać.
Chichraliśmy się do momentu, w którym nasze czaszki się zderzyły.
– Au!- jęknał Sean.
– Czemu krzyczysz „au”? Przecież twoja głowa jest pusta!- spytałam pocierając swoją.
– Wcale nie, jestem wnukiem Ateny, więc żądam szacunku!
– Ej patrzcie!- wykrzykneła Naomi- co to?
Wskazała na kamienną ścianę, w którą wbity był szmaragd.
– Jaki ładny- powiedział Sean, a jego oczy zaczęły się rozszerzać.
Prasnęłam go w łeb.
– Au!
Podeszłam do ściany i dotknęłam szmaragdu. Niechcący wcisnęłam go i otworzyła się jakaś zapadnia. I nagle lecięliśmy w dół.
* * *
Moje plecy! Moja piękna koszulka z napisem „Go girls, go!” i piłką, z dwoma kciukami w górze. Poprawiłam okulary na nosie.
Sean leżał obok mnie, koszulka z Nirvany była podarta, a jego wchodzące do oczu włosy były oblepione błotem.
Najlepiej prezentowała się nasza koleżanka. Jej koszulka z mangi była tylko przykurzona.
– Hej- szepnęłam- Sean!
Otworzył oczy.
– Żyjemy!- wykrzyknął.
– Prawie- powiedziała Naomi wskazując moją nogę.
Ups! Wygięta była w drugą stronę.
– Poczekaj- powiedziała Nao- nastawię ci ją, ale będzie okropnie boleć.
Złapała moją nogę i zaczęła nią kręcić. Myślałam, że umieram. Ale nie chciałam krzyczeć, bo nie wiedziałam gdzie jesteśmy. Było tu ciemno, a jedynym źródłem światła, były świecące, ciemne włosy Naomi.
– Już- powiedziała.
– Jej, ale zbladłaś- powiedział Sean, wycierając mi czoło kawałkiem swojej koszulki.
– Spoko, gdzie my jesteśmy?- spytałam.
– Tego musimy się dowiedzieć- powiedziała Naomi, oplatajac mi nogę swoją apaszką.
Geniusz! Super, super, super. Dzięki za dedykacje. Bardzo dzięki. Opko jest prze świetne!
Świetne super bohaterowie
Dzięki za dedykację.
Znalazłem jeden błąd:
„tależ”
Super, nie mogę się doczekać co będzie dalej.
TYLKO NIE KOSZULKA!!!
Dziękuję
@Oviec
Wiem, nie wiem czemu, ale jak piszę to piszę tależ a nie talerz, dopiero jak wysyłam to poprawiam…
Fajne opko 😉
Mi się bardzo podoba i czekam na CD
Bardzo fajne i ciekawe. A tą Naomi Misorę wzięłaś z „Death Note’a”??
@Apollo12
Naomi Misorę to Myksa wymyśliła 😀
Zaś biedny Oviec nie miał wyboru i jest Sean’em
dla jasności
Myksa- Naomi Misora
Oviec- Sean Connery (zbieżność nazwisk 😉 )
hermesowa21 (ja)- Katy (nie pamiętam nazwiska
superowe 😀 nie mogę doczekać się kolejnej części …
Fajne. Za dużo dialogu.
Ojoj, taki błąd? Znalazłam jeszcze jeden! przecierz? Pisze się przecież! 😀
Opowiadanie jest cudowne! Ale jak mogą być dwie największe fanki anime i mangi w tym samym miejscu? Ja sama jestem fanką i nie znam żadnej osoby, która też to lubi… No ale co tam, a poza tym jak mogłaś podrzeć koszulkę z Nirvany?! No jak?! Przeklinam Cię za to! Przeklinam! 😛 hehe Nie no, taki żarcik. Nie mogę się doczekać kolejnej części!
Wielki, wielki WIELKI uśmiech na mojej twarzy!!!
To mi przypomina, jak na obozie graliśmy w „warmsy” w deszczu i potem wszystkie śpiwory były mokre XD
Szajba!!!
Zajebiste XD Będzie CD? Mam nadzieję że będzie ; )
Fajne :-D:-D:-D A bedzie CD???