Potwór morski i porwanie mamy.
Smoki. Zawsze wszyscy myślą, że smoki to krwiożercze bestie, które nie mają litości ani uczuć. Ale tak nie jest. Smoki to obrońcy świata magicznego. Istoty magiczne zawsze mogą mieć do nich zaufanie. Smoki zawsze będą przybywać z pomocą. Takim smokiem jestem właśnie ja. Nazywam się Padme Spiryt, jestem Australijskim smokiem, ale nie takim wielkim i strasznym. Te smoki, o których mówiłam są pół ludźmi, a pół smokami. Takie smoki mogą przybierać ludzką postać i smoczą. Zapomniałam też dodać coś o smoczych mocach. Są to moce żywiołów czyli woda, powietrze, ogień itd. Ja akurat jestem smokiem wody. Hmm… pewnie zastanawiacie się skąd ta nazwa? Australijski smok? Otóż w każdym kraju są dwa lub trzy smoki, ale tylko jeden zdobywa tytuł głównego obrońcy czyli np. Koreański smok, chiński smok, nordycki smok itd. W moim kraju są dwa smoki, Cole i ja. Cole mieszka w zachodniej części Australii, a ja na wschodniej, w Sydney. O rety! Całkiem zapomniałam opisać wam swój wygląd! No więc…
Ludzka postać: czarne włosy w białe pasemka, zielone oczy, 1,60 wzrostu, 15 lat.
Smocza postać: kolor łusek: ciemny błękit, 2,5 m wzrostu (dużo nieJ)
Dobra teraz coś o mojej rodzinie. Tak więc moja mama to Eva Spiryt, jest treserem delfinów i surferką, wygrała nawet kilka zawodów. Jeżeli chodzi o zawód tresera delfinów… powiem dwa słowa super, ekstra. Codziennie po szkole i po obowiązkach obrońcy zawsze chodzę do delfinarium i pływam wśród nich, to jest po prostu super! Taty nie znam. Mama dużo mi o nim opowiadała. Powiedziała, że opiekował się mną przez kilka miesięcy, ale potem musiał wyjechać. To właśnie on nadał mi imię Padme, po nim mam kolor oczu i włosów, tylko ciemną karnację odziedziczyłam po mamie. Mama obiecała mi, że wkrótce go poznam. Dobra czas w końcu zacząć moją historię. Wszystko zaczęło się na plaży 5 lipca.
-Och jak pięknie- powiedziała moja mama
-Zawsze tak mówisz jak jesteśmy na plaży.
-Wcale nie!
-A tak!
Mama dała mi kuksańca.
-Rety!- krzyknęła nagle- Całkiem o czymś zapomniałam!
-O czym?
-Zaraz wrócę. Zaczekaj tu.
Patrzyłam jak mama się oddalała. Zaczęłam grzebać w swojej torbie.
-No gdzie są te tic taci?- bardzo miałam na nie ochotę.
-No nareszcie!- wzięłam do buzi jeden, dwa. Miałam właśnie brać trzeciego gdy nadeszła mama.
– Spójrz to dla ciebie córeczko!
Nie wierzę! Mama trzymała moją wymarzoną deskę surfingową. Była czerwona, a na środku była namalowana sylwetka smoka.
-Dziękuję, dziękuję, dziękuję!
– Proszę bardzo! Wiem jak bardzo ją chciałaś.- Powiedziała słodziutkim syczącym głosem. Zaraz, syczącym?
– Może zrobimy jedną rundkę?
– Dobrze
Pobiegłam za mamą. Była jakaś dziwna. Jej oczy zawsze były turkusowe, a teraz były trochę żółtawe.
– Weszłam do wody. Leżałam brzuchem na desce. Zaczęłam kręcić rękami. Płynęłam w stronę fali. Zaraz, zaraz, gdzie mama?
– Mamo!?
Nagle coś złapało mnie za nogę. Zaczęłam się szarpać. Poczułam jak opadam w dół. Chwila! Czego ja się boję, jestem przecież doświadczona w walce z potworami.
– WEJŚCIE SMOKA!- wykrzyknęłam i od razu zanurzyłam się pod wodę. Urosłam o 1,5m. Zaczęły mi wyrastać skrzydła. To coś ciągle trzymało mnie za nogę.
Wytworzyłam specjale pole aby móc oddychać pod wodą. Smoki wody tak mogą.
– Nigdy nie zobaczysz matki i ojca Padme Spiryt jeśli nie oddasz całej swojej mocy potężnemu Panu Czasu.
Przyjrzałam się potworowi.
– Ohyda! Kim ty w ogóle jesteś!?
– Jam jest Ketos potężny potwór morski!
– Ta! A ja jestem Australijskim smokiem i co podskoczysz mi?
– Nie masz ze mną żadnych szans smoku.
– Ach tak!?- i zionęłam w niego ogniem.
– Ała moje oko!- ryknął i puścił moją nogę
– Ha! A masz! Machnęłam ręką i zamroziłam mu połowę pyska.
– Zimno, zimno!
– Zimno, mogę cię ogrzać. I znów zionęłam w niego ogniem!
– PADME! Uważaj!- ktoś krzyknął
– CO?- nagle poczułam draśnięcie w ramię!
– Osz ty w mordę!- krzyknęłam z bólu
Zaczynało mi się kołować w głowie. Robiło się coraz ciemniej, ciemniej…
– Muszę odnaleźć ma..
Ostatnie co widziałam to jakiegoś chłopaka walczącego z Ketosem.
TO BE CONTINUED
Fajne
Trochę uwag. Jeżeli dobrze sie oriętuję, to to coś było w wodzie i złapalo ją za nogę też w wodzie. Więc jezeli było w wodzie, to jak mogła zionąć ogniem?
Proponuję nie pisć tylko takich suchych dialogów. Dodaj emocje, bo akcja bez nich jest taka sobie jak dla mnie. Acha, no i wszystko dzieje sie zbyt szybko.
Ale pomysł ciekawy i zobaczymy co z tym zrobisz.
Świetny pomysł! Mnie się podoba. Akcja pędzi I pędzi. Ciekawe gdzie jej się spieszy? Ale opo naprawde super. A kto to napisał?
Skoro ona jest smokiem wodnym od razu powinna móc oddychać pod wodą i to raczej nie możliwe, żeby mogła zionąć ognie, pod wodą… No ale poza tym super.
Zgadzam się z Cllaris. Pomysł ciekawy i oryginalny i mam nadzieję, że dobrze go rozwiniesz.
Mmmm fajnie , oryginalnie Czekam na więcej 😀
Wreszcie smoki! Ja na onecie mam hm.. blog podobny, tylko na początku bardziej herosów. Zmuszam się do kolejnego rozdziału i wysle tutaj.
Ja wprost uwielbiam łączyć moje ,,fantastyczne” przemyślenia z ksiażkami o Percym, kto tez tak ma xd?
Ja wprost uwielbiam łączyć moje ,,fantastyczne” przemyślenia z ksiażkami o Percym, kto tez tak ma xd?
yyyy… przyznam, że lubiłam kiedyś taką bajkę… i to jest łudząco do niej podobne… ale to mi nie przeszkadza, bo jest ŚWIETNE 😀 czasami akcja rzeczywiście trochę pędzi i brakuje mi myślników w dialogach, ale dobra, nie czepiam się, mam nadzieję, że w następnej części poprawisz te błędy 😉
yyyy… przyznam, że lubiłam kiedyś taką bajkę… i to jest łudząco do niej podobne… ale to mi nie przeszkadza, bo jest ŚWIETNE 😀 czasami akcja rzeczywiście trochę pędzi i brakuje mi myślników w dialogach, ale dobra, nie czepiam się, mam nadzieję, że w następnej części poprawisz te błędy