W pewnym budynku, gdzieś w Berlinie zebrało się 6 osób. 6 osób uznawanych za najinteligentniejszych na świecie. Spotkanie było tajne, zresztą tak samo jak rzeczy na nim omawiane. Przy skromnym zastawionym ciastkami stole siedziały osoby, tak się od siebie różniące, a jednocześnie tak podobne. Najbliżej drzwi siedział facet wyglądający na ok. 40 lat. Oczy skrywał za grubymi szkłami okularów, a włosy wyglądały jakby od miesiąca ich nie mył. Były intensywnie brązowe. Jego twarz wyglądała jakby jej posiadacz zawsze się czegoś bał. Postać ubrana była w biały kitel naukowca. Obok niego siedziała rudowłosa kobieta o ostrych rysach twarzy. Była wysoka i szczupła. Jej niebieskie oczy władczo prześwietlały zebranych. Miała twardy charakter i była nieustępliwa. Jej smukłe ciało także okrywał biały kitel. Nieopodal niej znudzony mężczyzna z głęboką blizną na twarzy popijał kawę. Był umięśniony jakby codziennie pakował. Miał ostrzyżone na jeża jasne włosy i małe, szare świdrujące oczka. Wyglądał jakby wiele w swoim życiu przeżył i niczego się nie bał. Pochodził z Niemiec i był nieoficjalnym przywódcą całego wojska na świecie. Nosił wojskowy mundur. Kolesiuwa obok niego nerwowo mieszała swoją herbatę. Proste blond włosy opadały jej na twarz. Wyglądała na zniesmaczoną. Nosiła także naukowy kitel. W oczach siedzącego nieopodal mężczyzny wyraźnie było widać podniecenie. Wyglądał jak stereotypowy szalony naukowiec. Takowym przecież był. Jednak najbardziej nie pasował tu czarnowłosy chłopak wyglądający na może 16 lat. Z wyraźnym apetytem wcinał ciastko. Nogi miał podciągnięte pod brodę. Wielkie, czarne oczy wpatrywały się w talerz przysłaniane przez potargane kosmyki. Ubrany był w zwykłą bluzkę i jeansy. Spielstein, gdyż tak nazywał się ów stereotypowy szalony naukowiec podniósł się z krzesła.
-Przyjaciele, chciałbym przedstawić wam wyniki moich badań: Najpierw zadam wam pytanie: co by było gdybym oznajmił wam, że nasi czcigodni przodkowie ze starożytnej Grecji mieli rację w tym, że bogowie istnieją?- Sala wypełniła się śmiechem.- Powiem wam że mam podstawy by podejrzewać, że to prawda.- Wyjął ostrożnie z kieszeni szklany słoik wypełniony fioletowym gazem.- Przez lata tworzyliśmy na tych spotkaniach pozory super nudności, aby sponsorzy się od nas odwalili, by rzeczywistości omawiać kontrowersyjne tematy. Ten gaz powoduje omamy wzrokowe.
-Jakie? Czyżbyśmy widzieli przez niego bogów?- Spytała z sarkazmem rudowłosa pani naukowiec.
-Wręcz przeciwnie. Przez ten gaz nie widzimy prawdziwego oblicza świata. Najdziwniejsze jest to, że ta substancja znajduje się w DNA każdego z nas. Wynalazłem za to można by powiedzieć szczepionkę przeciw tej substancji. Jeśli ją rozpylimy w powietrzu przestanie działać na jakiś czas. Jeśli wstrzyknie się ją człowiekowi zostanie usunięta z jego ciała. Na razie ją rozpylimy.- Wyciągnął z drugiej kieszeni coś w rodzaju pistoletu na wodę. Nacisnął spust. Postacie uznały że widzą wyraźniej. Spielstein wyjął z kieszeni małą klatkę. Był w niej dziwny, potworny szczur.
-Twoje zabawy z DNA są idiotyczne. To coś jest ohydne.- Zawołała blond włosa naukowiec.
-To nie moje zabawy. Te stworzenie żyły na ziemi od tysiącleci. Należą do gatunku potworów, których przez tę dziwną substancję nie dostrzegamy. Patrzcie.- Ostrożnie wyjął szczura i włożył do słoika. Potwór zmienił się w zwykłego szczura.
-Wow!
-To nie wszystko.- Położył na stole laptopa i włączył folder ze zdjęciami satelitarnymi. Kliknął na zdjęcie Long Island. Ujrzeli wielki las. Naukowiec wyjął wydruk zdjęcia i psiknął na niego ze swojego pistoletu. Zdjęcie zmieniło się. Teraz wyraźnie było widać na nim pola truskawek, domki ułożone w podkuwkę i ludzi. Spielstein jeszcze przez godzinę gadał o tym że bogowie istnieją. Dowody były tak wiarygodne, że zebrani uwierzyli. Opowiedział im o tym, że budynki na Long Island to obóz dla osób półkrwi.
-I teraz sprawa do Ciebie R.- Zwrócił się do 16-latka.- Pojedziesz na tam i będziesz szpiegował. Wstrzyknę Ci substancję, która pozwoli Ci uchodzić za jednego z nich.
-Co? Nie dam sobie nic wstrzyknąć!
-Musisz, w końcu jesteś agentem i detektywem.
-Pozwólcie, ze się wtrącę.- Powiedział z wyraźnym niemieckim akcentem wojskowy.- Uważam, że tych bogów, herosów i potwory trzeba zlikwidować. Są niebezpieczni.
-Tak, dlatego wysyłam tam R.
-Właśnie R, idziesz, nie damy sobą pomiatać tym gnojkom, które boją się nawet ujawnić!- Zawołała rudowłosa.
-Może to zostawmy.- Zasugerowała blondynka.
-Nie. Ja i Tiefer- Tu wskazał na faceta w okularach.- Przygotowujemy nową super broń. Mam też projekt do broni genetycznej, ale tu musicie pomóc wy, drogie panie.
-Jasne.
-No dobrze.
-A teraz przedstawiam wam prawdziwego herosa!- Drzwi otworzyły się. Do pomieszczenia wepchnięta została dziewczyna o platynowych włosach. Była przerażona i wyglądała okropnie. Ubrana była w podarty szpitalny strój. Widać było, że dużo przeszła. Była związana.
-Jesteś potworem!- Krzyknęła blondynka.
-Nie martw się kotku, wypuszczę ją, jak tylko wykasujemy jej pamięć.- Blondyna nie odpowiedziała, ale miała taką minę jakby chciała go zamordować. Spielstein pokazał jeszcze wyniki badań nad DNA dziewczyny. Biedna heroska spojrzała smętnym, błagalnym wzrokiem na R. Zrobiło mu się żal dziewczyny, ale pozostał niewzruszony. A może nie? W każdym razie wiedział, że ta istota jest czymś ponad. Chciał jaj pomóc, ale mimo to nic nie zrobił. Potem żałował. Skąd to wiem? To ja jestem R. Jestem tajnym agentem, który wmieszał się w boską aferę. A nieprzyjazne kontakty ludzi i śmiertelników zawsze kończyły się źle.
.
Od autorki do fanów Postapokaliptycznego świata: Nie martwcie się 3 część jest w przygotowaniu! Miałam po prostu nowe natchnienie. Mam nadzieję, że się podoba.
Łoł kurde!!! Myksa SZACUN!!!
Biję pokłony, padam do nóg i kopię naukowe świnie w dupy!!!
O, dziewczyno to opowiadanie a właściwie prolog jest genialny. Pisz szybko kolejną część!!!
Ponownie zgadzam się z poprzedniczkami
Nie mogę się doczekać dalszej części!
Myksa, po prostu podziwiam twój talent. 😀 Walnęłaś taki prolog, że jak się skończyło miałam ochotę uderzyć pięścią w biurko. Nie wiem co powiedzieć, więc powiem tylko, że to jest wręcz przewspaniałe. 😀
Mam nadzieję, że pierwsza część już jest w drodze i dojdzie bardzo szybko, bo będę siedzieć i wyczekiwać jakbym siedziała na szpilkach. 😀
Zatkało mnie. Tego jeszcze nie było. Znaczy niby ze jest moje opowiadanie ‚śmiertelniczka’ ale to jest całkowicie inne połączenie człowieka z światem mitologicznym. Nie każdy odważyłby się na opowiadanie z tym rodzajem śmiertelników,bo to wszytko trudno wytłumaczyć. Pomysł z wyjaśnieniem Mgły i zakończenie … zajebiste
I znów tworzy się kolejne oryginalne opowiadanie z którym nie można konkurować bo się ośmieszy.
Ciekawy pomysł. Naprawdę mi się podoba. Pewnie autorka jest wielka fanką death note. R chyba jest podciągnięty po L. Ale oprócz tego świetne i czekam na ciąg dalszy.
Dzięki! Nawet nie wiecie jak takie komentarze mnie radują! Muzo, ja nie potrafie pisać o zwykłych herosach. Piszę o bogach, super herosach lub śmietnikach. Sog przejrzałaś mnie: ubóstwiam Deathnote I L! R jest na nim wzorowany.
To opowiadanie jest świetne!!! Błagam szybko cd!!!
To. Jest. Genialne!!!!!
Bogowie, ale pomysł!!!! Tego jeszcze na blogu nie było!
Uff, muszę ochłonąć… Miej wenę jak najdłużej xD
Zatkało mnie po prostu. WoW. Jak nie wstawisz dalszych części to cię znajdę, zobaczysz. To jest świetne 😀
Genialne to! Takie inne i niepowtarzalne. Bardzo ciekawe! Wysyłaj szybko kolejną część! Chyba już pokochałam to opowiadanie! 😀
Padłam z wrażenia. Naprawdę oryginalne. Chce ciąg dalszy jak najszybciej.
Świetne, odlotowe, fajnie się czyta i oczywiście BAARDZO oryginalne. Chyba najbardziej ze wszystkich twoich opowiadanek! Świetne było to ukrycie narracji z punktu widzenia R.(patrz- Death Note). Ale dlaczego takie krótkie???
A ja miałam to opko przedpremierowo, lalala!
Myksa, wspaniały pomysł. Kojarzy mi się z jakimś filmem szpiegowskim i początkiem jednej z moich ulubionych książek. Ja nie wpadłabym na tak genialny pomysł. Poza tym gdym coś takiego napisała wyszło by dużo gorzej chociaż bardzo lubię kryminały i wszystko co związane ze szpiegostwem i tego typu rzeczami. 😉
Pisz dalej, to jest zaczapiste i….. bardzo tajemnicze…..
Jej… Na razie czekam na CD 😀
No tego jeszcze nie było!!!
Super pisz CD
Nie wyrażę mojego zachwytu słowami. Może nie do końca. GENIUSZ, GENIUSZ, i ZAJE****E!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ŻĄDAM CD!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dlaczego mnie nie dziwi, że tymi złymi są Niemcy… Ech, ta ksenofobia 😉 Ja za to nie potrafię pisać żadnego opowiadania w którym sam nie występuję, po prostu czegoś takiego ode mnie nie otrzymacie (nawet nie prosić!)