Od autorki: Po długiej nieobecności (sorry;-)) odnalazłam wenę i mam rozdział 5;-)
Przepraszam za długi okres nieobecności;-) Szkoła itp;-)
.
Kiedy bogowie dadzą mi spokój….?
.
Przeklęta bogini…. Oczywiście musiała powiedzieć światu (w tym mojemu ojcu…), że Percy’emu Jacksonowi podoba się jakaś dziewczyna. Gdybym nie był herosem tylko bogiem to zrobiłbym awanturę.
Słuchaj Percy, ja nie mam nic przeciwko. Atena to piękna bogini więc nie dziwię się, że się zako….
TATO….. – powiedziałem.
Przepraszam. Percy, serce nie sługa, ale najmądrzejsza bogini na Olimpie raczej nie bierze tego argumentu pod uwagę.
Z żołądka zrobił mi się supeł. Atena mnie zamorduje….
Spokojnie Percy. Po prostu uważaj w towarzystwie Ateny.
Dobrze. – odpowiedziałem.
Mam coś dla Ciebie.
Tata zaczął rozmawiać z nimfą.
Spojrzałem na Atenę.
Pod wodą miałem lepszy wzrok więc mogłem wypatrzyć uczucia na twarzy bogini mądrości lepiej niż Annabeth.
W jej oczach krył się podstęp i głód?
Zachichotałem.
Atena nie przemyślała kwestii, że w wodzie człowiek (bóg też;-)) głodnieje.
No cóż nie róbmy z siebie bogów…
Rozbawiłem sam siebie więc ryknąłem śmiechem, zginając się w pół.
Nimfa słysząca moje myśli i Posejdon słyszący jej myśli poszli moim przykładem i zaczęli się śmiać razem ze mną.
Po chwili, gdy już się uspokajaliśmy, Atenie zaburczało w brzuchu co powaliło nas na kolana i tak śmialiśmy się jeszcze dłużej.
Nie mineło dziesięć minut, a powoli się już uspokajaliśmy.
Chwilę potem Atena przemówiła:
-Ja już skończyłam, Posejdonie. – powiedziała i znikła w oślepiającym świetle razem z sową.
Mój ojciec mruknął coś pod nosem o przemądrzalcach na co Annabeth rzuciła mu karcące spojrzenie.
Do wielkiej sali wpłynęły trzy nimfy niosące coś w rękach.
-A teraz na poważnie. – powiedział pan mórz. – Ostatnio władcy mórz czasów tytanów zaczęli się przebudzać. Nie wiem czym to zostało spowodowanie, ale zaczęli oni pożerać ludzi i niszczyć mi pałace. Odzyskują siły co powoduje coraz większe fale tsunami.
-Na przykład w okolicach Haiti? – spytała Ann.
-Tak. Chciałbym poprosić was o przysługę.
Westchnąłem. Ile razy jeszcze mnie poproszą o przysługę?
Mój tata nie zwrócił uwagi na moją reakcję.
-Gdzie? – spytałem.
-Miami. Na Atlantyk.
No to będzie imprezka! – zawołał Grower w moich myślach.
Cicho, Grower. – odpowiedziałem.
Okej…
-Growerowi się podoba. – powiedziałem.
-Wchodzę. – powiedziała Ann po krótkim namyśle.
-Nie mam wyjścia. Trzeba was pilnować. – stwierdziłem.
No to jedziemy do Miami! – ucieszył się satyr w moich myślach.
CDN
Ich bin andere Baustelle.
Drei Tage Deutschland.
Ich bin Turkey.
Ich weiß nichts.
Oder Deckel.
Skąd się tam nagle Grover wziął?
Voyt, to pewnie przez łącze empatyczne.
Sarafine, sorry, ale wyłapałam trochę głupich pomyłek (głównie literówek typu GroWer zamiast GroVer, ale też błędów interpunkcyjnych, takich jak „kosmicznoilościokropki”).
Pisz dalej (dłuższe!) bo cię ZJEM!
Było by lepiej gdyby nie to, że jest zdecydowanie za krótkie. To GroWer naprawdę denerwowalo, ale poza tym może być bardzo fajnie. pisz dalej
@Andreas – znam mniej więcej niemiecki ale… co to miało znaczyć? O.o …
Opowiadanko fajne, ale błędziki irytują. PISZ SZYBCIEJ i następne opowiadanko ma być DŁUŻSZE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Andreas wydaje mi się, że tam powinieneś napisać NICHT a nie NICHTS.