Drodzy Herosi,
Rozpoczął się sezon wakacyjny. Jak będziecie spędzać te letnie dni?
Zapraszam do dyskusji Mile widziana również wymiana zdań na temat książki Archiwum Herosów, która już od 15 czerwca jest w księgarniach. Jak wam się podoba?
Drodzy Herosi,
Rozpoczął się sezon wakacyjny. Jak będziecie spędzać te letnie dni?
Zapraszam do dyskusji Mile widziana również wymiana zdań na temat książki Archiwum Herosów, która już od 15 czerwca jest w księgarniach. Jak wam się podoba?
Ja to ja i nic tego nie zmieni
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Myksa- jestem. Co tam u Ciebie? Co teraz czytasz?
Aktualnie nic. Mam Gone 4, ale zostawiam sobie na wyjazd. U mnie cudnie. Uwielbiam wakacje! Martwi mnie tylko to, że w zeszłym tygodniu byłam u koleżanki. Pisałam tam opko. Frendzia miała mi je wysłać na maila bym mogła wysłać na bloga. Internet jej się zacioł… Czyżby 2 opowiadania poszły na stracenie?
Nieee, na pewno nie. Jak jej się przestanie zacinać, to Ci odda. A o czym te opowiadania? Na Perciego czy na innego bloga?
Też uwielbiam wakacje! Kocham! Teraz czytam „Morze troli”, co stanowi miłą odmianę po „Bale maturalne z Piekła”. Czytałaś to? beznadzieja.
A ja dzisiaj dostałam Igrzyska śmierci, ale jeszcze ze dwa dni nim je zacznę. I dostałam też kostkę rubika, z którą męczę się i męczę co chwila już od kilku godzin. Mówię wam układanie tych kwadratów jest wciągające.
Tak na tego. Nowe opko, które szczerze mówiąc jest mi najbliższe. Śmiertelna moc. O dziewczynie przeklętej śmiertelną mocą, która wyrusza by udowodnić niewinność. Na drodze stai jej mase przeszkód. Pierwsza cześć miała być na konkurs. Aktualnie pisze 5. Nie czytałam tej książki, ale miałam zamiar. Jeśli słaba to nie przeczytam.
Ciekawy temat na opowiadanie.
Dzięki. A jak Ci idzie twoje?
ooo, Igrzyska śmierci! A ja je dostanę dopiero po 5 lipca -.- Jutro pewnie wpadnie w poje łapki tom pierwszy serii „Królowie przeklęci”, ale przeczytam później, bo mam pełno zaległości.
Powiem Ci, że mnie się nie podobała. Nudziłam się. Tylko jedno opowiadanie tak na prawdę mnie nie zanudziło, chociaż nie było jakieś wspaniałe.
Pomysł zapowiada się bardzo, bardzo, bardzo ciekawie.
moje* nie poje
No cóż, natchnień to mi bogowie nie skąpią. Gorzej z zapałem. Ale blogowe opowiadania powinny dojść do finałów.
Myksa – też tak często mam. zaczynam i za chwilę kończę, czasem nawet na prologu -.-
Moje opowiadanie? Kiepsko, od kilku tygodni nie pisałam, bo nie mam kompletnie pomysłów. Teraz zacznę chyba jakieś nowe, ale nie na blog.
Ja zawsze sobie planuję wszystko dokładnie na początku, bo
1. Zapominam 😀
2. Gdy piszę bez dokładnie dopracowanego pomysłu, to potem go zmieniam sto razy i wychodzi bagno.
Gdzie znajdujecie natchnienia? Ja w różnych książkach, snach, a rzadziej w otoczeniu.
w snach.
Muszę spadać, będę jutro pewnie cały dzionek.
Dobranoc!
Filio, ja nie lubie myśleć za bardzo na przód, bo potem mi się nudzi. Na żywioł też ciężko pisać. Najlepszy plan ramowy, w którym można wszystko zmienić.
Ja w otoczeniu i podczas rozmów ze znajomymi. Najczęściej z kimś rozmawiam, ta osoba mówi jakieś zdanie/wyraz, a mnie nagle „atakuje” pomysł. Potem podczas rozmowy go udoskonalam, bo nie potrafię tak sama siąść i w myślach wszystko dopracować. nie wiem, czemu…
Cllaris – dobranoc i życzę weny.
W takim razie pa! A ty Filio?
Myksa- lubisz pisać „dla siebie” i to Ci wystarczy, czy musisz mieć czytelników?
Dziękuję Filio
Podczas rozmowy? Ciekawy sposób.
Tak, ale zawsze mam jednego czytelnika. Pisząc dla siebie zaczynałam.
Haha, powiedziałabym śmieszny. Ja już próbowałam pisać z takim wstępnym pomysłem. Efekt? Pogubiłam się i musiałam siąść i wszystko uporządkować. Nie planuję tego bardzo dokładnie – ta i ta powiedziała to i to, potem spotkała tego i tego i powiedziała to i to. Raczej: główna bohaterka spotyka tajemniczego mężczyznę i rozmawiają o…
Ja dla siebie nie potrafię – muszę mieć przynajmniej jednego czytelnika, bo nie czuję przyjemność.
No to ja najpierw mam zawsze początek I koniec, potem zarys akcji, dopracowanie, szczegóły I opko
Śmieszny – chodziło mi o to, że dopada mnie natchnienie podczas rozmowy. Trochę to wtedy śmiesznie brzmi. Mówię, mówię i nagle: „już wiem! ale mam pomysł!”. No ale najbardziej skuteczny. Wpadam na pomysły także pisząc, a raczej opisując mniej więcej fabułę.
Po prostu czasem muszę uwolnić emocje albo natrętne natchnienie, którym nie chce się dzielić.
Myska – aha, też dobry sposób. Każdy ma swój, najwygodniejszy. Moja koleżanka na przykład pisze sobie w zeszyciku, mając do dyspozycji tylko bohaterów. I wiesz, że jej to wychodzi? Ja bym nie potrafiła.
Np. kiedyś napisałam świetny prolog, ale opowuadanie już ruszyć nie chciało.
Też dobry sposób. Każdy ma swój własny, najwygodniejszy.
Moja koleżanka pisze, mając do dyspozycji tylko bohaterów. I wiesz, że jej to wychodzi? Ja bym tak nie potrafiła.
Słuchasz muzyki podczas pisania?
Myksa- ja mam tak bardzo często. Na razie trzy prologi leżą sobie spokojnie i nic się z nimi nie dzieje. Znaczy nad jednym z nich pracuję, myślę, zastanawiam się nad pomysłem, tworzę bohaterów i fabułę, jednak wygląda na to, że to będzie coś trudniejszego do napisania =.=
Tak. Zawsze słuchanie muzyki plus odpowiednia pozycja na wygodnym siedzeniu mnie skupiają.
Aha, a jakiej słuchasz najczęściej?
Radia. Lubie Rihanne, Shakire, blue cafe.
A co ciebie skupia? Moją koleżankę gryzienie różnych rzeczy, mnie muza I odpowiedni do nastroju sposób siedzenia.
Gryzienie różnych rzeczy? Ciekawe, ciekawe.
Mi się trudno skupić na pisaniu, raczej piszę jedno zdanie i odchodzę. Piszę jedno zdanie i coś idę czytać. Ale jak już się skupię, to pisze bardzo dużo i szybko.
Najczęściej dostosowuję muzykę do charakteru tekstu. Przy klasycznej najlepiej mi się pisze wszelkie opisy i smutne sceny, przy metalu walki, a przy muzyce celtyckiej/folk opisy świąt/wystąpień/karczm itd..
Koleżanka robi to odruchowo. Jeśli nie gryzie to obraca w dłoniach. Jest straszną psują, więc można się domyślić co się dzieje z tymi rzeczami. Jej siostra ciągle się dziwi, że pies pogryzł rękę jej lalki mimo, że leżała na półce 😉
Hehehe, wiesz, że ja też odruchowo coś niszczę, ale raczej bawię się guzkami (nie trudno się domyślić, że ciągle muszę je przyszywać). Najbardziej ciepli mój zmasakrowany identyfikator- powolutku go rozrywałam.
Ta koleżanka w kinie zjadła bilet jak się skończył popcorn!
Tak zmieniając temat: uprawiasz jakiś sport?
Właśnie! Przypomniałam sobie! Czasem łapię natchnienie podczas oglądania szablonów na blogi – od trzech dni staram się je sama robić.
Tak: pływanie, karate I zimą narciarstwo.
Myksa- ZJADŁA bilet? Heh, ja raczej go niszczę, mnąc.
No. Został jej jakiś pogryziony maleńki skrawek.
Hehe. Nieźle. Tak a propo kina – na jakim filmie byłaś ostatnio?
Na kugfu panda 2. Byliśmy z paczką na tym, bo resztę widzieliśmy, albo były słabe.
Też byłam. Wybrałam się z koleżanką. Bardzo mi się podobało. Niestety muszę już iść. Będę jutro. Papa!
Cześć, też się postaram być.
Cześć wam 😉 …jest ktoś tutaj ?
Pff.. wygląda na to,że nie…. to ja sobie poczekam może ktoś przyjdzie.