Drodzy Herosi,
Rozpoczął się sezon wakacyjny. Jak będziecie spędzać te letnie dni?
Zapraszam do dyskusji Mile widziana również wymiana zdań na temat książki Archiwum Herosów, która już od 15 czerwca jest w księgarniach. Jak wam się podoba?
Drodzy Herosi,
Rozpoczął się sezon wakacyjny. Jak będziecie spędzać te letnie dni?
Zapraszam do dyskusji Mile widziana również wymiana zdań na temat książki Archiwum Herosów, która już od 15 czerwca jest w księgarniach. Jak wam się podoba?
Ja to ja i nic tego nie zmieni
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
I w postapokaliptycznym świecie 3 Hades oskarża Syriusza o to, że mało nie odebrał mu słuchu każąc wtrącić Biebera to tartaru 😉
[opanowując atak głupawki]
Ło kurczaken, zajebiś***!!!
Mnie ostatnio „Bejber” prześladuje w snach- to jeden z powodów, dla których jestem tu o tej nieludzkiej godzinie…
Mój powód to to, że tak wzasadzie to jestem u koleżanki I śpimy w namiocie (smarthphone I internet w nim niezastąpiony), a w namiotach nigdy nie mogę spać. Zimno mi jak cholera, a koleżanki śpią.
Zimno ci? Spróbuj spać w styczniu przy wybitym oknie (żulki drogie i dresiki kochane). Masakra, drugiej nocy nie wytrzymałam i wyniosłam się do kolegi, który ma ogrzewanie…
Oj dziękuję. Chyba bym zamarzła.
Ja PRAWIE zamarzłam. A nowe okno wstawiono po tygodniu…
Szkoda, że wyniki dopiero w południe…
A jak wogóle spędziłaś te noc? Jaka jest twoja najgorsza noc w życiu?
No szkoda. Ja już czekać nie mogę! To drugi powód dla, którego nie mogę spać.
3 powód dla którego nie śpię: miejscowe psy urządziły sobie pogaduchy I szczekają jak najęte.
Eee? Najgorsza noc? Nie wiem… mam kilka typów:
-Dwa lata temu, „koledzy” z osiedla postanowili poćwiczyć sobie na mnie władanie nożem, wróciłam do domu (wyglądałam jak trup, całe ręce we krwi, nie miałam bluzy), a rodzice NIC. Wlazłąm pod prysznic i poszłam spać, a rano musiałam odklejać prześcieradło.
-Moja babcia umierała w szpitalu, a ja tam siedziałam i nic nie mogłam zrobić-ani wejść, ani odejść (dodam tylko, że jak czuję ten %^&* smród, to mam ochotę wiać do innego kraju).
-Wspomniana już noc bez okna.
-Noc, gdy potrącili Finkę (kota)- drgała na moich rękach. Zawinęłam ja w koc i zaniosłam do weterynarza, ale już nic nie mógł zrobić…
-Parę miesięcy temu, gdy ktoś wrzucił mi coś do picia (nie wiem, co by się ze mną stało, gdyby nie mój Kolega).
A u Ciebie?
Hmmm… Plotkary… Suki! A o czym te psy gadają? Wiesz może?
Wow
Pierwsza to jak pierwszy raz spałam w namiocie. Byłam cała mokra bo deszcz padał, namiot nie był wodoodporny, więc lało mi się na łeb.
Dwa, niby zwykła, a jednak wynudziłam się po wsze czasy. Noc przed obozem, byłam tak podekscytowana, że nie mogłam zasnąć. Nudziłam się okropnie.
Parę nocy gdy byłam chora, szczególnie pamiętam te gdzie co chwila rzygałam. Okropnie chciało mi się pić, a jak się napiłam to wymiotowałam. I tak w kółko parenaście razy.
Nie mam pojęcia. Może o tym nieznanym im człowieku co gnał na dziwnym sprzęcie drogą I wrzeszczał z radości?
Auć… Pamiętam, że jak w wieku ośmiu lat miałam rzygawkę, to babcia dała mi trochę wiśniówki… Od tamtej pory nigdy, PRZENIGDY nie powiedziałam jej, że boli mnie brzuch- tak bardzo bałam się, że ponownie zechce mnie leczyć alkoholem…
Oj, babcia nie wie co dobre. Ja też nienawidzę alkocholu.
Ja mieszkam w takim miejscu, że panicznie boję się wszelkich procentów- widziałam, co robią z ludźmi.
Trzeźwy żul mnie zwyzywa.
Pijany będzie próbował stłuc (co mu się nie uda, ale i tak niezbyt lubię się nawalać z ludźmi „po czteropaku”).
To ja pochodzę z ,,dobrego domu” I po prostu wychowałam się w przekonaniu, że alkochol, papierosy I narkotyki są pase.
I przekonania nie zmienię. Mam zamiar złożyć przysięgę na styks, że nigdy nie tknę papierosów.
Bo są.
To syf i tyle. Jak komuś się nie chce żyć, to równie dobrze, zamiast truć się przez kilka lat, może wyskoczyć przez okno.
Szybko, tanio, efektywnie.
Pomału phone mi się rozładowuje, więc jakbym nagle zniknęła do z jego powodu.
Załamałaś kiedyś obietnicę, albo przysięgłaś, że czegoś nie zrobiłaś lub zrobiłaś mimo że naprawdę tak nie jest? Ja wiele razy.
Chyba tak, ale ostatnio staram się trzymać- zakładam się o różne rzeczy, za kasę (tydzień bez jedzenia, skok z okna na piętrze, zjedzenie dwutygodniowej kanapki itd.) i ćwiczę silną wolę. 😀
Wow. Ja raczej wykręcam się przysięgami:
-Przysięgam, że tego nie zrobiłam- + słodka minka działają na nauczycieli. Potrafię kłamać bez mrugnięcia okiem jeśli trzeba.
O jejku, jaka śliczna godzina!
Dobra, bateria padła. Spadam, pa!
Ja też, ja też, o ile nie daję „słowa harcerza” albo nie przysięgam „na pajęczynę”. Wtedy nie kłamię, bo to by było… niewłaściwe po prostu.
Jee! kończę kolejną część!
Próbka:
„-Arachne…- mówi, a w jego głosie wyczuwam ostrzeżenie. Nie rozumiem i mruczę dalej, do chwili, gdy zaczyna wskazywać za moje plecy. Wtedy załapuję.
-O kurwa!- wyrywa mi się.
-Nie kurwa, tylko Dionizos!- odzywa się głos zza moich pleców.
Papaśki
He he he super. Dociągne do końca tą padniętą baterie. Próbka śmiertelnych mocy 3:
Schowałam laptop do torby. Torby, zaraz a gdzie moja walizka?! Właśnie uświadomiłam sobie, że moja walizka leci sobie spokojnie do Egiptu. Chciało mi się płakać. Dobiegające z głośników wrzaski, trzaski I jęki pod postacią baby,baby jeszcze mnie dobiły.
Jest ktoś.
Ja jestem ale trochę zajęta bo opowiadania czytam
Acha mam jedno pytanie. Dlaczego nie ma jeszcze wyników konkursu?
Kurczę, Arachne, Myksa, ale wy macie przygody! I po co ja się wogóle wczoraj kładłam spać?!
No dobra… Zacytowałyście takie fajne teksty z waszych przyszłych opowiadań, że ja się chowam. Moje was chyba zanudzi na śmierć. 😀 Taki obóz literacki o którym była mowa by mi się przydał…
Następnym razem muszę na was trafić! (Kolejne postanowienie na przyszłość. :D)
mają być dzisiaj gdzieś około południa
@Sog – Adminka pisała na poprzednich stronach. Jest tak dużo dobrych opowiadań, że trudno im wybrać. Ale jeszcze dziś będą wyniki.
To mnie jeszcze bardziej zestresowaliście.
Hej, jesteście jeszcze??
Spokojnie, jeśli będziesz się stresować następne parę godzin może być z tobą źle. Wyluzuj i przeczytaj coś albo pooglądaj. 😀
Ja jestem, choć w przelocie.
Ja jeszcze jestem
Wawdar to nie jest takie proste. Ja pisałam to opowiadanie w sześciu wersjach. I teraz nie wiem którą wysłałam admince.
Hej Clarie. Wawdar masz racje chyba włączę gwiezdne wrota.
Ja jestem od siódmej rano.
Ja od w pół do ósmej.
Acha. Czyli chyba jesteśmy tylko my.
Ojoj, 6 wersji? No to musiałaś się naprawdę starać. Ale dobra, zamykam temat, nie wspominam żeby nie stresować. 😀
No i ten film to jest jakieś rozwiązanie. Uwierz, jakikolwiek nie byłby wynik nie jest wart stresu. Ja też zawsze np. bałam się przeczytać opowiadanie napisane na lekcji, a jak się raz odważyłam to dostałam brawa. 😀
A brałaś udział w konkursie.
Jak widać.
Ja jestem od około wpół do ósmej. Musiałam przeczytać wszystkie rozmowy pod tym wpisem. 😀 To chyba z nudów…
Wawdar ja to piałam i piałam. I wysłałam nie poprawioną wersje. Załamać się można.
Nie, nie brałam, bo mam już tą książkę, a poza tym problem z pomysłem by był.