Mjollnir
Akcja dzieje się po ostatnim olimpijczyku.
Witajcie nazywam się Shizansen Parker, tak wiem że to dziwne imię ale tak to jest jak się mieszka w Afryce, a dokładnie to w RPA czyli południowej Afryce, w Newcastle. Mam jasne zawsze rozczochrane włosy, błękitne, zamglone oczy, 1.69 wzrostu, 14 lat, dysleksję i ADHD. Mój tata to Robin Parker jest biologiem morskim. Tak właściwie to Robin jest moim ojczymem powiedział mi, że moi rodzice oddali mnie jemu gdy miałem dopiero kilka miesięcy, od tamtej pory już nigdy ich nie spotkał. Mój ojczym powiedział mi też, że ten wisior w kształcie srebrnego młota jest prezentem od mojego ojca, podarował mi on go aby strzegł mnie w razie niebezpieczeństwa. No to tyle o mnie i mojej rodzinie. Skoro już mnie znacie to zacznę opowiadać moją historię. Jest 22 czerwca czyli zakończenie roku szkolnego w szkole St. Shandar Institute. Nie chciałem się spóźnić na tę uroczystą okazję więc wstałem o 6.30 choć rozdawanie dyplomów rozpoczynało się dopiero o 9. Mój tata już dawno był w pracy. Poszedłem na taras niosąc gorące kakao. Dzień zapowiadał się świetnie. Moja kotka, którą nazwałem Bastet usiadła mi na kolanach i zaczęła mruczeć. Bastet jest rasowym egipskim Mau dostałem ją na moje 13 urodziny. Spojrzałem na zegarek. A niech to! już po 8?. Do szkoły miałem dość daleko. Postawiłem kotkę na podłodze założyłem bluzę i wybiegłem pędem z domu. Po drodze wpadłem na moją kumpelę Taralyn .
-część też zaspałeś?
-eee, nie zasiedziałem się.
-jasne, jasne biegnijmy szybciej bo spóźnimy się na zakończenie.
-co powiesz na wyścig?- zapytałem
-nie masz szans leszczu!
-no to dawaj karaluchu.
I biegliśmy tak szybko jak mogliśmy. Ciemne włosy Taralyn rozwiewały na wszystkie strony. Gapiłem się na nią jak głupi przez całą drogę do szkoły.
-uff na szczęście są dwa wolne miejsca.
-proszę, proszę a cóż to za spóźnienie panienko Lex i panie Parker.
To była nasza wychowawczyni pani Stewart. Pani Stewart jest najwredniejszą kreaturą jaka chodzi po tej ziemi tak jak jej koleżaneczki pani Harley, pani Mindy i pani Bennet.
-pan to się nigdy nie zmieni z tym spóźnianiem panie Parrrker.- powiedziała chłodno i odeszła do przyjaciółeczek
W jej głosie było coś przerażającego.
-nienawidzę jej, to złośliwa, nędzna….- Tara nie dokończyła dałem jej kuksańca.
-Tara ona ma słuch jak nietoperz!
-racja, Shiz. Hej to dyrektor pan Brunner.
-witam wszystkich uczniów na zakończeniu roku szkolnego w St. Shandar Institute.- uczniowie zaczęli kląskać.
-więc zaczynamy rozdanie dyplomów od klas pierwszych gimnazjum.
Czekaliśmy na klasy drugie prawie godzinę.
-teraz klasy drugie, Justin Reynolds, Kath Phillips, Mandy Lewis-trzej uczniowie odebrali już swoje dyplomy.
– Shizansen Parker, Julia Myre, Taralyn Lex i Don Everal.
Ja, Tara i reszta stanęliśmy przed naszą wychowawczynią, która trzymała dyplomy. Najpierw wręczyła dyplom Juli potem Donowi. W końcu podeszła do mnie. Uśmiechnęła się chłodno i ścisnęła mi dłoń. Lecz ścisnęła ją tak mocno, że się wystraszyłem.
-twój czas nadszedł panie Parrrker.- wysyczała cicho.
Puściła moją rękę i aż westchnąłem, wręczyła mi dyplom i podeszła do Tary. Co jej u licha odbiło?- pomyślałem – mój czas nadszedł? Chora jakaś czy co!?Usiedliśmy z Tarą milcząc, a dyrektor, pan Brunner wywoływał kolejno osoby…… Jessica Bayer, Cole Zetana, Fred Opilo, Vera Soper, Peter Layonel itd. Po rozdaniu dyplomów dla klas trzecich. Klasa 1 zorganizowała dyskotekę z okazji pożegnania klas trzecich. Tańczyłem z Tarą. Tara nagle przechyliła głowę.
– co? -zapytałem
– twoja ręka.
– hmmm.. to Stewart, hej twoja też.
– tak, i do tego powiedziała jeszcze: twój czas nadszedł panno Lex.
-dziwne do mnie też tak powiedziała.
-co!?
-no tak.
Po chwili podszedł do nas Cole Zetana, chłopak chodził o kulach. Nie przyjaźniłem się z nim za bardzo.
– Część.-przywitał się
– hej.- odpowiedzieliśmy mu.
– Co wam się stało w ręce?
– eeee… to pani…..- w ostatniej chwili ugryzłem się w język.
– nieważne, pan dyrektor chce was widzieć.
– pan Brunner? Ale my nic nie zrobiliśmy.
– oczywiście, że nie.
– to czemu chce nas widzieć.?
– dowiecie się wszystkiego na miejscu.
Szliśmy za Col’em. W dyrekcji czekał już siedząc w swoim wózku pan Brunner.
– witajcie, wezwałem was po to by poinformować was o tym, że już czas abyście odwiedzili Obóz Herosów.
– OBÓZ HEROSÓW!?-krzyknęliśmy
– czyli półbóg półczłowiek
– jak to ale przecież herosi to mity MITY, MITY!!- krzyknąłem
– tłumaczyć im teraz Chejronie?- zapytał Cole
– wytłumaczę wam wszystko w obozie obiecuję!- zwrócił się do nas Chejron, który udawał pana Brunnera.
– czemu nie teraz?- zapytała już zbita z tropu Tara.
– ponieważ……….
Drzwi do gabinetu nagle wybuchły i stanęły w nich te złośnice(wiecie o kim mówię)
– Cóż to za zzzebrrrrrranko Chejrrronie?.- zasyczała pani Stewart
– pani Stewart- zasłoniłem Tarę i resztę.(co się ze mną stało, zawsze byłem tchórzem!)
– bohaterrrrrr się znalazł! siostrrrrry łapać ich!!
Nauczycielki zmieniły się w demoniczne istoty i zaatakowały. Bałem się, nie wiedziałem co robić, nagle usłyszałem głos, twardy głos który mówił „Mjollnir użyj Mjollnira tego wisiorka”. Zerwałem wisior i z moich ust wydobył się głos którego nigdy nie słyszałem.
-PRZYBĄDŹ MJOLLNIRZE!!!!
Natychmiast w mojej dłoni pojawił się młot, tak najprawdziwszy stalowy młot zrobiony prawdopodobnie ze stali lub tytanu. Był strasznie ciężki!. Hej, zaraz, zaraz młot Mjollnir?. Ale nie było czasu na myślenie. Walnąłem młotem panią Stewart prosto w jej pusty łeb.
– to za rękę maszkaro!
– pożałujesz tego herosku!
Zanim się obejrzałem drasnęła mnie w szyję. Wściekłem się i poczułem prąd elektryczny. Już wiedziałem co to za młot! Zakręciłem Mjollnirem coraz szybciej i szybciej aż w końcu zaczęły strzelać z niego błyskawice, które oczywiście kierowałem w stronę demonów.
– nieeeeeeeeeeeee- krzyczały.
Po chwili potwory rozsypały się w pył i w tym momencie zemdlałem
Wiem, że trochę chaotyczne, ale to moje pierwsze powiadanie. Poprawie się w następnych rozdziałach.
Super, extra, odjazd!!! Świetne opo! Ale końcówka była najlepsza. 😀 Jak rozumiem to połączone dwie różne mitologie? Akurat tą drugą się nie interesowałam, więc będą elementy zaskoczenia. 😀
Fabuła i sposób w jaki jest to opisane mi się podoba.
Przeszkadzają mi jednak błędy, zwróć uwagę, że czasami zdarzają Ci się takie głupie pomyłki typu „część” zamiast „cześć”.
No i jeszcze jedno. Rozmowy w dialogach piszemy WIELKĄ LITERĄ!
Zgodzę się z Evelyne uważaj na błędy.
A poza tym bardzo ciekawe
Kurde, gdy reklamowałaś swoje opowiadanko POD MOIM OPOWIADANIEM :/ nie spodziewałem się czegoś tak ciekawego. Miło mnie to zaskoczyło. Ale sporo błędów, głównie interpunkcyjnych, zjadasz przecinki, czasem trafi ci się coś takiego „.?”, czasem zabraknie spacji lub dużej literki. No, ogólnie 4,5/5.
Wielkie litery!!! Przepraszam, że się czepiam, ale mnie to *** [strasznie denerwuje]. To i kosmiczna interpunkcja (.?). Ogólnie: popraw PIERDOŁY i będzie *** [świetnie].
Duże litery!!!! W dialogach to jest to co mnie najbardziej wkurza(to chyba nie przekleństwo?), całość fajna, kotka jak z „Czerwonej Piramidy”, czyżby synek Hefajstosa albo Zeuska? 😛
Wielkie sorry za te błędy. Postaram się lepiej w następnych rozdziałach. A i jeszcze jedno, Delfio jeśli chcesz wiedzieć czyim Shiz jest synem to zajrzyj do dowolnego zaśmiecania jak była mowa o zaginięciu adminki tam wszystko napisałam. Jeśli chodzi o Bastet to ona jest magicznym kotem dowiecie się wszystkiego w następnych rozdziałach
Kilka uwag : o pierwsze wielkie litery, o których wspomnieli już chyba wszyscy, czasem na początku z jednego zdania, łatwiej by było zrobic dwa i czasem brakuje też przecinków.
A teraz wielkie zalety tego opowiadania:
Mmmmmm, mitologia grecka i nordycka, marzenie normalnie! Uwielbiam obydwie! Bardzo extra pomysł i jak wyeliminujesz błędy będzie po prostu git.
Acha i jeszcze jedno, wiem kto jest jego ojcem, ale nie będę wam psuć zabawy 😀
Oki, już nie mam pytań czyj to syn, już wiem. Ciekawe połączenie 😉 Gratuluję pomysłowości! 😀
Chyba nic się nie stanie jeśli wrzucę tu link do pewnego filmu który każdy obejrzy z chęcią: http://www.youtube.com/watch?v=hY0AgDOmwZY 😉
Ja też się domyślam kogo to syn. Uwielbiam mitologię nordycką Fajne umiejscowienie początkowej akcji opowiadania
Super, cieszę się, że połączyłaś dwie mitologie. Naprawdę zapowiada się ciekawie.
Błędy są strasznie uciążliwe podczas czytania, ale jęsli je poprawisz to będzie bardzo fajnie. Ogółem zapowiada się ciekawie
Voyt – ten twój filmik jest o wiele lepszy niż pierwotna wersja I ja myślałam, że tylko bieber jest głuchy
Opowiadanie fajne, trochę błędów interpunkcyjnych, ale tak to spoko. Tlko nie wiem jak to jest z systemem nauczania w RPA, bo tam chyba też jest coś jak High School, a nie gim. Voyt, genialny filmik!
To jest wersja Glee i moim zdaniem jest o wiele lepsza od orginału http://www.youtube.com/watch?v=Ey-VNes5YQs
@Voyt
Filmik zarą*isty!!! 😀
@Atalanta
wersja glee jest lepsza- racja!
@Atalanta- no ta wersja bardzo mi się podoba
Może i gość ma dobry głos, ale w jakiejkolwiek wersji brzmi to jak pomieszanie biebera i disco polo. Jednym słowem – porażka.
Oglądałeś film ,,Thor” prawda?
błędów nie będę ci już wytykała, bo wszyscy już wszystkie je „wytykli” :), co do opowiadanka, to masz rację, że trochę chaotycznie, ale wierzę ci na słowo, jeśli chodzi o poprawę, nie zostaje nic tylko czekać na CD 😉
yyyy… Voyt, skąd znasz… tę… piosenkę ❓
Opowiadanie dość typowe, fabuła jeszcze nie do końca ujawniona. Denerwują mnie dwie rzeczy. PISANIE DIALOGÓW Z MAŁEJ LITERY.
Oraz czerpanie z mitologi nordyckiej nazw. To mnie dość zdenerwowło. Może bronią Taralyn będzie Gungnir, bo aż tak daleko się zapędzisz.
O i zapominacieo o jednym, że jeżeli trzymacie się tych tematów to trzeba pamiętać, iż inni bogowie według Riordana to bogowie Greccy pod innymi imionami.
Sog, skoro tak się mądrzysz, to napisz lepsze opowiadanie :/ nawet nie wiesz jak to ciężko. To opowiadanie oprócz błędów ortograficznych interpunkcyjnych jest bardzo składnie i interesująco napisane, naprawdę nie ma się do czego przyczepić. No i mam nadzieję, że będzie wesoło
@Artemida piosenkę znam z komixxów
Hmm bardzo dobrze napisane. Na błędy nie zwracam uwagi w przeciwieństwie do Archane. Opowiadanie jest bardzo fajne. Sog bardzo trudno jest napisać własne opowiadanie. Będę trzymał nerwy na wodzy ale mógłbym Ci coś napisać. A poza tym bardzo dobrze że Rea na uświadomiła jaki jest młot bogów.
*Archane nie mam nic przeciwko lekkiemu krytykowaniu żeby się komuś w głowie nie przewróciło, lecz rób to mniej ostro.
Fajne opowiadanko… Ale nabiliście mu komentarzy 😀
no, no fajne połącznie 2 mitologi lubię Terę.
połączenie fajne