Drodzy herosi,
Opiszcie misję, na którą chcieliście wyruszyć w celu ratowania adminki
Gdzie byście rozpoczęli poszukiwania? Z kim toczylibyście walkę? Dzieci, których bogów wzięłyby udział? Kto dowodziłby misją? Jak rozpoznalibyście adminkę?
Drodzy herosi,
Opiszcie misję, na którą chcieliście wyruszyć w celu ratowania adminki
Gdzie byście rozpoczęli poszukiwania? Z kim toczylibyście walkę? Dzieci, których bogów wzięłyby udział? Kto dowodziłby misją? Jak rozpoznalibyście adminkę?
Ja to ja i nic tego nie zmieni
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Godzina w sam raz na ożywioną rozmowę, a tu nikogo nie ma?
Oj, wstyd, wstyd… 😀
Uważajmy, bo licznik komentarzy nam wysiądzie…
Jeśli będziemy pisać komentarze w takim tempie jak teraz, to za około 300 dni dojdziemy do tysiąca.
Jest tu kto?
Pewnie nie… again
A jeśli nawet ktoś to przeczyta, bo jakimś cudem zajrzał tu w tym samym czasie co ja, to i tak niech sobie nadziei nie robi- znikam, bo idę na koncert HEYa.
Jest ktoś?
Na godzinę znikam i wtedy ktoś się pojawia. Nie no, nie bawię się tak!
jest kto …. ?
Pewnie znowu nikogo nie ma…
Tłumy, po prostu tłumy…
tak, po prostu nie ma blogowicza, którego by tu nie było.
no po prostu jakaś masakra ostatnio (nie liczę zeszłego tygodnia bo byłam nieobecna), gdzie was wszystkich wywiało?
Powspominajmy stare dobre czasy … kiedy to „do dowolnego zaśmiecania” dopiero powstało. Rzecz się wtedy miała w wakacje i rozprawiało tu w wiele osób, których teraz jakoś brakuje, rozprawiało na najróżniejsze tematy, które jakoś się wtedy tak szybko nie kończyły, a których teraz niestety także brakuje. Tak rzecz się miała mniej więcej do września, października a może nawet jeszcze i listopada. A potem powoli nas ubywało i tak po dziś dzień kiedy to już wogle na siebie nie wpadamy
Jesteś jeszcze?
nie niestety juz nie mogę, bede jutro koło 13. 20 albo coś takiego
Szkoda, możliwe że będę jutro o 21 lub 22.
jestem, czy ktoś jeszcze? Pewnie nie…
KURCZAKI ZIEMNIAKI!!! DLACZEGO TU NIKOGO NIE MA?!!!
ja jestem tera 😀
to nie ma nikogo
Melduje się. Jest ktoś?
Nikogo nie ma, jak rozumiem? Jak tak dalej pójdzie to zacznę czytać listę obecności. Cisza, pustka… A może nikt się nie zgłasza bo nie wie o czym gadać? Ja szczerze mówiąc też jeszcze nie mam pomysłu, ale ludzie, to się wymyśla na bieżąco!
Się tych powodów nawymyślałam…
Oooo! Jesteś?
Hurra! W końcu ktoś jest! O czym gadamy?
Wybierasz się może w najbliższym czasie do kina?
Chyba. Na piratów z karaibów. A ty?
Miała iść całą klasą na piratów, ale moja wychowawczyni została „chojnie obdarowana przez wiewiórki” orzeszkiem zamiast mózgu i zgodziła się na jakiś film od 15 lat, który wogóle nie jest w moim typie. Więc idę na ,,kod nieśmiertelności” a jekąś godzinę po tym tylko z koleżanką na ,,Piratów z Karaibów”.
Oj, się rozpisałam… 😀
ups, *hojnie
Aha. A jak z pisaniem? Masz nowe koncepcje I pomysły?
Pomysłów – aż za dużo. Najchętniej zrobiłabym historię dziecka każdego z bogów – zależnie od nastroju. A na blog piszę chwilowo dwa. Jedno i drugie ma jak najwięcej mojego charakteru. Tylko ostatnio nie mam czasu na nic i nie wiem kiedy to opublikuję.
A ty? Masz już dalszą część?
Ja wysłałam 4 część swojego z 2 tygodnie temu. I rysunki też. Teraz piszę nowe, ale kontynuację opowieści Chrisa. O pomysłów to mam sporo. Tyle że ok. 75% z nich nie realizuje.
Skoda że codziennie adminka dodaje tylko parę. Voyt też już dawno wysłał i jeszcze nie dotarło. A ja bym najchętniej czytała po 10 dziennie. 😀
Ja ze swoich pomysłów wykorzystuję może z 2% a i tak mnie rezultaty nie zadowalają. Jedna osoba zawsze traci swoją normalną osobowość. Strasznie to wkurzające.
I jeszcze teraz muszę napisać opowiadanie do szkoły. O wojnie, a nienawidzę przemocy.
Właśnie co najmniej 5 dziennie powinno być. Nie czekało by się tyle. Przecież piszemy bardzo dużo
I bardzo długo czekacie. Ja miałam zamiar wysyłać na wakacje, ale zanim to dojdzie… Wtedy chyba trzeba będzie zwiększyć ilość dziennie dodawanych notatek, bo wszyscy zaczną pisać… Chociaż ostatnio ogólnie dużo nowych opowiadań dochodzi.
No. Choć w wakacje to pewnie część wyjedzie. Ale faktycznie będzie mniej na głowie. Można będzie piiiiiiiisać. A I starzy pracują, mi się lepiej piszę gdy jestem sama (siostra się nie liczy, ona ciągle gra na ps3)
Ja najpierw piszę w zeszycie, więc mogę pisać wszędzie, jeśli tylko mam wenę. No i taki plus, że całe wakacje spędzam w domu. Wszystko przepiszę.
Największym problemem dla mnie jest właśnie siostra, bo ciągle przesiaduje przed komputerem. Ale przez miesiąc co rano jej nie będzie, więc jest ok. 😀 Teraz tylko nauczyć się wysyłać e-maile i nic mi nie stoi na przeszkodzie. 😀
A’propos wyjazdów wakacyjnych, wyjeżdżasz gdzieś?
a ja np. nie potrafię napisać w zeszycie, bo akurat nie nawidzę pisać ręcznie wole na klawiaturze. A na piratach byłam i bardzo mi się podobało. A ktoś doczekał do końca napisów?
Jasne. Na obóz, do wujka z siorą I gdzieś z starymi. Co do kompa to mam własny. Opowiadania piszę na kompie bo potem mi się nie chce przepisywać. W zeszycie piszę dla siebie. Np. teraz już długalaśne opowiadanie pt. Rycerka
Ja przestałam pisać na komputerze odkąd opisałam najpiękniejszą na świecie chatkę czarownicy i komputer mi się wyłączył. nie zapisało mi się. Od tej pory wolę pisać w zeszycie wszystko co ważne. poza tym błędy w klawiaturze kiedy się psuje doprowadzają mnie do furii. 😀
A tak wogóle to cześć Cllaris. 😀 Ja nie dotrwałam bo jeszcze nie byłam. 😀
Ach, no i prowadzę 4 opowiadania, z czego 2 na blog. 😀 Każde będzie mi zajmować po parę zeszytów. Już mówiłam że lubię się rozpisywać?
Mi mama kiedyś skasowała 2 długie akapity. Na szczęście jakoś odzyskałam. W pisaniu na kompie zawsze wkurza mnie to, że nie mogę pisać zawsze kiedy chce.
Ja też (lubię się rozpisywać), ale na kompie wolę się streszczać. W zeszytach to mam opowiadanka na paręset stron.
Elo. Jesteście?
Mam podobnie z pisaniem kiedy chcę. Na komputerze praktycznie nie mam czasu dłużej posiedzieć. No i nie mam go jak przenosić. 😀 Taka ogromna skrzynia…
No i ja zaczęłam pisać tak na poważnie jakieś 8 miesięcy temu, więc nie miałam jak się rozpisać na paręset stron. (Za takie rozpisanie bardzo cię podziwiam. 😀 ) ale moje najdłuższe opowiadanie ma długość prawie jednego grubego zeszytu, tyle że zamiast zrobić to co planowałam, zrobiłam z tego „wielki szum o nic” i wyszły mi nastoletnie brednie. Teraz będę to wszystko pisać od nowa…
Przepraszam za zwłokę. Po prostu wszyscy chcą mnie obalić ze stanowiska przed komputerem.
ja nienawidzę pisać ręcznie, co już wspomniałam, a z komputerem to nie mam problemu mogę sie tam rozpisywać i spędzać nad nim mnóstwo czasu w tej czy innej sprawie.
A co do tych piratów to jak będziesz to koniecznie doczekaj do końca napisów jest wtedy jeszcze jedna dodatkowa fajna scena. 😉
Ja zaczęłam tak z rok temu, ale swoje pierwsze prywatne historyjki zaczęłam pisać w wieku 8 lat.
Oczywiście nadawały się tylko do śmietnika, choć jak na 8latke to nie były najgorsze;)
ja zaczęłam w sierpniu zeszłego roku i właśnie cierpię na brak weny w jednym z moich opowiadań (ale nie blogowych) a utknęlam w środku akcji. Co prawda moglabym to jakoś napisać ale nie chcę zacząć przynudzac.
dobra zmykam. może bede jutro wieczorem.
Znam to. Zawsze tak mam gdy planuje co napiszę z zbyt dużym wyprzedzeniem (planuje końcówkę, ale nie wiem co umieścić w środku)
Pa. A wawdar ty zostajesz?