Drodzy herosi,
Opiszcie misję, na którą chcieliście wyruszyć w celu ratowania adminki
Gdzie byście rozpoczęli poszukiwania? Z kim toczylibyście walkę? Dzieci, których bogów wzięłyby udział? Kto dowodziłby misją? Jak rozpoznalibyście adminkę?
Drodzy herosi,
Opiszcie misję, na którą chcieliście wyruszyć w celu ratowania adminki
Gdzie byście rozpoczęli poszukiwania? Z kim toczylibyście walkę? Dzieci, których bogów wzięłyby udział? Kto dowodziłby misją? Jak rozpoznalibyście adminkę?
Ja to ja i nic tego nie zmieni
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Może jednak zrobisz to za pomocą gąbki na przykład?
Nie, wtedy nie zejdzie.
Na obozie kąpiemy się tylko i wyłącznie w jeziorze, a że jest ono czyste, to mamy do niego nie syfić detergentami.
to i tak dobrze
No, dobrze…
Ale wyobraź sobie: 30 stopni w cieniu, my cały czas biegamy/łazimy/gramy w coś… a potem, np. na chatkach, śpimy koło chłopaków (którzy potrafią dwa tygodnie ganiać w jednym T-shircie)… Zapachy po prostu boskie… [vomit]
no to rzeczywiście nie ciekawie
Dobra, ja spadam. Paa!
Hejka, jest ktoś jeszcze?
Pa
Jesteś? Myślałam, że Cie nie ma wiec czytałam I się zaczytałam. To pa to do Arachne, co nie?
tak, do Arachne
To dobrze. Jak pisanie?
jeszce nie miałam kiedy zacząć?
Aha, a co dziś porabiałaś?
właśnie robie projekt, o którym już się wyraziłam. Powiem tylko, że tak nam się tego robić nie chce, że…
Ile masz jeszcze na niego czasu? Bo jeśli nie na jutro to radzę nie rób go teraz. Jeśli Ci się nie chce I zrobisz na odwal się to możesz pogorszyć ocenę.
A ja dziś miałam dużo fizycznych zajęć. Na wf zapomniałam stroju, ale ćwiczyłam. Biegałam w spódnicy. Potem miałam basen I płynęłam 50 delfinem na czas. Rozłożyłam innych na łopatki. Po południu byłam jeszcze na karate, a pomiędzy basenem, a karate pisałam opowiadanie.
to nie na ocenę. Odkładałam to z koleżanką, przez dwa tygodnie, no i dziś się okazało, że jakoś tak się stało, że mamy to na jutro
Właśnie siedzimy u niej i się męczymy nad miniaturowymi broszkami flag jamajki
miałaś dzień pełen zajęć…
To po co jak nie na ocene? U mnie projekty są na ocene. A zwłaszcza te końcowe. Nauczyciele mają w końcu 2 sposoby na uczniów chcących się poprawiać z semestru: bezsensowne projekty I odpowiedź ustna (która chyba mnie czeka z znienawidzonej histori)
A I co do odpowiedzi dzisiaj moja pani od niemca palka pytała wszystkich, nie tylko tych od popraw. Ja akurat ostatnią klasówka wywalczyłam sobie 5. Najpierw poszedł mój kolega. Yyy łatwizna myślę sobie I się zgłaszam. Niestety ja nie miałam już takich łatwych pytań, ale udało się:5 na koniec.
Yyyy… To jesteś jeszcze?
sorry, zapomniałam, przepraszam. Muszę iść, będę jutro.
A przy okazji brawo!
Jest ktoś?
U mnie już wystawili oceny, węc mam trochę luzu.
Ale za to ani chęci ani weny do pisania opowiadania.
A jak oceny, zadowoleni jesteście?
Halo?
Hej, Owiec, jesteś jeszcze? Czy Cię Polifem zjadł?
Hejo, jestem teraz na 5 m. Za jakieś pół h. będę na dłużej więc szybko. Co dziś robiłaś?
Byłam w [określenia] szkole i się nudziłam, a potem robiłam bransoletkę na zamówienie (przy okazji przez psa sąsiadów prawie zacięłam się piłą).
A ty?
Halo? Jest ktoś?
Byłam w szkole, a potem ponieważ siora miała akademie mamusia zwolniła mnie z 3 lekcji. Zamiast męczyć się na anglu pisałam opko w domu. Niedawno wróciłam od koleżanki. Grałyśmy u niej na ps3.
Tam nie chodzi o to, że nie byłam na 3 lekcji, tylko nie byłam na 3 lekcjach.
Co to „ps3”?
Sorry, ale nie wiem… :red:
Playstation 3
Yyy… A co to „Play Station”?
A co zrobił piesek sąsiadów, że mało się nie pociełaś?
Playstation to duża konsola dzięki której można grać na tv.
Cóż, u mnie dzisiaj było głośniej o pewnym wydarzeniu.
Mamy zawieszone na holu dwie postacie (z gipsu)- Pipiu Langsztrum i Koziołka Matołka. W tym półroczu z nudów zacząłem robić samoloty i je rzucać. Kiedy robiłem to najlepiej w szkole zapragnąłem mieć jakiś cel. I pewnego pięknego dnia wpadłem na pomysł żeby wspomnianemu wyżej Koziołkowi wrzucić samolot do „jamy gębowej”. A więc robiłem to długo. I pewnego dnia parę miesięcy temu, przed w-fem rzucałem samolotami. I ngle trafiłem. Samolot utknął i pozostał tam do dzisiaj. Później próbowałem trafić w dziurę między zębami drugiej figury- co mi się niestey nie udało, ale trafiłem do kieszeni. Przy okazji ostatniej korekcji ocen z zachowania nauczycielom się przypomniało ;D .
Ale to drobnostka. Jak oceny?
Dobrze. Ja muszę na chwilę iść.
A ja na wszystkich lekcjach. Ale na religi nic nie robiliśmy, a na angielskim oglądaliśmy film. No i na matematyce było jakieś nudne przedstawienie o zdrowiu.
Czekam. A arachne jesteś?
*Arachne
Oceny dobre, tylko p. wychowawczyni wystawiała z zachowania i czytała wszystkie uwagi z całego roku…
„Używa wobec kolegów niecenzuralnych słów”
„Notorycznie nie zmienia butów”
„Zrzuciła ze schodów innego ucznia” [przyp: chodzącego do trzeciej klasy]
„Spożywa kanapki na lekcji angielskiego”
„Rysuje na marginesie zeszytu obrażające nauczycieli obrazki”
„Pisze obraźliwe wierszyki i rozpowszechnia je wśród uczniów przy pomocy papierowych samolocików”
„Rzuca kredą”
Pani wstawiła mi bdb 😀
A jak u Was?
Sorry, komp się zaciął.
Cholerka, czy wszyscy wybyli?
Ja ma poprawne.
Też jem (a częściej piję) na lekcji. Rzadziej uzywam wulgaryzmów w szkole. Nie rysuję obrażliwych obrazków. Notorycznie robię papierowe samoloty. Rzucam kredą. Spóźniam się. Jestem zamieszany w parę afer np. tę z pianką lub z gazetką (ciągle nic na niej nie mamy więc połowa klasy zrobiła niezłą gazetkę. Był tam Teletubiś, stary mundurek, piórnik, zgniła kanapka, lampki świąteczne i wiele innych ). No i mam dość dużo nieprzygotowań.
No a oceny mam dość fajne.
Z matematyki mam 6 (pomimo jakiś 6 jedynek) z informatyki też. Polski i historia pięć, angielski cztery. No a reszta już nie tak dobra.
A co u cb?
Jak to się stało że prawie się zraniłaś przez psa?
A co u cb:?:
Jak to się stało że prawie się zraniłaś przez psa?
Halo ❓
Haaaaaaaaaaaa! Gazetka REKORDOWA!!!
Ja, pomimo tego, co wypisałam wyżej, prawie ze wszystkiego mam 6, a nieprzygotowanie zdarzyło mi się jedno (na przerwie przed matmą rozwalił mi się cyrkiel, więc skleiłam go gumą do żucia, pani zauważyła i jej się nie spodobało), więc jakoś godzę rozrabianie z nauką. To chyba dlatego wychowawczyni była miłościwa (no i może ze względu na to, że ubiegam się o stypendium, a ludziom z kuratorium „pop” niespecjalnie przypadłoby do gustu).
O co chodziło z pianką?