Gdybyście w gimnazjum Octopery St. Paoul zapytali o najdziwniejszego ucznia z klas drugich najczęstszą odpowiedzią byłoby „Bonnie Williams”.
Może to prawda, a może tylko widzimisię innych. Bonnie jest całkiem przeciętną dziewczyną. Ma czekoladowe włosy, które zwykle tworzą na jej głowie burzę gęstych, krótkich loczków, pełne usta, blade policzki, na których czasami pojawiają się dziecięce dołeczki i przedziwne oczy. Gdy jest szczęśliwa, na przykład kiedy ktoś komplementuje jej fryzurę (co zdarza się niezwykle rzadko), jej oczy są zielone jak wiosenne krzaki. Kiedy zaś się denerwuje czy złości, wtedy tęczówki zmieniają kolor na chłodną, stalową szarość. Zaś kiedy nie odczuwa jakichś specjalnych emocji wtedy szary i zieleń łączą się, tworząc delikatny błękit.
Dziewczyna jest bardzo małomówna. Może dlatego, że przez swoją dysleksję i ADHD jest postrzegana jako wariatka i nie ma za dużo przyjaciół. Jednak w klasie są dwie osoby, które akceptują jej odmienność. Jest to wysoka blondynka o wdzięcznym imieniu Amelie, które wszyscy zdrabniają na Mia, i chudzielec o imieniu Josh. Bonnie dałaby się za nich pokroić i liczy, że oni myślą o niej to samo. Ich „paczka” jest bardzo niestandardowa. Bo kto widział cheerlederkę, naukowca i pisarkę, którzy się przyjaźnią?
Bonnie jest adoptowana. Nigdy nie miała kontaktu z biologicznymi rodzicami i nie za bardzo zależy jej na tym, żeby ich znaleźć. Jej przybrana matka, Nancy, jest architektem, a ojciec, Nathaniel, fotografem. Dzięki niemu Bonnie i Nancy zwiedziły pół świata. Państwo Williams mają również dwoje biologicznych dzieci – dziesięcioletnie bliźniaki Chrisa i Emmę. Dodatkowym członkiem rodziny jest dachowiec Hitchcock, w którym Bonnie jest zakochana po uszy.
Jak każda normalna dziewczyna ma swój ukryty obiekt westchnień. Jest nim jej kolega z klasy, Lucas. Chłopak, podobnie jak ona, uwielbia pisać wiersze i przepięknie gra na gitarze. Jednak chodzi z byłą przyjaciółką, a obecnie największym wrogiem Bonnie – Caroline, czyli kapitanem cheerlederek. Dziewczyny przestały się przyjaźnić po bardzo nieprzyjemnym incydencie, który przedmówca (na prośbę Bonnie) wolałby przemilczeć.
A więc w dużym skrócie: nazywam się Bonnie Williams. Jestem Trzynastą Olimpijką.
Jesteś bogiem ? Fajne wprowadzenie
Wena mnie naszła i tyle *_*
Ciąg dalszy będzie lepszy 😀
Fajne Bonnie- jak z pamiętników wampirów no i Caroline 😉
big, Big BIG zaciesz! Czekam na następne!
Cudne! Nie mogę się doczekać dalszego ciągu!
Niesamowite!!!! Super wprowadzenie i fajnie rozpoczęte… Aby coś więcej powiedzieć muszę przeczytać CD!!! Czekam!! 😉
Bardzo ciekawe zaczęte, powiem nawet, że bardzo bardzo ciekawie zaczęte. Czekam na ciąg dalszy.
Do WIM: Tak, uwielbiam to. Obiekt westchnień Bonnie to pierwotnie Damon, ale… 😀
Do Arachne, wawdar, Nemo i Cllaris: Dziękuję za tak pochlebne opinie. Rozdział pierwszy już w przygotowaniu 😉
Ja też uwielbiam Pamiętniki Wampirów, a twoje opowiadanie bardzo mi się spodobało. Czekam na następne!