Gdy usłyszałam słowa: „Olimp”, „Olimpijczycy” i wreszcie „Gromowładny” zadrżałam. Jeśli mój ojciec miał rację, najbliższy okres nie przyniesie nic radosnego. Ani dla mnie, ani dla Percy’ego.
Upewniając się ręką, że w miejscu gdzie chciałam usiąść znajduje się łóżko delikatnie osunęłam się na nie. Głowę oparłam o ścianę.
– Nie jesteś chyba ucieszona z tego faktu – zauważył Chejron. W jego głosie brzmiało lekkie niedowierzanie, przemieszane ze źle skrywaną troską. Czułam na sobie jego mądre spojrzenie. Gdy mu nie odpowiedziałam dodał znacznie ciszej: Ty i twój brat macie te same zwyczaje. On też mówi przez sen.
Z zaskoczenia wyprostowałam się. Lada moment poczułam też niechciane łzy zbierające się w kącikach moich oczu. Udając, że poprawiam włosy, starłam je szybko. Nie wiem czy Centaur je widział, jednak tego nie chciałam.
– Ile wiesz? – spytałam po chwili milczenia.
– Niewiele. Twój ojciec zabronił nam o tym z tobą rozmawiać, jednak obawiam się, że nie mam wyjścia. Zeus się niecierpliwi. Ostatnim czasem stał się bardzo nerwowy. Podejrzewam, że to twoje pojawienie się tak go wkurzyło. Bądź co bądź, nikt z nas nie spodziewał się że Posejdonowi urodzą się bliźniaki.
Słysząc to skrzywiłam się lekko. Bliźniaki? Mógłby więc chociaż wykazać się większą troską mój los. A nie tak jawnie faworyzować swego starszego syna. Jednak Chejron nie zwrócił uwagi na moją reakcję.
-Tak jak już mówiłem, niewiele wiem. Jednak powinnaś dowiedzieć się, w ostatnich dniach zachowanie Percy’ego zdecydowanie odbiega od normy.
– Jak zawsze – mruknęłam do siebie cicho – i o tym chcesz ze mną rozmawiać?
– Dokładnie. Widzisz, ostatnio stał się niespokojny. Cały czas jest zdenerwowany i daje się łatwo wyprowadzić z równowagi – co być może sama już zauważyłaś.
W domku zapanowała cisza nie licząc cichego szumu wody. W Domku Posejdona nie było to jednak nic nadzwyczajnego. Przymknąwszy oczy wsłuchałam się w ten kojący odgłos. Nie wiedziałam co mam zrobić. To co mówił Chejron było prawdą. Nie było co do tego żadnych wątpliwości, że nie jest to normalne zachowanie mego braciszka. Jednak ojciec zabronił mi o tym mówić. A na dodatek zaraz miałam udać się na Olimp, by przechodzić przez to raz jeszcze.
– Nie mogę ci na to odpowiedzieć – szepnęłam. Ostrożnie podniosłam się z łóżka, cały czas trzymając się jego oparcia. – Posejdon wyraźnie dał mi to do zrozumienia. Ale ty jesteś mądry. Sam powinieneś znać powód jego zdziwaczenia. W tamtym roku wiele się w jego życiu wydarzyło.
Nie zaczekawszy na odpowiedź wyszłam na dziedziniec.
Zatrzymałam się przy fontannie. Nie licząc domku i plaży było to moje ulubione miejsce. Gdy moje ręce dotknęły zimnej powierzchni murka, zza mnie dobiegł znany mi już głos.
– Witam ponownie Daro. Jesteś już gotowa? – spytał się podchodząc bliżej. Jego ciało było przesycone potężną energią. Czułam to całym swoim ciałem, które reagowało na to silnymi dreszczami.
– Jesteś bogiem, prawda? Ale nie Apollem. Nie jesteś też nikim z Wielkiej Trójki, oni są zdecydowanie potężniejsi. Kim więc jesteś? – spytałam się zaciekawiona, po czym dodałam – Ty również byłaś tamtej nocy w grocie, prawda?
– Jesteś nad wyraz bystra dziewczyno. W tym przypadku zdecydowanie różnisz się od swego brata. Owszem, byłem wtedy z wami. Jako jeden z nielicznych jestem za tym, by zostawić cię przy życiu. Jak może się już zorientowałaś, Rada Olimpijska jest podzielona na 2 obozy. Jeden jest za twoją śmiercią, drugi zaś za ocaleniem. Jako bóg podróżników, dostałem za zadanie sprowadzić cię na dzisiejszą naradę.
– Teraz wiem już kim jesteś. Hermes, prawda?
– Znów muszę przyznać ci rację – usłyszałam zadowolony głos posłańca – moim zadaniem jest dostarczenie i utrzymanie przy życiu w najbliższym czasie. Ta druga część, oczywiście została zlecona przez Posejdona.
Uśmiechnęłam się lekko. Miło jest wiedzieć, że nie wszyscy chcą cię rozerwać na strzępy, nie? A teraz mam pewność, że choć kilka osób jest po mojej stronie
– Twój brat już do nas dotarł – dodał bóg.
Kiwnęłam głową. Koszmar zaczął się spełniać. Tylko jak się skończy?
– Co z nim? – spytałam z wahaniem w głosie. Nie byłam pewna, czy chce znać odpowiedzieć.
Hermes westchnął i odpowiedział mi znużonym głosem:
– Tak jak się spodziewaliśmy. Proces przemiany już się zaczął. Swoją drogą, dziwię się, że tyle wytrzymał. Ale koniec tej pogawędki. Najwyższy czas ruszać.
Położył rękę na moim ramieniu. Poczułam się, jakby ktoś mnie dotknął rozgrzanym do białości kawałkiem metalu. Od razu zrozumiałam, że bóg podróżników jest w swojej prawdziwej formie. Wewnątrz mego ciała przebiegały tysiące pęcherzyków energii, szukając drogi by wydostać się na zewnątrz.
– Musisz zablokować swoje ciało – odezwał się głos w mojej głowie – inaczej nie zdołam cię przenieść na Olimp.
Nie bardzo wiedząc o co mu chodzi, skupiłam się na swoim wnętrzu. Ze zdumieniem uświadomiłam sobie, że jestem w stanie kontrolować kierunek owej siły. Rozkazałam jej więc wirować. Czując jak strugi energii poddają się mojej woli, zmusiłam je aby połączyły się w jedną wielką falę.
Miałam wrażenie, jakbym była rozdzierana, a tysiąc kawałków. Moje ciało stało się pojemnikiem dla boga. Kończyny odmówiły mi chęci do współpracy. Nie ja nimi teraz kierowałam, lecz czysta Magia znajdująca się w moim ciele.
Zrozumiałam też, dlaczego odebrano mi wzrok. Teraz miałam możliwość przebywać w otoczeniu bogów, a nawet użyczać im swoje ciało nie obawiając się wcześniejszego spopielenia.
Po raz kolejny w ciągu ostatnich kilku dni straciłam przytomność.
Wreszcie CD! Superaśne, tylko za krótkie!
Bardzo fajne. Świetnie opisałaś końcówkę i czytało się z wielką przyjemnością. Koniecznie cd 😛
Łał. Tylko tyle jestem w stanie napisać. Jesteś genialna. Czyta się cudownie. 😀 Jak nie zobaczę CD w przeciągu miesiąca to zwariuję. To max czasu jaki jestem w stanie wytrzymać. 😀
Boskie! Czekam na CD 😀 (Zapraszam na test :http://www.fotka.pl/testy/1302625448/Czyjego_bogaboginie_dzieckiem_jestes )
Brr idźże mi z tą fotką stąd ;d
Dziękuje za miłe pochwały, aczkolwiek w najbliższym czasie raczej nie będzie nowych części. Leń Patentowany mnie dopadł i usidlił w swe skrzydła
Fajne, lekko napisane.
przeszukałam kilka stron do tyłu i nie znalazłam reszty twojego opowiadania a jest naprawdę super!!! mam pytanie : tak długo nie pisałaś ?, bo na opowiadaniach nie ma tego tytułu!!!!
Ja wiem czy długo? Od ostatniego rozdziału to z miesiąc. Ale teoretycznie to opowiadanie to zaczęłam pisać z pół roku temu ;p
jak zanaleźć wcześniejsze części bo czytałam tą i jest cuuuuuuuuuuuuudna
Najłatwiej kliknąć na Przyjaciel po prawej strony tej strony XD
Jest taka Kategoria „Przyjaciel” w mitotwórczo o ile coś ci to mówi.