Dzień później.
Obok wyjścia trwa pożegnanie Percy’ego i sióstr z Chironem.
– Tylko pamiętajcie co wam mówiłem, obserwacja nie walka- powiedział srogo Chiron.
– Tak wiemy- odpowiedzieli chórem.
– Chicago to miasto waszych rodziców, może ich odwiedzicie.
– Lepiej nie, Alane ma „pewne” zatargi a wystarczy chyba, że ja ją irytuje- powiedziała szeptem Ziva.
-No cóż próbowałem, więc uważajcie na siebie, a ty Percy dopilnuj, aby nie pozabijały się nawzajem- to mówiąc pogalopował by poprowadzić pierwsze zajęcia.
Herosi wsiedli do furgonetki prowadzonej przez Argona, który odwiózł ich na stację. Wszystko szło dobrze do czasu zakupu biletów.
– Powinniśmy wsiąść do pociągu numer trzy- zaproponowała Ziva – jest najszybszy.
– Ty jak zwykle chcesz szybko, nie myśląc o konsekwencjach, jeśli pojedziemy tym pociągiem to ledwo starczy nam na bilet powrotny, a tym bardziej na inne wydatki. Pojedźmy czwórką jest tańsza.- powiedziała Alane.
– Nie będzie żadnych „ewentualnych wydatków”, poza tym ten twój tani, badziewny pociąg jest tak wolny, że na piechotę byśmy szybciej byli w Chicago.
– Czyli chcesz mi wmówić, że nic nie kupimy, tak!? Że nie będziesz niczego potrzebować!?
– Czego niby będę potrzebować twoim zdaniem?
– Hmm, pomyślmy, może twoich czekolad, od których jesteś uzależniona.
– Od jakich czekolad? Od niczego nie jestem uzależniona.
– Tak? Od jakich czekolad? A co masz w torbie?- pytając wskazała na czekoladę wystającą z torby Zivy.
– Nic, same niezbędne rzeczy- mówiąc to Ziva starała się ukradkiem schować czekoladę z powrotem do torby. – Nie ważne, bo to nie zmienia faktu że twój pociąg jest równie szybki co żółw z 300 kilogramowym bagażem.
– Za to twój kosztuje tyle, że nawet Midasa nie byłoby stać.
– Och i znowu to samo, zawsze jak się kłócimy to używasz jakiś starożytnych porównań, to jest XXI wiek tu się mówi współczesnym językiem i nie używa się imion bohaterów mitycznych historii.- narzekała Ziva.
– Och po prostu przyznaj się, że nie wiesz kim był Midas!
– Wiem.
– Tak, to kim!?
– No… tym… co zrobił… och nie ważne, może akurat nie uważałam na tej lekcji.
– Jakby to było pierwszy raz.
– Co to miało znaczyć!?- krzyknęła Ziva.
Trwałoby to w nieskończoność, ale na szczęście Percy przypomniał sobie w jakim celu Chiron wysłał go razem z nimi i przerwał tą kłótnię.
– A może tak weźmiemy pociąg numer dwa? Może nie jest tak szybki jak trójka, ale jest tańszy i podróż wydłuża się jedynie o pół godziny- zaproponował Percy.
– Może być- powiedziała Ziva zarówno obrażona co i zła.
Po kupieniu biletów i dotarciu do peronu, weszli do pociągu, zajęli pierwszy wolny przedział i rozsiedli się wygodnie. Pierwsza odezwała się Alane.
– Nareszcie.
– Co „nareszcie”?- spytał zaciekawiony Percy.
– Nasza pierwsza misja- odpowiedziała Alane z ekscytacją w głosie i uśmiechem na twarzy.
– Ale to tylko misja zwiadowcza- powiedziała wciąż poirytowana Ziva.
– Siostrzyczko żyjesz ze mną już na tyle długo żeby wiedzieć, że jeśli chodzi o nas dwie to nigdy nie jest to „tylko”- powiedziała to jakby wiedziała ile przeszkód spotkają na swej drodze.
Jak dla mnie w tym opowiadaniu nie ma prawie żadnych opisów . Są same dialogi . I nie pisze się Chiron tylko Chejron tak samo jak Argon powinno byc Argus . Ten błąd strasznie mnie denerwuje . Midas i czekolada Zivi wynagrodzily te błędy
Herosowe czekolada Zivi mnie rozwala, a jednocześnie kojarzy mi się z mną. Ja też nie wytrzymam dnia bez słodyczy.
Kurde, mogłem sam taki dialog umieścić w moim opowiadaniu, u mnie i Apu to niemal codzienność
Brak, mi opisów. Ale ta czekolada i Midas, to było świetne. 😉
BRAK OPISÓW!!!
Sam dialog, faktów z niego niewynikających praktycznie nie ma, o przemyśleniach, refleksjach czy odczuciach już nie wspominając…
I tak jest OK 😀
Świetne opowiadanie i co do Chejrona może być też Chiron sprawdźcie na wikipedii.
Troszkę za mało opisów… A za dużo dialogów… Czekolada i Midas = wielki zaciesz na mej twarzy.
A kiedy CD? 😀
fajne