Siedziałem sobie spokojnie na łóżku w moim pokoju, kiedy zadzwonił mój telefon. Wstałem i zacząłem go szukać, przekopałem chyba pół pokoju zanim skapnąłem się, że leży na moim biurku. Przekopałem się przez stertę ciuchów, które leżały na podłodze. Spojrzałem na wyświetlacz – dzwoniła Vanessa.
– Cześć – powitałem ją radośnie.
– Czy ty wiesz, która jest godzina?! – zapytała zdenerwowana. Spojrzałem na budzik, była siódma trzydzieści.
– W pół do ósmej – odpowiedziałem uśmiechając się do słuchawki.
– Nie tępaku, od wczoraj jakbyś się nie skapnął zegary są przesunięte do przodu o godzinę. Czyli jest w pół do dziewiątej – powiedziała zdenerwowana.
– No i co, to tylko jedna godzina – odpowiedziałem.
– Tak ja rozumiem normalnie się możesz spóźniać, ale dziś jest apel , który zaczyna się za piętnaście minut, a ty na nim przemawiasz , bo jesteś przewodniczącym szkoły!! – powiedziała zdenerwowana.
– Spoko, Van, za chwile będę – powiedziałem uspokajająco.
– Pośpiesz się, pa – powiedziała. Rozłączyłem się i zacząłem szukać swoich kluczyków od auta. Leżały na nocnej półce, chwyciłem je i wybiegłem z pokoju. Pożegnałem się z mamą i wyszedłem z domu , podszedłem do mojego porsche.
Gdy podjechałem pod szkołę było za piętnaście dziewiąta. Biegłem ile sił w nogach , byłem już przy wejściu na sale gdy usłyszałem jak Van zaczyna przemawiać.
-Nasz szanowny przewodniczący jak zwykle się spóźnia, proszę o cierpliwość.
W tej chwili wbiegłem do Sali zdyszany i resztkami sił pobiegłem na scenę. Gdy wchodziłem po schodach Van spojrzała się na mnie karcąco , zresztą jak zawsze i niechętnie podała mi mikrofon.
– A więc witam wszystkich…. – spojrzałem na Van błagalnym wzrokiem, a ona zaczęła coś mamrotać pod nosem – Życzę miłego oglądania. – zbiegłem szybko po schodach i podszedłem do Vanessy.
– I jak mi poszło? – zapytałem uśmiechnięty.
– Fatalnie, w ogóle się nie przygotowałeś, co robiłeś przez cały tydzień?! – zapytała wnerwiona.
– No to tak… Byłem na imprezie w domku Afrodyty, ale się działo. Potem co ja… A potem była impreza u Alexa. I na następny dzień totalnie byłem wyczerpany – mówiłem.
– Błagam Matthew nie bądź …. – Van wpatrywała się w coś za moimi plecami, odwróciłem się i zobaczyłem Apolla.
– Cześć tato. Coś się stało? – zapytałam.
– Zabieram was do obozu. – stwierdził.
– Okej, a co z naszymi rzeczami? – Spytałem.
– Są już w obozie.
– Dobra to się zbieramy – powiedzieliśmy równocześnie.
– A czym pojedziemy? – zapytała Van. Apollo sięgną do kieszeni i wyciągną kluczyki od swojego auta
– Moim autem – odpowiedział. Udaliśmy się do wyjścia. Gdy wyszliśmy ze szkoły, zobaczyłem super mercedesa
– To… To twój ? – zapytałem. Mam słabość do aut więc się nie dziwcie
– Tak, może kiedyś ci pożyczę – puścił do mnie oczko
– To jedziemy czy gadamy? – zapytała zniecierpliwiona Van
– Wskakujcie – powiedział pogodnie Apollo. W środku auto, było wyłożone skórą, a w zagłówkach były telewizorki, w których leciał jakiś teledysk
Dotarliśmy do obozu. Wysiedliśmy z auta, Van jak zwykle poszła do swoich pseudo kolegów, a ja zostałem sam. Udałem się w stronę swojego domku, w którym mieszkałem z dziewięcioma osobami. Gdy dotarłem do domku Apolla padłem na łóżko nieżywy, kiedy nagle do pokoju wpadł podekscytowany Percy, z resztą jak zawsze gdy wraca z randki z Annabeth
– I jak było? – zapytałem znudzonym głosem
– Było super – odpowiedział podekscytowany
– Acha – powiedziałem zdziwiony jego krótką odpowiedzią
– A u ciebie i Van? – zapytał
– A nic, jak zwykle popędziła do swoich koleszków
– Zazdrosny? – zapytał podejrzliwie
– Nie – powiedziałem odruchowo, choć nie do końca byłem pewny swych słów
– Co masz zamiar robić dziś? – zapytał zainteresowany
– To co zwykle pójdę postrzelać do dzieciaków z domku Aresa następnie mam zamiar kłócić się z dzieciakami od Ateny i takie tam. Nie wiesz może kiedy jest bitwa o sztandar?
– Wydaje mi się że Cheiron coś gadał, ale ja jak zwykle nie słuchałem – powiedział
– Mam zamiar pogadać z Van…
– Wiedziałem, wiedziałem – powiedział i zaczął skakać po łóżkach moich współlokatorów
– Do jasnej cholery uspokój się, nie o to mi chodzi chce ją zapytać gdzie wyprawiamy sylwestra.
– Aaa….A następnie zapytasz ją czy będzie z tobą chodzić?- zapytał , a ja pomyślałem sobie ,, ten debil naprawdę nic nie rozumie”
– Nie, zapytam tylko gdzie wyprawiamy sylwestra czy u niej czy u mnie. – powiedziałem starając się zachować spokój
– U niej jest więcej miejsca – stwierdził
– Przecież wiem – odpowiedziałem
– No to leć do niej i pytaj – nakazał
– Jestem zmęczony chcę odpocząć
– Wstawaj, leniu – mówiąc to chwycił mnie za koszulkę i pociągną w stronę drzwi
– Dobra już idę
CDN
Coś mi tu nie pasuje do Percy’ego… On by się tak nie zachowywał… ale oprócz tego to dobre.
Percy zachowuje się jak typowe dziecko z ADHD, jest cały „happy”, akcja dzieje się troszeczkę za szybko, a poza tym jest dobrze :D.
Percy zachowuje się jak typowe dziecko z ADHD, jest cały happy. Akcja dzieje się trochę za szybko, poza tym jest dobrze :D.
Zgadzam się z Nemo, Percy się tak nie zachowuje i akcja toczy się za szybko… Ale nie jest najgorzej 😉
ATENO,NEMO -ZGADZAM SIĘ Z WAMI.ALE MOŻE TO PRZEZ TĄ RANDKĘ…
Ciekawe, choć może rzeczywiście akcja dzieje się za szybko…
Fajne, fajne Ale jak dla mnie, to trzeba by było przedstawić tego kolesia, który opowiada. Jak się nazywa itd.
opowiadanie bardzo fajnie napisane, ale trochę za szybko się działo
Bum, pojawia się Apollo, bum jedziecie do obozu
ale jak już mówiłam i tak jest świetne i czekam na następną część 😀
Znaki interpunkcyjne… I to nie pasuje do Percy’ego i akcja dzieje się trochę za szybko… I ot tyle co do uwag…
At ak poza tym to EEEEEXXXXXXXTTTTTTRRRRRRRRAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 😛 ;P 😉 😀 ;D
Znaki interpunkcyjne w dialogach, to nie pasuje do Percy’ego i akcja za akcja trochę za szybko się dzieje… I to wszystko co do uwag…
A tak poza tym to jest EEEXXXTTTRRRAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;P 😛 😀 ;D
ciekawe, ale tak jak inni sądzę iż akcja dzieje się trochę za szybko. Poza tym jest kilka błędów ortograficznych i stylistycznych. Ale mną się nie przejmuj, ostatnio jestem bardzo czepliwa. Ale opowiadanko fajne.
Nie pasuje mi to zachowanie Percy’ego- świruje jak ja po czterech kawach i coli. No i „nocna półka”… może stolik albo szafka, ale „półka”?
Nie pasuje mi zachowanie Percy’ego, znaki interpunkcyjne w dialogach, których jest niestety brak i akcja dzieje się za szybko.
A tak poza tym to EEEXXXTTTRRRAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 😛 😀
Fajne, fajne . Zgadzam się z Nemo. Opowiadanie mi się podoba:)
Racja, do Percy’ego to zachowanie nie pasuje… I wszystko dzieje się za szybko…
Ale ogólnie fajne
Super, a według mnie to fajne przedstawienie Percy’ ego
Dzięki za mile komętaze
Wiem moze troszke za szybko no ale tak jakos wyszlo
A co do tej nocnej pulki no to pisałam to o 4 w nocy więc w tedy wszystko wydawało mi się sensowne
A błędów robie mało dzięki worldowi. W zeszłym roku na kartkówce zrobiłam 42 błędy ortogrraficzen a byly to 2 albo 3 kartki z zeszytu
A co do interpunkci to wstawiam na czuja bo z polaka nie jestem naj leorza
genialne to jest