Na grzbiecie pegaza, który wylądował na polanie siedział Luke, z tą swoją odważną miną.
– Percy, Annabeth- znowu się spotykamy! Travis, Beckendorf, Flora, Rick co wy robicie z tymi frajerami?! A wy?- spojrzał na mnie i na Jasona- Was nie znam. Kim jesteście?
– Nie twoja sprawa baranie!- odkrzyknęłam w odpowiedzi słudze… Sługa to Luke czyli następna linijka przepowiedni spełniła się. Co ten nadęty bufon sobie myślał?! Że co, że niby jest królem świata?! Jeszcze czego?!
– Czego chcesz?!- krzyknęłam do zdrajcy
– Uważaj…
– Nie boję się ciebie, gamoniu!
– Nie rób tego, on jest najlepszym szermierzem od 300 lat.- szepnęła mi do ucha Flora.
Nie miałam pojęcia w co się pokuję stając do walki z Lukiem, ale na szczęście nie byłam sama: Percy, Travis, Jason i Annabeth (Annabeth założyła swoją czapkę i zrobiła się niewidzialna) stali jak mur gotowi do walki; Flora skryła się w krzakach i już naprężyła cięciwę, a Rick i Beckendorf szykowali różnego rodzaju,… eee, no różne rzeczy, które przydadzą się nam w walce. Wyciągnęłam mój scyzoryk i otworzyłam go, w tym momencie w mojej ręce pojawił się mój kochany miecz. Otoczyliśmy go, ale i tak był od nas lepszy.
– Nigdy nie uda wam się mnie pokonać!
Już chciałam się na niego rzucić, kiedy z lasu dobiegł nas krzyk i z zarośli wyskoczył chłopak. Miał 14 lat, bujne ciemne włosy i piwne oczy. Biegł jak opętany i już miał ściąć Luke’owi głowę, ale on rozpłyną się w ciemności.
– Co jest?! Czemu zawsze jest tak samo?!- powiedział zażenowany- Jestem Mike Morenson, a wy?- wszyscy przedstawiliśmy się po kolei.
– Kim jesteś?- spytałam, ale to było bez sensu skoro już się przedstawił.
– Nie uwierzycie…
– Skoro wiesz, że nie uwierzymy to po co mówisz?- przerwał mu Travis, zignorował go.
– Ja jestem herosem, to znaczy…
– Wiemy co to heros, bo też jesteśmy herosami, czyim jesteś synem?
– Jestem synem Nike- bogini zwycięstwa, chociaż jeszcze nigdy niczego nie wygrałem, bo wszystko z czym walczę zawsze ucieka… A wy czyimi jesteście dziećmi?
– Annabeth jest córką Ateny, Flora Apolla, Rick i Beckendorf są synami Hefajstosa, Travis, Jason i ja jesteśmy dziećmi Hermesa, a Percy, Percy jest synem…- chciałam zbudować napięcie- jest synem Posejdona!
– Wow! Wielka Trójka! A jak tam na Olimpie jest?
– Cudownie, nie licząc bogów, którzy się na mnie wkurzają za każdym razem kiedy ich odwiedzam.- zaśmiał się Percy.
– Zamknij się Glonomóżdżku!- skarciła go Annabeth, ale on spojrzał na nią swoim słynnym spojrzeniem, a ona od razu się zarumieniła. Było widać, że coś do siebie czują. Wtedy przypomnieliśmy sobie o tym pegazie na którym przyleciał Luke. Percy pobiegł po niego i wrócił do nas.
– To jest Mroczny.- poinformował nas.
– Fajnie, a co z nim zrobimy?- zapytał Rick.
– No, chyba będziemy musieli zabrać go ze sobą.- powiedziała Annabeth.
– Mieszkam niedaleko, może wpadniecie coś zjeść i odpocząć?- spytał Mike, wymieniliśmy z Travis’em porozumiewawcze spojrzenia.
– Jasne, jesteśmy bardzo zmęczeni.- powiedziałam.
Szliśmy już jakieś 20min. gdy przed nami ukazał się mały domek, a za nim (jakieś 2km dalej) małe miasteczko.
– To mój dom, mieszkam z ojcem, ale jest teraz w pracy- wskazał na ten mały domek zbudowany z cegieł.
– Ładny, też chciałabym tak mieszkać!- powiedział Percy- Wcześniej mieszkałem w centrum miasta.
– Aha, ja nie lubię takich klimatów, tu jest spokojniej, no nie licząc potworów…- powiedział Mike.
– Tak, tu jest ślicznie… Lubię las, jest taki mądry w swojej ciszy…- wyraziłam się jak dyrektor mojej poprzedniej szkoły.- Ooo, sorry, to było dziwne.
– No, normalnie jakaś poetka, ha ha ha.- wszyscy nie mogli powstrzymać śmiechu, tylko Rick i Mike starali się nie śmiać, ale nie wychodziło im to najlepiej.
– To było wspaniałe, nie wyraziłbym tego lepiej…- dobiegł nas głos z tyłu.
Odwróciłam się, a za mną stał chłopak, miał jakieś 18 lat, blond włosy i niebieskie oczy; był ubrany w jeansy i jakiś modny podkoszulek.
– Siemka, chyba wiecie kim jestem?- mieliśmy dziwne miny- Nie wiecie?! Co nie oglądaliście „Złotowłosy”- ten serial miał największą oglądalność na Olimpie, nagrano 999 999 odcinków. Czy teraz wiecie kim jestem?
– N-no.- powiedzieliśmy niepewnie
– Nie „ no” tylko Apollo, cześć córuś!- zwrócił się do Flory.- Zaraz wygłoszę specjalnie dla was nowe haiku:
W słońcu się trawa zieleni
Jestem tu by wam pomóc,
Ależ jestem boski
Zaczęliśmy się chichrać, próbując zatamować napady śmiechu, ale zdawało mi się, że Apollo nie wie o co nam chodzi.
– Nie ma rymu…- powiedziała Flora i znowu zaczęła się turlać za śmiechu.
– Ale o co wam chodzi… Z resztą nie ważne.- spoważniał- Musicie coś dla mnie zrobić, kiedy byłem w miasteczku w teatrze zostawiłem swoją lirę, chciałbym żebyście po nią poszli i oddali mi ją do jutra do północy, ok?- przestaliśmy się chichrać.
– Ok.- powiedziałam- To do jutra.
Odwróciliśmy się, a on pokazał swoją prawdziwą boską formę i zniknął.
– To co siostra, teraz przeprowadzisz się do domku Apolla? Poetko!- i znowu zaczął się chichrać, wszyscy skarcili go spojrzeniem.
CDN
Ekstra.Fajnie piszesz.Czekam na ciąg dalszy.
Super! Haiku Apolla było boskie ;p Czekam na nast. część
Ni9e no… haiku najlepsze 😀
Nieźle piszesz:)))
Szliśmy już jakieś 20min. gdy przed nami ukazał się mały domek, a za nim (jakieś 2km dalej) małe miasteczko.
Opis tego domu jest naprawde imponująy .
Nie wyobraże sobie niczego jeśli napiszesz tylko że domek był mały i zbudowany z cegieł.
No proszę cię !
Jeśli mam być szczera to te opowiadanie jakoś mi nie podeszło. Tzn. ta część. Inne były fajne.
Pomysł jest świetny, no ale jakoś dziwnie mi się je czyta.
Coś mi nie pasuje, ale nie potrafie ubrać tego w słowa.
No jeszcze literówki i brak przecinków w niektórych miejscach,no ale to takie drobne błędy. Każdy je robi
Jeżeli moje słowa cię w jaki kolwiek sposób uraziły to przepraszam!
Kurcze…. znowu się czepiam…
Przepraszam !!!!
Tylko się nie zniechęcaj !
Fajne opowiadanie.
@ Justyna
Krytyka w życiu ludzi jest potrzebna, bo inaczej świat był by pełny durniów, którzy myślą, że są najlepsi.
A z tym domem to zawaliłam
Ale dziękuje za miłe słowa, jeżeli coś nie pasuje to w kolejnych częściach postaram się poprawić, ale to dopiero w 9 bo 6, 7 i 8 są już wysłane 😛
Zgadzam się z Julią, ale dla odmiany mam też slowa pochwaly. Chyba najfajniejsza część. Od razu polubiam Mike’a. Spotkania z Apollem wymiatają.
Mógł by mi ktoś pomuc z opowiadaniem?
Mam dużo pomysłów ale nie potrafie ładnie i składnie pisać o to przykład:
http://rickriordan.pl/2011/09/nauka-korzystania-z-mocy-nad-woda/#comments
Jak chcesz możesz zostawić komentarz…
fajne opowiadanie