Znak Hermesa- kaduceusz.
– No to od jutra mieszkasz w… tym samym domku! Idź poinformować wszystkich o misji i poproś Percy’ego o pomoc.
Obeszłam wszystkie domki z uczestnikami misji, a na końcu poszłam na plażę, bo nigdzie nie mogłam znaleźć Percy’ego i Annabeth. Zobaczyłam ich całujących się na plaży.
– Hej!- krzyknęłam, wstali jak oparzeni- Annabeth, Percy jutro z samego rana wyruszamy na misję, a i Percy poproś swojego ojca o pomoc ok?- powiedziałam wesoło.
W nocy nie mogłam spać, było mi ciepło i duszno; więc wyszłam po cichu z domku i usiadłam na ławce na środku placu. Stopniowo zeszli się wszyscy uczestnicy misji: najpierw Annabeth, później Rick i Beckednorf, potem Percy, Travis i Jason, a na końcu Flora. Wszyscy byli spięci i podenerwowani. Rozmawialiśmy z uwagą o znaczeniu przepowiedni, ale nic oprócz tego, że pierwsze 2 linijki dotyczą pałacu Posejdona nie udało nam się ustalić i wszyscy rozeszli się do domków. Rano spotkaliśmy się w Wielkim Domu (wszyscy wyglądali okropnie: mieliśmy podkrążone i przekrwione oczy), Chejron dał nam plecaki wypchane wszystkim co było nam potrzebne w czasie misji.
Wyszliśmy na zalaną słońcem plażę, a w wodzie czekało na nas 8 hipokampów- pół koni, pół ryb.
– Że niby ja mam na to wsiąść, ja nienawidzę wody!- oznajmiła Flora.
– Przeżyjesz, przecież to nie kwas siarkowy, nie rozpuścisz się!- zaśmiał się Travis.
– Percy, kiedy znajdziemy się w wodzie stwórz wokół nas bańkę z powietrza, ok?- spytała Annabeth
– Mhm?… A ok.- powiedział sennie.
Dosiedliśmy hipokampów i jeszcze raz spojrzałam na obóz.
– Zabierzcie nas do domu Pana Mórz- zwrócił się do hipokampów Percy.
Zarżały w odpowiedzi. Po tej „rozmowie” gnaliśmy podwodną krainą w stronę morskiej siedziby Posejdona. Po jakiś 2 godzinach dotarliśmy do wielkiego niebieskiego pałacu, który lśnił srebrną poświatą jak domek Artemidy nocą.
Weszliśmy w kręte korytarze zamku tego, który wstrząsa ziemią i wtedy go ujrzeliśmy…
Był ogromny jak 2 autobusy, w kolorze chmury gradowej- Drakon, ale co on robi w pałacu Posejdona? W końcu to jest pod wodą!
Ruszyliśmy do boju, ale nie było łatwo. Chłopaki od Hefajstosa rzucali w niego greckim ogniem, a my zaszarżowaliśmy prosto na łeb potwora. Udało mi się trafić w lewe oko bestii. Kiedy Rick rzucił do paszczy Drakona, padł i została z niego tylko skóra. Zwinęliśmy ją i włożyliśmy do największego plecaka. Po kilku minutach doszliśmy do sali, w której przebywał Posejdon. Powitał nas ciepłym uśmiechem i powiedział z wdzięcznością:
– Dziękuje, nie mogłem się tym zająć, bo po drugiej stronie są o wiele gorsze potwory, a ktoś ukradł mi mój trójząb!- z naszych twarzy momentalnie znikły uśmiechy. Luke już kiedyś ukradł piorun piorunów Zeusa, ale tutaj raczej nie mógł się dostać, musiał się kimś posłużyć.
– Ale kto mógł to zrobić?- zapytała z rozpaczą Flora
– Luke!- powiedzieli równocześnie Annabeth i Percy- ale jak on się tu dostał? –spytała Annabeth
– Musiał się posłużyć Telchinami…- powiedziałam
Po tych słowach zrobiło się całkiem ciemno tylko miecz Percy’ego wytwarzał lekką, złotą poświatę.
-To o tym mówiła Wyrocznia: „odnajdziesz miłość z dniem”, czyli będziemy musieli wyruszyć dopiero rano- powiedziałam, gdy ktoś mnie przytulił i pocałował, wtedy zapaliły się pochodnie. To był Rick.
No czyli miłość mamy odnalezioną, jeszcze tylko dzień. Ale wydawało mi się, że nie tylko ja odnalazłam miłość, bo Annabeth i Percy trzymali się za ręce, a Travis i Flora przytulali się, tylko Jason i Beckendorf stali samotnie, bo ich miłości zostały w obozie. Kiedy światło się włączyło wszyscy odskoczyli od siebie jak porażeni prądem.
Posejdon pokazał nam miejsce, w którym będziemy mogli przenocować- komnata była ogromna jak sala gimnastyczna, stało w niej 8 przepięknych, niebieskich łóżek z puchową pościelą i aksamitnym baldachimem. Po kąpieli wszyscy położyliśmy się do łóżek i zasnęliśmy jak małe dzieci.
CDN
Super.Czekam na dalsze części.
Łoł. Robi się coraz ciekawiej! Czekam na nast. część
Nie no.. Szacun 😛 😀
super!
Super
Genialne kiedy cd?
Ciąg dalszy będzie wtedy jak tylko dodadzą, a ja już wysłałam 8 części.
Dzięki wszystkim za miłe komętarz
super uwielbiam tooooooo…
Fajne z tą kradzieżą trójzęba, ale poza tym slabe. Ja byabym rozczarowana, gdyby moim ojcem okaza się Hermes. Brak emocji bohaterki .Powinna się ucieszyć albo wkurzyć, że Rick się wniej zakochal. Niezbyt warte czytania.
super