Byle jak wrzucała ubrania do plecaka. Co chwila odgarniała włosy z czoła, z trudem powstrzymując łzy cisnące się jej do oczu. W końcu zamknęła walizkę, postawiła ją obok komody i usiadła na łóżku.
Znalazł ją jakiś dzieciak od Hermesa. Gdy już wciśnięto w nią ambrozję nadal nie do końca przytomna zaczęła pleść o duchu, który kazał jej odwiedzić Hadesa. Oczywiście nikt jej nie uwierzył. Od tej pory uważano ją za jeszcze większą świruskę i omijano szerokim łukiem. Przyzwyczajona do głupich komentarzy na jej temat nie zdała sobie z tego sprawy. I tak nie miała żadnych przyjaciół, nawet pozostali potomkowie boga śmierci jej nie lubili.
Kilka dni po tym niemiłym incydencie poszła do Chejrona i oznajmiła, że chce odwiedzić ojca. Sama nie wiedziała dlaczego. Przecież przyrzekła sobie, że nigdy, przenigdy nie odwiedzi ojca.
A jednak.
Centaur był…. Zaskoczony. Nic dziwnego, przecież mieszkała w obozie od siedmiu lat i do tej pory go nie opuszczała, mimo iż prawie wszyscy obozowicze co lato udawali się na jakieś misje.
Zdjęła z szyi obozowy wisiorek i przyjrzała mu się uważnie.
Wróciły wspomnienia. Szczęśliwie? Nie do końca… Westchnęła. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, jak bardzo jest nielubiana. Zrobiło jej się ciężko na sercu.
Zagryzła wargi.
– A więc Chejron mówił poważnie? Wyjeżdżasz? – Usłyszała. Podniosła głowę. Stał przed nią Nico, jej przyrodni brat. Jedynie on od czasu do czasu z nią rozmawiał.
– Nie wiedziałam, że jest taki gadatliwy – mruknęła.
– Dokąd jedziesz?
– Chcę się spotkać z ojcem.
Nico wydawał się być równie zszokowany co Chejron.
– Chcesz?
– No dobra… Muszę się spotkać z ojcem.
Chłopak uśmiechnął się i podszedł do swojego łóżka.
– Tak myślałem. A mogę wiedzieć jak chcesz to zrobić?
– Normalnie. Pojechać autostopem do Las Vegas. – Wzruszyła ramionami. A jest jakaś inna droga?
– Nie wolisz podróżować cieniem?
Skrzywiła się lekko.
– Ja tak nie potrafię…
– Na pewno potrafisz – przerwał jej Nico.
– …i chcę zobaczyć kawałek tego świata – kontynuowała.
– No to powodzenia. Wiesz ile potworów na ciebie czyha?
Zagryzła wargi.
– Może tak, może nie. Nie wymądrzaj się. Nie każdy brał udział w walce z Kronosem.
Wyszczerzył do niej zęby w uśmiechy.
– Ja w tym czasie nie wiedziałam, że moim ojcem jest jakiś bóg śmierci – mruknęła. – A określona dopiero zostałam po bitwie, dobrze o tym wiesz.
– Wiem, wiem. – Nadal nie przestając się uśmiechać wstał i podszedł do niej. Z kieszeni wyjął sztylet.
– Masz, może ci się przydać.
– Eee…Wiesz, że gardzę przemocą. W moich rękach to może być niebezpieczne.
– Bo to ma być niebezpieczne, Juliet.
– Wiesz, że gardzę przemocą – powtórzyła.
– Zmienisz nastawienie gdy jakiś potwór będzie chciał cię zjeść – mruknął, wcisnął jej do ręki broń i wyszedł z domku.
Przez chwilę otępiała wpatrywała się w ostrze. W końcu wsadziła sztylet do kieszeni swoich dżinsów. Sprawdziła czy na pewno ma przy sobie drachmy i czy nie zapomniała ambrozji. A potem wstała, rozejrzała się jeszcze po domku, narzuciła plecak na ramię i opuściła pomieszczenie.
fajne!!1( pierwsza)
Super!!!(druga:)
Extra!! Cudownie mroczne!! ale, ale, dlaczego ona nie chce podróżować cieniem? przecież każdy z nich ma to we krwi… i dlaczego ma nie ufać Hadesowi? Superowe!! PISZ DALEJ, DŁUŻEJ I SZYBCIEJ!!!!
* trzecia ;P
@Nemo
http://blog.percyjackson.pl/corka-cienia/
Odpowiedź na Twoje pytania 😀
Pierwsze było fajne, drugie jest fajniejsze, więc trzecie będzie NAJFAJNIEJSZE!
Poprzednie było mroczne, to jest mroczniejsze, więc kolejne będzie NAJMROCZNIEJSZE.
Hmm… tylko co potem? Bo mi się stopnie na trzecim skończyły…
Genialne ;D
Bardzo mi się podoba, szczególnie ta narracja trzecioosobowa ;]
Superowo – herosowe!!!!! Tylko myślę, że jakby ktoś wsadził sztylet do kieszeni to by się ta kieszeń rozcieła chyba, że w pochwie był. Ale ja tylko tak gderam.Pisz dalej.
Super! Wciągające!
Fajne!!!
twoje opowiadanie są WSPANIAŁE!!!
albo może powiem jak Arachne:
na początku były wspaniałe,później wspanielsze, a teraz są NAJWSPANIALSZE!!!
moim zadanie to opowiadanie jest tak do chrzanu, że jak go czytałam to mi się chciało spać.
Jak masz dalej tak pisać to lepiej tego nie rób.
fajne