Wspomnienia Clarissy
Jak co roku latem, dołączyło kilku nowych obozowiczów. Miałam wyjątkowy dzień dobroci, więc nikomu nie spłukałam głowy w kiblu. Pewnie olałabym nowych herosków, ale jeden rzucił mi się w oczy. Chyba dlatego, że cały czas na mnie spoglądał. Kiedy posłałam mu mordercze spojrzenie, które zazwyczaj rezerwuję dla Persia, uśmiechnął się do mnie. Ha, syn Hermesa. Na 100 %. Już ja znam ten uśmiech łajdaka. Po chwili do mnie podszedł. Bezczelny. Serio, aż sam się prosi o płukanie.
-Cześć – powiedział.- Jestem Chris.
A co mi tam.
-Hej Chris. Pokazać ci obóz? – Kiwnął głową. – Okej może zaczniemy od tamtego miejsca?- Wskazałam w stronę toalet.
-Okej. A jak masz na imię?
-Clarisse.
-Ładnie. – Zarumieniłam się mimowolnie. Miałam wtedy piętnaście lat, więc schlebiało mi jego zachowanie, no i denerwowało. W pewnym sensie.
Tak mnie zagadał, że zapomniałam go „ochrzcić”. Ale ja to ja, więc zrobiłam coś głupiego, żeby sobie nie myślał nie wiadomo co. Powiedziałam coś w stylu, żeby mi nie podpadł, bo go spiorę. Spojrzał na mnie z uśmiechem.
-Słodka jesteś.
-Yyy…
-Do zobaczenia Clarisse.
-Spadaj. – warknęłam, a on się zaśmiał. Później myślałam tylko o nim. Za kogo on się w ogóle uważa! Nich go tylko spotkam na arenie, to…
Przez kolejne dwa tygodnie robiłam to co zawsze : dręczyłam Persia, wkurzałam Silenę, trenowałam i walczyłam z potworami, jeżeli takowe się nawinęły. No wiecie, typowe lato na obozie. Jednak Chris zakłócał ten schemat. Ciągle mnie zagadywał, zaczepiał i posyłał uśmiechy … Rzucałam ciągle cięte riposty, którymi chciałam go spławić, i udawałam wkurzoną, żeby zachować image. Zdarzało mi się szukać go wzrokiem, ja chciałam go zobaczyć , eh nie potrafię nawet tego wytłumaczyć.
Pewnego wieczoru, po którymś tam ognisku wracałam do domku. Słyszałam dziwnie radosną melodię, no i strasznie fałszywą. O zgrozo, to ja nuciłam. Czułam się dziwnie lekko, bujałam w obłokach, a jedna z moich sióstr oznajmiła mi wczoraj, że jeżeli nie przestanę się tak zachowywać, to mnie spierze. Już się boję. Nagle ktoś wyskoczył z krzaków i złapał mnie za nadgarstek. Pewnie zaraz spuściłabym mu łomot, ale zobaczyłam, że to Chris. Chris!!!
-Hej.
-Hej.
-Chciałabyś się ze mną przejść?
-Po co?
-No… eee… żeby popatrzeć na gwiazdy.
-Przecież widzę je codziennie. – Wtedy nie rozumiałam, że on mnie podrywa. Nie obczajałam tych miłosnych bania luków. W sumie … nadal nie czaję.
Chris przestąpił z nogi na nogę.
-Chciałbym ci coś powiedzieć.
-No to mów.
-Nie tutaj, może pójdziemy nad morze? – pociągnął mnie lekko.
-Jeżeli coś knujesz, to cię spiorę.- Uśmiechnął się do mnie. – Możesz mnie puścić? – zapytałam. Zarumienił się, ale puścił moją rękę, bo przez ten cały czas trzymał mnie za nadgarstek. Szliśmy i szliśmy, aż nagle się zatrzymał i odwrócił w moją stronę.
-Clarisse, ja … – przerwał. Stał tak blisko, zapiekły mnie policzki. Postanowiłam mu pomóc.
-No, ty … – roześmiał się. Ale ja nie powiedziałam nic śmiesznego, prawda? Po czym zrobił coś, czego najmniej się spodziewałam. Nachylił się i mnie pocałował. Miał takie miękkie usta … Pachniał tak fajnie…
Na chwilę odebrało mi rozum, a wtedy… Uderzyłam Chrisa i zapewniam, nie zrobiłam tego celowo. Nie chciałam! Ale zobaczyłam w jego oczach ból i wiedziałam, że nie zrozumie, a ja i tak nie potrafiłabym wyjaśnić. Odwróciłam się i uciekłam. Nikt mnie nie rozumie, sama siebie nie rozumiem… Nawet nie wiecie jak przekichane życie mają dzieci Aresa…
uuuu… rozumiem ją… nie wiedziała co zrobić więc zrobiła pierwsze co jej przyszło do głowy… ale i tak będą parą 😉
super z jednej strony nie dziwię się jej, była kompletnie zaskoczona zachowaniem Chrisa
Super! „Pachniał tak fajnie…” Wymiękam! 😉
A ja jestem chora i leżę w łóżku
Oo. Super ;D
Czekam na cd.
świetne! obiecaj,że następne będzie też o tym!
JAK TY ŚWIETNIE PISZESZ!
Boż… to jest najlepsze opowiadanko. 😀
Boskie, cudne, herosowe…
*
Powrotu do zdrowia *Annabelle*!
Buhahaha!
Jasna strona Clarisse? Nie do wiary!
Zaje!
ja wole ciemną stronę Clarisse, ale opowiadanie fajne ( tak w nawiasie, też jestem chora i to od sylwestra, więc powrotu do zdrowia *Annabelle*! )
Ekstra.Czekam na jeszcze
Herosowe. Kiedy następne???
Nawet, nawet. Czyta się fajnie, mimo niemałej ilości interów i chwilami kulejącego stylu. Może nie piszesz jakoś wybitnie, ale talent masz, tak sądzę.
Dużo zdrowia dla wszystkich chorych, zdrowiejcie raz-dwa! (A dla tych, którzy chorzy nie są, żeby w tym roku nie chorowali w ogóle).
No, wkońcu CD. Fajnie się czyta twoje opowiadania.
Pozdrowienia!
fajne opowiadanie.i cześc bo jestem tu nowy .też chciałby wrzucic ale nie wiem jak wiec prosze o pomoc
A to tak się poznała Clariss z Crisem…….. Cześć tyson1!!! Ja też jestem nowa. Dopiero co ja pisałam te słowa… Masz opowiadanie? Jak tak, to szybko je wysyłaj(jak nie wiesz, to się dowiedz:)
WOW!!! Super, genialne, odjazdowe, zajefajne,… ech jak by to ująć? 😀
„miał takie miękkie usta… pachniał tak fajne…”
skąd wzięłaś takie teksty??? Ale fajne 😀
Zgadzam się z Bianca
Wspaniałe opowiadanie. A czy będzie CD???
Świetne! Wspaniałe genialne!
ojjjj niezłe