3. Nowa zabawka
.
Siedzę na łóżku, wpatrzona w otwarte pudełko. Pierwszy raz od śmierci Ui, jestem naprawdę szczęśliwa.
Dotykam go. Jest zimny, ale nader lekki. Stworzony specjalnie dla mnie.
Ten łuk jest inny od tych, które kupowali mi rodzice. Ramiona łuk zostały zrobione z irydu (chemia to jedyny przedmiot w jakim kiedykolwiek byłam lepsza od siostry), co sprawiało, że w słońcu mienił się wszystkimi kolorami tęczy, majdan i końce były z jakiegoś nie znanego mi metalu zmieszanego z brązem (co nadawało mu giętkości). Takiej cięciwy jak ta jeszcze nie widziałam. Była lekka, ale wyglądała na wytrzymałą. Ciekawe z czego jest zrobiona.
Strzelnica była 89 km stąd. Za daleko, ale las tylko 35 km i nie jest otwarty tylko do 17.00. Nic nie myśląc chowam łuk do mojej torby sportowej i wychodzę z przeczuciem, że niedługo czeka mnie coś niesamowicie ekscytującego…
Ciąg dalszy nastąpi
Herosowe ale za krótkie.
super, ale krótkie
Fajne, ale krótkie
Opowiadanie jest tak długie, że wymiękam 😉
Czekam na CD!
świetne, no ale wiesz… pisz dłuższe.
Wow, daleko ta strzelnica, ale pisz dłuższe
super