Od autorki: To opowiadanie będzie przeróbką książki Ricka Riordana, tylko że ta będzie pisana oczami Annabeth. Życzę miłego czytania.
Nazywam się Annabeth Chase. Może trudno będzie wam w to uwierzyć, ale jestem heroską – czyli pół bogiem. Moją matką jest Atena – bogini mądrości. Jeszcze nigdy jej nie spotkałam, ale mam nadzieję, że to się kiedyś zdarzy. Kiedy byłam mała uciekłam z domu i zamieszkałam na Obozie Herosów. To niesamowite miejsce dla ludzi takich jak ja. Ludzi z dysleksją i ADHD. Ale to jest akurat nic w porównaniu z tym, co miało mnie spotkać kiedy ON przybył do obozu.
To miał być zwyczajny dzień. Miał. Z rana wszystko było jak zawsze. Trening, trening, trening. Dopiero wieczorem wszystko się zmieniło. Mianowicie: Gover (który jest satyrem) miał przyprowadzić lada dzień do obozu nowego herosa. Tylko, że nikt nie spodziewał się, że zdarzy się to dziś, no i jeszcze z takim hukiem.
– Alarm! Potwory na wzgórzu! Gonią nowego! – krzyknął chłopak z domku Apolla.
Chciałam zawiadomić Chejrona, ale on już Galopował w moją stronę. Szybko wsiadłam na jego grzbiet i popędziliśmy na wzgórze.
– Stać – krzyknął centaur – Ja i Annabeth się tym zajmiemy!
Kiedy dotarliśmy pod drzewo zobaczyłam przerażający widok. Wielki Minotaur trzymał za kark młodą kobietę o długich brązowych włosach. Nieopodal stał młody chłopak o ciemnych włosach i zielonych oczach. Wpatrywał się z przerażeniem w potwora.
-Mamo! – chłopak krzyknął
Kobieta zdołała wykrztusić z siebie jakieś niezrozumiałe słowo, a potem Minotaur ryknął, a potem ścisnął ręce założone na karku kobiety, a ta rozpłynęła się w złotą mgłę.
– Nie! – krzyknął chłopak
Tymczasem potwór kierował się w stronę jakiejś postaci leżącej na ziemi. Po chwili uzmysłowiłam sobie, że to Gover.
– Chejronie – powiedziałam do centaura – musimy im pomóc!
– Nie. – odpowiedział
– Nie? – Byłam zaszokowana jego postawą. Oni mogli zginąć!
– Musi sobie poradzić.
– Ale Gover…
– Zaczekajmy na rozwój wypadków.
Nie umiałam wykrztusić z siebie słowa. Gover był moim kumplem, a ja miałam czekać aż Minotaur go zabije.
– Ej! – wrzasnął szatyn machając swoją czerwoną kurtką. Był odważny – Ej, durniu! Kotlecie!
To nie było zbyt mądre. Kotlet się wkurzył. Chłopak oparł się o sosnę. Nie wiedział co chce zrobić, ale to nie wyglądało dobrze. Bykołak zablokował mu drogę ucieczki łapami. I wtedy doznałam szoku. Kolejnego. Chłopak skoczył do góry, po czym odbił się od głowy potwora i wylądował na jego karku. Minotaur uderzył głową w pień drzewa. Spojrzałam za Chejrona, ale on przyglądał się z zaciekłą miną walce. Spojrzałam z powrotem na arenę. Potwór szamotał się i próbował zrzucić chłopaka z karku.
– Jeść – zajęczał Gover.
Minotaur skierował się w jego stronę, szykując się do ataku. Chłopak siedząc na jego karku, złapał potwora za jeden z rogów i złamał go. Bykołak wrzasnął i wyrzucił herosa w powietrze, a ten wylądował na trawie. Potwór rzucił się na niego, a on wbił mu złamany róg prosto w żebra. Stwór rozpłynął się w powietrze.
– Wsiadaj na grzbiet – powiedział Chejron.
W milczeniu usiadłam na nim, ale centaur skierował się w stronę Wielkiego Domu.
– Chejronie! Gdzie ty idziesz! Musimy im pomóc! – krzyknęłam
– Poradzą sobie. Muszą. – szepnął
Gdy weszliśmy do Wielkiego Domu pobiegłam do okna. Chłopak schodził ze wzgórza ciągnąc za sobą nieprzytomnego Govera. Był wyczerpany i brudny. Doszedł do domu i upadł na werandę.
– Chejronie … – szepnęłam – Są.
– Dobrze. Ani słowa, że to oglądaliśmy.
– Dobrze. – wiedziałam, że tak będzie lepiej.
– Anabeth…
– Tak?
– Nie mów mu o przepowiedni zrozumiano?
– Dobrze.
Otworzyłam drzwi i oboje wyszliśmy na zewnątrz. Chłopak uniósł głowę i zobaczyłam jego twarz. Była cała przemoczona i umazana błotem.
– To on. – powiedziałam – To musi być on.
– Ciszej, Annabeth – powiedział nauczyciel – Jest przytomny. Wnieśmy go do środka.
Chejron chwycił chłopaka, a ja Govera i weszliśmy z nimi do Wielkiego Domu.
Fajne!
Fajne! Tylko moim zdaniem jest za mało opisów i wyjaśnień.
PS: Trochę pozmieniałaś, ale to akurat jest fajne. Pamiętaj tylko, że Annabeth na początku niezbyt lubiła Percy’ego (ze względu na kłótnię Ateny z jego „tatuśkiem” i ogólnie wzajemną niechęć tych bogów)
ekstra !!! pisz dalejj…..
Zgadzam się z Arachne.
Może pomyślisz, że się czepiam, ale…na samym początku postacie tylko ‚krzyczały’ (chłopak krzyknął, krzyknął chłopak, centaur krzyknął).
Ogólnie bardzo mi się podoba, czekam na ciąg dalszy ;D
nawet fajne ale zapomniałaś że Annabeth widziała swoją matke w zimowe przesilenie.
nie czepiajcie się jej przecież dopiero zaczyna pisaćć….
Estra klasa mi tam się podoba Extra , superowe, herosowe i Boskie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Fajne
ps.Czy nie powinno być Grover ?
Świetne, ale unikaj powtórzeń
Czekam na ciąg dalszy
Bardzp fajne
Ale mam uwagę: Grover, a nie Gover :p
Jest super na serio ale chcesz tak powtarzać całą serię albo tylko Złodzieja Pioruna to Ci bardzo ale to bardzo długo zejdzie
Będzie miała the best of jak tak zrobi Daminie.
A opowiadanko jest boskie, herosowe fantastyczne itd, itd …
Czekam na ciąg dalszy.
Mam tylko jedno słowo-BOSKIE!
Ten Gover to pewnie sprawka słownika. 😉
Fajne
świetne… pozmieniane ale to nie ma znaczenia :))
Sama Anabeth nie napisała by tego lepiej
super