czyli jak oświadczyć się kobiecie i jednocześnie zrobić z siebie totalnego błazna
.
Siedziałem na swoim łóżku, w domku Posejdona i nerwowo obracałem w palcach czerwone pudełeczko i co chwilę zerkałem na zegarek wiszący na ścianie. O jedenastej umówiłem się z Annabeth nad jeziorem, a była dopiero dziesiąta trzynaście. No niby nic takiego. Spotkanie z Annabeth, moją przyjaciółką, którą znam od jakiś ośmiu lat. Niby nic takiego, gdyby nie fakt, że zamierzałem się jej oświadczyć. Taak… Powiedziałem o tym tylko Groverowi i Silenie. Cały czas żałuję, że to zrobiłem i nie powiedziałem im tego dopiero po fakcie.
Silena cały czas chodziła za mną jak cień, prostowała mi koszulkę, wygładzała włosy i ogólnie udzielała bardzo dużo rad, na temat oświadczyn. Natomiast Grover, gdy tylko ja, Annabeth i Grover znajdowaliśmy się w tym samym miejscu, satyr zaczynał się szyderczo śmiać. A gdy była tam jeszcze Silena, to było jeszcze gorzej.
Spojrzałem na zegarek. Dziesiąta czterdzieści cztery. No czas się zbierać. Wypuściłem powietrze ze świstem, wstałem i chwiejnym krokiem wyszedłem z mojego domku…
– Percy, nie garb się! – nakazywała mi Silena, która dorwała mnie po drodze. – I zróbże coś z tymi włosami! Idziesz do stajni czy może się oświadczyć.
– Och, Sileno. Nie marudź już. – zwrócił się do dziewczyny Grover. Poklepał mnie po plecach i powiedział. – Powodzenia stary.
Po czy chwycił Silene pod ramię i oddalili się w kierunku pozostałych satyrów i herosów.
Wziąłem głęboki oddech i ruszyłem w kierunku pomostu, na którym była już Annabeth. Wyglądała bardzo ładnie. Miała na sobie jeansy wywinięte do kostek i liliowy podkoszulek. Jej rozpuszczone, blond loki lekko falowały na słabym wiaterku. Już chciałem się wycofać, ale mnie zobaczyła. Zawołała do mnie:
– Hej, Percy. Myślałam, że przyjdą jeszcze Silena i Grover. Widziałam, że z tobą szli. – powiedziała dziarskim tonem.
– Oni musieli… ee… No, wiesz. Iść. – powiedziałem. Inteligentniej powiedziałby to Polifem.
– Rozumiem. – odparła dziewczyna za śmiechem. Po czym dodała z troską w głosie. – Coś się stało, Percy?
Dobra, teraz albo nigdy.
– Ja. Ja chciałem… – wydukałem i zacząłem grzebać po kieszeniach w poszukiwaniu pudełka z pierścionkiem. O nie! Chyba nie zostawiłem go w pokoju?! Jest!
Wziąłem pudełko do ręki i ukląkłem na jedno kolano:
– Annabeth, czy zrobisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żo… Plusk! – pudełko wpadło do wody. Już chyba gorzej być nie mogło. Annabeth patrzyła na mnie rozbawionym wzrokiem. Zwróciłem się do krawędzi pomostu, teraz już na dwóch kolanach i próbowałem wyłowić pierścionek. Kontem oka zauważyłem Grover i Silene przyglądających się całej akcji zza drzewa. Ja ich po prostu zabiję. Grover leżał na ziemi i śmiał się, a Silena kręciła głową z niedowierzaniem. Zobaczymy jak oni się będą oświadczać!
Wymacałem nareszcie pudełko (na szczęście nie zdążyło opaść zbyt głęboko), gdy poczułem jak ktoś łapie mnie za nadgarstek i obraca ku sobie.
Annabeth ujęła moja twarz w dłonie i pocałowała. Nawet nie zauważyłem kiedy wstaliśmy. Gdy skończyła całować, zapytałem:
– No więc…
– Co, no więc? – zapytała.
Ponownie ukląkłem na kolano, tym razem wszystko poszło zgodnie z planem:
– No, czy zrobisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną? – zapytałem.
– Jeszcze się głupio pytasz. – powiedziała Annabeth z udawanym oburzeniem.
– Co oznacza tak?
– Oczywiście, że tak!
Przykucnęła i pocałowała mnie w policzek, a ja wsunąłem jej pierścionek na palec i przytuliłem ją. Silena i Grover właśnie odczyniali cos na kształt jakiegoś szalonego tańca, ale Silena szybko się opamiętała, wyrwała swoje dłonie z dłoni Grover, wygładziła koszulkę i uśmiechnęła się szeroko do mnie. Grover zaś podnosił dwa kciuki w górę. Uśmiechnąłem się i tym razem to ja pocałowałem Annabeth.
W zasadzie mogło być lepiej, ale nie jest aż tak źle, no nie. W końcu zawsze może być gorzej.
Od autorki: moje opowiadanie jest inspirowane tym oto rysunkiem: http://burdge-bug.deviantart.com/gallery/#/d2yszk3. Po prostu kiedy go zobaczyłam, pomyślałam sobie, że fajnie by było rozwinąć cały epizod 😀 każdego tak przy okazji to bardzo trudno było mi wczuć się każdego rolę mężczyzny.
ekstra opowiadanko !!! będą dalsze części
???
Znaczy, błędów nie było tak dużo , w każdym razie małe ,treść ciekawa, długość przyzwoita. Tylko nie wiem ,czy to jest na jakiś „zmienionych” faktach, czy kierujesz się wydarzeniami po treści z książki , ponieważ Silenę zabił Drakon.
SUPER!!! Kiedy następne części???
bardzo fajne! 😉
Planuję jeszcze jakieś 4-5 części i trochę odchodzę od kanonu. I bardzo się cieszę, że się podoba 😉
Cudowne! Strasznie się śmiałam, kiedy ten biedak Percy opuścił pudełko. Mam nadzieję, że jeszcze coś do tego napiszesz.
A obrazek jest bardzo fajny
Wyfajniste! Ma w sobie „to coś”. Pisz dalej, albo UDUSZĘ!
Perc, może ona po prostu jeszcze nie czytała OO i nie wie o Silenie.
Zajefajne napisz do tego kolejne części PROSZĘ ! PROSZĘ ! i jeszcze raz PROSZĘ ! . A w razie czego cię zabiję.
Świetne 😀
Bardzo dobrze napisane, tak klimatycznie X3
Nieźle się uśmiałam xD
Arachne, tak więc się pytam , czy wzoruje się na książce, czy tylko na bohaterach. ^^
Ja zazwyczaj ,gdy piszę opowiadanie , które ma być zgodne z treścią , i akcja ma się dziać po wydarzeniach z ostatniego tomu , to muszę go najpierw przeczytać. ^^
Perc, to FF. Może mamuśka Sileny ma „chody” 😉 u Hadesa i ściągnęła córkę i Beckendorfa z podziemia? Nie mnie się pytaj, tylko Mary.
Cieszę się że się podoba. Odskoczyłam trochę od kanonu, to fakt ;D Mam już początek dalszej części, którą pisałam na religii, ale nie wiem kiedy skończę ją pisać. Planuję jakieś 5 części tej serii, ale jak wyjdzie to się okaże. Jeszcze raz dzięki za komentarze pełne uznania i za wszystkie pogróżki ;D Dużo to dla mnie znaczy.
na Olimp to jest świetne 😀
super
świetne !!
Super! Nic dodać nic ująć.
Bardzo fajne! A dlaczego nie piszesz cd?
kiedy cd ?! 😀
SUPER!
Mam nadzieję, mimo wszystko, że napiszesz CD.
super chce ciąg dalszy