Pobiegłem za Chejronem mając wciąż w głowie obraz blondynki mówiącej: Achilles to palant. Wypraszam to sobie! Jestem odważny i mężny… Wygrywałem tyle bitw. Dobra, w Troi mi się nie powiodło. Ale każdy ma Achillesową piętę, prawda? Oczywiście, że prawda, bo sam taką posiadam.
Dosłownie.
Wparowałem na polanę z uśmiechem na ustach, gdy nagle… ŚWIST. Padłem na ziemię twarz zakrywając rękoma. Usłyszałem odgłos strzał trafiającej w tarcze. Stanąłem niepewnie na nogi, bojąc się kolejnego ostrzału.
Obróciłem się i zobaczyłem kilkanaście par oczu wpatrujących się we mnie. Wyszczerzyłem zęby w uśmiechu, starając się nie pokazać jak bardzo się przestraszyłem.
– Czy to nasz nowy cel? – spytał jakiś pryszczaty chłopak. Przyjrzałem się mu uważnie. Tak, zdecydowanie potomek Aresa.
– Oczywiście, że nie, prawda Chejronie? To żywy człowiek – zaprotestowała dziewczyna od Demeter. A może Apolla?
– A kto to w ogóle jest? – rozległy się zewsząd pytania. Centaur westchnął.
– To jest mój asystent… Achilles…. Tak, ten sławny Achilles, jeden ze wcześniejszych herosów.
Wszyscy zaczęli się śmiać.
– Dobry żart, Chejronie.
– Ale to nie żart – zaprotestowałem. – Jestem Achilles.
Jakaś dziewczyna jęknęła. Spojrzałem w jej stronę. To była ta blondynka, która powiedziała mi, że Achilles to palant.
– Co się stało, Amy? – zapytała inna.
– Nic, nic – odburknęła tamta, z rumieńcem okrywającym jej policzki. – Przypomniałam sobie, że obiecałam coś jednemu od Hermesa – bąknęła, odwróciła się na pięcie i zaczęła się oddalać.
– A więc to serio jest Achilles?
– Nom – odpowiedziałem. Nadal uśmiechałem się, pokazując obozowiczom rząd moich białych ząbków.
– Jak tam nóżka, Achillesku? – prychnął dzieciak do Aresa.
– W porządku – wydukałem przez zaciśnięte wargi. Z kieszeni wyciągnąłem mały sztylet.
– Hola, hola – zaprotestował Chejron. – Koniec ćwiczeń! Rozejść się!
Młodzi herosi odeszli, szepcząc między sobą. „Nie tak go sobie wyobrażałam” usłyszałem.
I tak minął mój pierwszy dzień w obozie.
I wiecie co jest najgorsze?
Że nie rozdałem ani jednego autografu. A tak długo ćwiczyłem swój nieczytelny podpis…
Ćwiczenie podpisu! Dobre! Nowy cel! Świetne! Jak tam nóżka? HEROSOWE!
JEŚLI NIE NAPISZESZ DALSZEJ CZĘŚCI TO SIĘ NA CIEBIE OBRAŻĘ!!!!!!!!!!!!!!!
Ła, spokojnie, już pracuję nad dalszą częścią 😀
wspaniałe szybko pisz następną
świetne! kurcze, wszystko w jednym: zabawne, ciekawe….
Świetne, genialne, boskie, herosowe, cudowne, wciągające i…zabrakło mi określeń.
Pisz dalej, nie mogę się doczekać ciągu dalszego ;D
Świetne.
Jedyne moje zastrzeżenie to – TROCHĘ KRÓTKIE!
Zgadzam się z przedmówcami 😉
CHCĘ WIĘCEJ!!!!!!! xp
Dobre.
świetne 😀
Zgam się ze wszystkimi! Herosowe! Boskie! Nieludzkie!
Genialne
Wszyscy już użyli najlepsze przymiotniki! Co ja mam powiedzieć?!
Więc powiem, że opowiadanie jest bardzo, bardzo, bardzo super! Śmieszne i wciągające! Mam nadzieję, że będzie więcej!
Wesołych Świąt!
boskie!!!!
super