Rozdział 4
.
Kiedy się obudziłem, ujrzałem nad sobą zmartwione twarze Annabeth, Grovera i Taysona.
– Coś się stało? – zapytałem.
– No bredziłeś przez sen. – odpowiedział Tayson.
– A o czym?
– O jakiejś tonącej łodzi, dziwaczniej dziewczynie i … – odparł satyr.
– I… O czym jeszcze?
– Eeeee … nieważne.
Spróbowałem się podnieść. Kiedy tylko usiadłem, poczułem silny ból głowy. Jęknąłem.
– Przyniosę ci trochę nektaru. – zaoferował się Tayson.
Annabeth patrzyła na mnie z troską. Grover spojrzał na nią katem oka i powiedział do mnie:
– Idę do kuchni. Jestem trochę głodny.
– Spoko. W worku koło drzwi są puste puszki. Możesz je sobie wziąć.
– Dzięki. – uśmiechnął się do mnie i w podskokach pobiegł do kuchni.
Kiedy zamknęły się za nim drzwi, oparłem się na łokciu. Córka Ateny uklękła na podłodze tak, że nasze twarze dzieliło dosłownie kilka centymetrów.
– Jak się czujesz? – zapytała z czułością w głosie.
– Całkiem nieźle. – uśmiechnąłem się do niej szeroko.
Pocałowała mnie.
Gdybym mógł, to na pewno zatrzymałbym tą chwilę.
Kiedy się odsunęła zobaczyłem na jej twarzy rumieniec.
– Wiesz, że nikomu nie możemy o nas powiedzieć.
– Ale czemu? – zapytałem.
– Znaczy, możemy powiedzieć twojej mamie, ale nie Posejdonowi ani Atenie.
– Czemuuu? – zapytałem ponownie. W jej towarzystwie niewiele co kumałem.
– Oni by nas zabili, gdyby się o tym dowiedzieli.
– Oj, przesadzasz. – uśmiechnąłem się.
– Wcale nie! – założyła ręce na piersi, odwróciła wzrok i wydęła usta jak naburmuszone dziecko.
Zapadła niezręczna cisza.
– No dobra. – poddałem się. – Wygrałaś.
Tym razem to ona się uśmiechnęła.
– Jak zwykle zresztą.
Pochyliłem się do przodu i pocałowałem ją.
Po mniej więcej 5 minutach, ktoś zapukał do drzwi.
– Mogę wejść? – to była moja mama.
– Zaraz.
Odsunąłem się od Annabeth. Policzki mnie paliły. Wziąłem kilka głębokich oddechów. Wstałem z łóżka, a córka Ateny odeszła w stronę półki z książkami, rzucając mi spojrzenie mówiące „powiedz jej”.
– Teraz możesz wejść.
Kiedy zamknęła za sobą drzwi i odwróciła się w moją stronę odezwałem się z wahaniem w głosie:
– Mamo … musimy ci coś powiedzieć …
– Och, naprawdę? Słucham?
Annabeth podeszła i stanęła u mego boku.
– No bo … ja … to znaczy my … no … eeee …
Ann (wymyśliłem, że będę tak na nią mówić, kiedy się całowaliśmy) walnęła się ręką w czoło, pokręciła głową i wypaliła :
– My chodzimy ze sobą.
Mama przeszywała nas wzrokiem, a ja poczułem, że coraz bardziej się rumienię.
Nagle zrobiła coś, czego nigdy bym się po niej nie spodziewał.
Podbiegła i mocno mnie przytuliła.
– Nareszcie! Ale czemu czekaliście na to, aż 4 lata?
Spojrzałem na Ann, która za wszelką cenę próbowała nie wybuchnąć śmiechem. Próbowałem jej przesłać wzrok mówiący „ przepraszam”. Niestety nie zauważyła tego, bo w tej samej chwili mama rzuciła się jej na szyję i zaczęła gratulować Annabeth.
Kiedy skończyła powiedziała radośnie:
– Pójdę powiedzieć o tym Tysonowi i Groverowi.
– Nie! – zawołałem z Ann jednocześnie.
Mama zaczęła na nas dziwnie patrzeć.
– To znaczy … My im sami o tym powiemy. – pośpieszyła z wyjaśnieniami córka Ateny.
– Jak chcecie. – wyglądała na zawiedzioną, ale po chwili na jej twarzy znów zagościł uśmiech. – A i jeszcze jedno. Percy, spakuj się. Zaraz jedziemy na Obóz.
Po czym wyszła z pokoju.
CDN
Genialne! A Sally rządzi. 😀
Aha. Sally najlepsza ^ ^
A co do opowiadania, to strasznie mi się podoba. Nie jest płytkie, jak większość opowiadań o Percym i Annabeth ;D
zgadzam się z Cloud. 😀
boskie
Dzięki =]
Patrz to co napisała Cloud, nie będę dublować. Boskie!
PS: T A Y S O N!!!!!!!!! Jeden z bardzo nielicznych błędów w tym opowiadaniu, ale za to okropnie denerwujący.
cud ,miód i orzeszki boskie opowiadanko
Arachne – przepraszam za błąd, ale wysłałam już wcześniej to opowiadanie ( zanim zorientowałam się o tym błędzie )
ta… na pewno nie można powiedzieć że jest płytkie, ale ja wolę (za co przepraszam) zakończenie Riordana… ale to jest fajne…
yyy….dobrze jest napisane.Tyson.Sprawdźcie w książce.
Błąd jest zaraz w pierwszym zdaniu.
genialne kiedy kolejna czesci pliss opublikuj ja boskie
świetne opowiadanie super nareszcie ann i percy sa razem super czekam na dalsze cześći
bogowie… Mam palpitacje serca jak to czytam….
genialne
podoba mi się