Najpierw udałam się do domku Ateny. Powitała mnie tam miła dziewczyna. Nazywała się Bridget Ellison i ma 16 lat. Przedstawiła mi wszystkich współlokatorów i pokazała wolne łóżko. Wszyscy byli troszkę poważni, ale nie z przesadą. Czułam się tu dosłownie jak u siebie. Może domek Posejdona spodoba mi się równie mocno, ale jak na razie delektowałam się chwilami spędzonymi tutaj. Poza grupową najbardziej polubiłam 14-letniego chłopaka, który miał na imię Richard Holly i jeszcze jedną dziewczynę: 13-letnią Mary Lindie. Nie znałam ich dłużej niż te kilka minut, ale sprawiali bardzo dobre pierwsze wrażenie. I robili to szczerze, a nie dlatego, że wiedzieli kim są moi rodzice. Stwierdziłam, że w tym domku zawsze będę mogła się z kimś skonsultować na temat moich prac itp. Chyba mieszkanie w tym miejscu obozu będzie dla mnie czymś wspaniałym, wręcz zaszczytem. Tym bardziej, że jestem najmłodsza…
Później przyszła pora na odwiedzenie domku Posejdona. Powitał mnie wesoły chłopak: James Edams. Ma tak jak grupowa Ateny 16 lat. W tym domku ludzie byli naprawdę wyluzowani, przypominali nawet trochę domek Hermesa. Śmiałam się wniebogłosy, nie byłam ani trochę spięta. Nie wiem, czy to zaleta, ale choć w tym domku spędziłam mniej czasu, niż u Ateny, to odniosłam wrażenie, że z tego domku znam wszystkich. Grupowy jest super, a poza tym lubię Ann Lars. Jest po mnie najmłodsza, ma zaledwie 11 lat.
Po zastanowieniu stwierdziłam, że spać itd. chcę w domku Ateny, a jeść z Posejdonem (to znaczy jego dziećmi). Spytałam się Chejrona, czy mogę tak zrobić, a on był tym pomysłem wyraźnie zachwycony.
John był w siódmym niebie. Jednakże rodzice nie mogli zostać na posiłku (bo wypadałoby wtedy, żeby siedli przy stołach swoich domków, czego chcieli uniknąć).
Pożegnali mnie i Chejrona. I już byli w drodze do domu.
Czas na obiad. Jak obiecałam, siadłam z domkiem Posejdona. Atmosfera była taka sama jak wcześniej. Nie licząc domku Hermesa, byliśmy najweselszym i najgłośniejszym stolikiem. A teraz było ich naprawdę dużo. Mój tata w końcu chciał, żeby pomniejsze bóstwa miały domki i stoliki na Obozie Herosów. Ale po obiedzie zdarzyło się coś nieprzyjemnego. Podeszła do mnie jakaś dziewczyna i oznajmiła:
-Cześć. Jestem córką Hekate. Nazywam się Sara Gwen. A ty jesteś Jackson, prawda?
No tak. Zaczęło się. Cecha rozpoznawcza: córka nie boga tylko PERCY’EGO JACKSONA. Poza moim przyrodnim rodzeństwem wszyscy mają się tak do mnie zwracać?
-Tak, ale ludzie mówią do mnie nie po nazwisku – warknęłam.
Dziewczyna wiedziała, że mogę wykazać się dużymi zdolnościami, więc zapytała grzeczniej:
– A to ty jesteś tą inną heroską z przepowiedni?
Zatkało mnie. Jaka inna heroska? OK, wyróżniam się wśród herosów, to fakt. Ale nazywać mnie w ten sposób? Nie, dziękuję. I jaka znowu przepowiednia?! To działka mojego taty!
– Nie wiem nic o żadnej przepowiedni.
Dziewczyna odeszła zawiedziona. A ja chyba wiedziałam gdzie się udać. Nogi poniosły mnie Prosto do Wielkiego Domu. Zgodnie z moimi przypuszczeniami, zastałam tam Chejrona. Centaur czytał gazetę. Za czasów moich rodziców był to częsty widok, ale teraz podobno rzadko kiedy to mu się zdarzało. W każdym razie spytałam go wprost:
– Chejronie, czy ostatnio Wyrocznia przepowiedziała coś?
Nauczyciel lekko pobladł. Złożył starannie gazetę i niby obojętnie powiedział:
– A dlaczego pytasz?
-Bo przed chwilą, jak wracałam z obiadu, jakaś córka Hekate podchodzi do mnie i pyta ,,A to ty jesteś tą inną heroską z przepowiedni?”?
-Jak się nazywała ta osoba?
-Sara Gwen. Ale nie przyszłam tu po to, żeby na nią skarżyć. Chejronie możesz odpowiedzieć na moje pytanie?
Centaur odpowiedział po chwili milczenia:
-Owszem, jeszcze wczoraj Wyrocznia złożyła nam nowe proroctwo. Jednak jest ono jak zawsze niejasne i nie robimy nic w jego kierunku. Znasz z pewnością wielką przepowiednię. Nie mogliśmy nic z nią zrobić. Przysięga nie działała jak zapewne zauważyłaś. Z tą przepowiednią jest podobnie.
-A mogę dowiedzieć się jak ona brzmi?
-Obawiam się, że nie. Nie jesteś grupową żadnego domku, a tylko im przysługuje to prawo.
-Ale to nie fair! Ja nawet nie mam szansy zostać grupową! Proszę, zrób wyjątek Chejronie!
Bogowie, błagam niech się zgodzi!
No i bogowie wysłuchali. Nawet zrobili więcej.
Przed nami pojawiła się Atena we własnej osobie. Każde z nas od razu ją poznało. Bogini przemówiła do centaura:
– Chejronie, przecież wiesz, że proroctwo ma dla dziewczyny szczególne znaczenie. Chcesz żałować swojego wyboru? Albo postąpić tak jak z jej ojcem? Wydać mu wszystko później? Obu wyborów później żałowałeś. Ucz się na błędach.
I nas zostawiła. Nie wiem czy była tu dłużej niż minutę.
Ale wiem, że z delikatną pogardą wypowiedziała słowo ,,z jej ojcem”.
Chejrona najwyraźniej przybiła wizyta bogini mądrości. Potem rzekł:
– W takim razie nie mam wyjścia. Muszę ci wydać słowa przepowiedni. A brzmi ona tak:
,,Inna heroska niedługo w to miejsce przybędzie,
Wielkiej Przepowiedni ważny bohater,
Jak jej przodków, los łatwy nie będzie,
Tylko trudów doświadczy w tym świecie,
Jej życie od tej wyprawy zależy,
Śmierć zwycięży, bądź wreszcie,
Szczęście się dla niej znajdzie,
I przyszłość niewiadomą jej będzie „
CDN
Pierwsza =]
TO JEST ŚWIETNE !!!!!!!!!!!!!!! Pisz dalej, albo …. zabiję ;P
Jak nie napiszesz dalej, będziemy MORDOWAĆ!
PS: Percy ma fajne rodzeństwo 😉
piszcie dalej piszcie dalej piszcie dalej piszcie dalej piszcie dalej
,,Jak nie napiszesz dalej, będziemy MORDOWAĆ!”
dołoże też swoje 3 grosze
fajneee.
Ja też się zgadzam z Arachne.
Nie napiszesz,
będziesz wisieć!
Bła cha cha cha!
popieram wszystkich moich przedmówców 😉
opowiadanie super tylko żeby miało z milion części
jak nie napiszesz to zostaniesz zastrzelona przez powieszenie
Zgadzam się z wszystkimi przedmowcami!
Opowiadanie albo śmierć!
Aha i WESOŁYCH ŚWIĄT!!!
Zgadzam się z wszystkimi przedmowcami! Opowiadanie albo śmierć! Aha i WESOŁYCH ŚWIĄT!!!
Ja też się zgadzam z Arachne. Nie napiszesz, będziesz wisieć! Bła cha cha cha!
pisz! to jest extra
Super Zgadzam się z przedmówcami 😛
Ja tez sie zgadzam z reszta
Super opowiadanie!Przepowiednia się trochę nie rymuje ale reszta jest genialna!
Ta przepowiednia oznacza mniej więcej: albo zginiesz, albo będziesz miała farta, ale w obu przypadkach będzie cięęężka.
Optymistyczna przyszłość, nie?
super