Akcja dzieje się 12 lat po ,,Ostatnim Olimpijczyku”
.
Cześć. Nazywam się Julia Jackson. Tak, dobrze przeczytaliście, mam na nazwisko Jackson. Więc zapewne domyślacie się kim są moi rodzice. Mój tata to Percy Jackson, a matka Annabeth Chase (obecnie Annabeth Jackson). Fajnie nie? Syn Posejdona i córka Ateny. Herosi. Ja też jestem heroską. Co prawda dość oryginalną. Bo jeśli masz obu rodziców półbogów to jest trochę inaczej. W moim przypadku jest tak: jestem w 50% człowiekiem i w 50% bogiem, a dokładniej mówiąc bogami: 25% Posejdon i 25% Atena. Dziwne, wiem, ale to prawda.
Mieszkam w domku na plaży. Zaprojektowała go moja mama, która jest wybitnym architektem. Zaprojektowała ona również na nowo Olimp po wojnie z Kronosem. A mój tata był herosem z wielkiej przepowiedni. No dobra, później okazało się, że to nie on był tym herosem, ale chyba został uznany za większego herosa od Heraklesa. Mógł zostać nawet bogiem, ale odmówił, bo chciał być z moją mamą. Po roku przeprowadzili się do domku. A jeszcze rok później urodziłam się ja. No więc mam 10 lat. Mam nadzieję, że nie uznacie mnie za małolatę. W każdym razie moi rodzice zaproponowali mi spędzenie lata na Obozie Herosów już kiedy skończyłam 7 lat. Ale mi się w domu podobało. Chodzi mi o to, że też ćwiczyłam. Tata np., uczył mnie szermierki. Jest w tym nie do pokonania. Zresztą, my mamy w domu nawet piekielnego ogara! Nazywa się Pani O’Leary. Myślę, że ją kojarzycie. Z rzeczy takich jak kajakarstwo też jestem dobra. Ale za to nie umiem strzelać z łuku. Mój tata też nie, no może trochę mama. Jednak nigdy się na to nie zgadzałam (na obóz oczywiście), chociażby dlatego, że na Obozie Herosów nie ma osób takich jak ja, czyli dzieci dwóch półbogów. Teraz zbliżało się lato. Rodzice na pewno zapytają się mnie niedługo, co zrobić z latem. Nasza rozmowa wyglądała jednak dziś trochę inaczej:
-Julia, musimy porozmawiać – powiedziała mama. To było normalne zaczęcie rozmowy. Jednak trochę niepokoiło mnie zachowanie taty. Nie miał tyle mądrości co córka Ateny i trochę gorzej wychodziło mu ukrywanie emocji, wyglądał na naprawdę zmartwionego, choć próbował to przede mną ukryć.
-Tato, co się dzieje ? – zapytałam ni w pięć, ni w dziewięć.
-A co miałoby się dziać? Czy to, że chcemy z tobą omówić pewną sprawę musi oznaczać, że coś się stało?
Postanowiłam nie odpowiadać i zobaczyć, co będzie dalej.
Mama zaczęła mówić:
-Kończy się rok szkolny. Niedługo będziesz miała okazję pierwszy raz udać się do Obozu Herosów.
-Oczywiście nie namawiamy cię ani do pozostania w domu, ani do obozu – dodał tata.
-Jeszcze mam kilka dni. Mogę dać wam odpowiedź później?
Mama zachowała pokerową twarz, a tata nerwowo wiercił się na krześle i powiedział:
-Julia, najpóźniej za 2 lata musisz się udać na obóz. Zdecyduj się: tak czy nie. I powinnaś nam to powiedzieć teraz.
Byłam kompletnie zbita z tropu. Takie rozmowy odbywaliśmy wcześniej właśnie dlatego, żebym miała więcej czasu na podjęcie decyzji. I czemu, do cholery, tata jest taki zdenerwowany?!
– Nie rozumiem. Zawsze dawaliście mi więcej czasu i nigdy nie byłeś podczas rozmowy zdenerwowany, tato. Co się dzieje?
Mama najwyraźniej domyśliła się, że ojciec nie radzi sobie z opanowaniem i odpowiedziała za niego:
-Julia, uznaliśmy, że jeśli zdecydujesz się na wyjazd, to po prostu powinnaś trochę wcześniej zaklimatyzować się w nowym miejscu. Tym bardziej, że będziesz w trochę innej sytuacji niż inni herosi.
Na to zabrakło mi odpowiedzi, tym bardziej, że mama miała jednak więcej genów Ateny niż ja i trudno jest jej czasem błyskotliwie odpowiedzieć. Ciekawe jak radził sobie z tym tata, który wcale nie ma w krwi madrości Ateny (ale nie zrozumcie mnie źle, on nie jest głupi, zresztą go znacie).
Dobra, wracając do naszej rozmowy, to tata miał rację. Powinnam udać się do obozu co najwyżej za dwa lata. Decyzję będzie podjąć z każdym rokiem coraz trudniej. Więc chyba nie ma sensu tego odkładać.
– Jadę na Obóz Herosów.
Tata chyba w ogóle stracił kontrolę nad sobą, bo wstał z krzesła i odwrócił się do mnie dyskretnie tyłem. Rzucił przez ramię:
– To czas zacząć się pakować.
Mama na niby zdrapywała coś z obrusa. Nie no. Jeśli mama jest zdenerwowana aż tak, to musi być poważna sprawa.
-Pomożesz mi w pakowaniu?
-Oczywiście.
Udałyśmy się więc do mojego pokoju. Kiedy wypełniałyśmy walizkę moimi ciuchami, nie wytrzymałam:
-Mamo co się dzieje?
-Wiesz…. Po raz pierwszy opuszczasz dom na tak długo. Będzie cię nam brakować to raz, a to dwa, że nie wiemy jak sobie poradzisz.
-Ach…. No tak.
Owszem to było sensowne. Tylko dlaczego tato przejął się tym bardziej? Przecież to zawsze matki są takie troskliwe! A mój tato wcale nie był jednym z tych lalusi, którzy się zachowują jak dziewczyny. Przecież wy też go znacie! Ale zrozumiałam, że nawet jeśli to było jedno wielkie kłamstwo, to mama więcej mi nie powie.
CDN
Super opowiadanko !! Czekam na następną część
Fajne! Jeszcze nie czytałam opowiadanka o dziecku Annabeth i Percy’ego! Mam nadzieję, że będą następne. Pozdrowienia!
fajne mimo wszystko mnie rozwala, fajne imię dla córki Ann i Percyego
super mega fajne 😀 czekam na dalsze
Wreszcie ktoś, kto odważył się napisać o osobie poniżej 12 roku życia 😉
I duży plus za oryginalną fabułę. Podoba mi się córka Annabeth i Percy’ego. ;D
Oryginalne. Jeszcze nie czytałam takiego opowiadania, więc nie mam z czym porównać, ale to jest herosowe! Posejdoniczno-Atenistyczne!
Po prostu super!!!!!!! 😀
Spoko opowiadanie! czekam na następne części
Hmm , Julia , właściwie, to pasuje nawet do dziecka Annabeth i Percy’ego. ^^
Opowiadanko super, błędów nie sprawdzam ,bo jest mało , i mam wrażenie, że powtarzam się po Arachne ,ale super. ^^
Genialne, super pomysł. Bardzo mi się podoba. HEROSOWE!
dzieki to moje pierwsze opowiadanie, wiec nie bylam pewna jakie beda reakcje. ciesze sie ze sie podoba, napisalam sporo dalszych czesci, mam nadzieje ze beda sie wam podobac rownie bardzo jak ta albo jeszcze bardziej 😉
Bardzo fajne….
jeden błąd
,,Na to zabrakło mi odpowiedzi, tym bardziej, że mama miała jednak więcej GENÓW Ateny niż ja”
W 5 części Percy mówi,że bogowie niemają DNA czyli GENÓW
Ale mimo tego małego błedu jest OK
przepraszam, widocznie ta wzmianka mi umknęła ale mam nadzieję, że wiecie o co mi chodziło.
Fajne!!! A co do Juli nie mam żadnych zastrzeżeń. Pisz dalej.
Ja tez nie mam żadnych zastrzeżeń. 😉 Pomysłowe opowiadanie.
kocham to opowiadanie…. twoje opowiadania są najlepsze i najciekawsze wedlug mnie
Oryginalny i fajny pomysł. Przczytam z chcęcią wszystkie cześci.
Dopiero teraz wziąłem się za czytanie Twoich opowiadań… Wrażenia? Mieszane. Z jednej strony – naprawdę fajne. Z drugiej – chwilami troszkę sztuczne, nieścisłe… Już na początku zauważyłem okropny błąd – niestety źle obliczyłaś stopień bycia bogiem, i wyszło Ci 50%. Powinno być 25%. Jednak to pomińmy i idźmy dalej – sama postać Julii. Nawet fajnie wykreowana, aczkolwiek nie jestem pewien, czy osoby nie będące zawodowymi pisarzami mogą się porywać na tworzenie tak kluczowych postaci w istniejących już światach. Mimo to – brawo za odwagę.
Najciekawsze w Twoim opowiadaniu jest to, że w zasadzie nie mogę w nim znaleźć większych minusów, błędów (oczywiście pomijając kulejącą interpunkcję), a jednak nie czytało mi się go jakoś genialnie… Dialogi wydawały się sztuczne, sam nie wiem czemu.
Ogół mogę ocenić jako zadowalający, ale nie zachwycający. Pierwszy raz zdarza mi się, że nie mogę znaleźć ani konkretnych wad, ani jakichkolwiek większych plusów, a jedyne, co mogę powiedzieć, to – czyta się nieźle, ale… Ale mogło by być znacznie lepiej.
Pozdrawiam,
Bylon
bardzo mi sie podobało ! jest po prostu boskie! i na pewno przecztam 2 część innej heroski
biorę połowę z każdego rodzica. zacznijmy od percyego: połowe jego polowy posejdona, czyli 25 %, polowa jego polowy smiertelnika czyli tez 25%. annabeth: polowa jej polowy ateny, czyli 25% i polowa jej polowy smiertelnika czyli tez 25 %. jesli to dodasz to wyjdzie 100%. nie wiem jak to prosciej wytlumaczyc, a nie wiedzialam czy na poczatku jets sens tak rozpisywac sie o matematyce. 25% by bylo gdyby byla dzieckiem jednego herosa, jej babcia lub dziadkiem bylby bog. szanuje twoja opinie, ale ciesze sie, ze raczej wiekszosc czytelnikow miala lepsze zdanie o moich opowiadaniach
super