Lecieliśmy już od dwóch godzin. Mroczny i jego bracia byli zmęczeni, więc zatrzmaliśmy się w jakimś małym miasteczku.
– co robimy?? – zapytałem
– jestem głodny – westchnął Grover
– ja też – powiedziałem razem z Annabeth. Uśmiechnąłem się do niej.
– Tyson też jest głodny- powiedziałem ze śmiechem. Mój brat usiadł właśnie na jakimś głazie i próbował zjeść trochę trawy.
– może znajdziemy jakiś bar ?? – zapytałem
– z pysznymi tortillami – mruknął Grover
– nie mam pieniędzy. Tylko złote drachmy – powiedziała cicho Annabeth
– nie szkodzi. Postawię ci – powiedziałem do niej z uśmiechem
Przez parę minut szukaliśmy jakiejś knajpy. Mroczny został przy głazie razem z braćmi. Obiecałem im przynieś coś do jedzenia. Po chwili dotarliśmy do jakiegoś baru.
– McDonald !! – powiedział uradowany Grover
– co?? – powiedzieli razem Ann i Tyson
– taka knajpa z hamburgerami , colą Itp.
– Super – powiedziała moja dziewczyna
Usiedliśmy przy stoliku. Po jednej stronie ja i Annabeth, po drugiej Grover i Tyson.
– co chcesz?? – zapytałem Ann
– to co ty – uśmiechnęła się
Zamówiłem nam dużą colę, hamburgery i frytki. A później lody waniliowe. Czułem ogromną ulgę. Od dawna czegoś takiego nie jadłem. Po godzinie wyszliśmy z McDonalda. Grover niósł hamburgery i colę dla Mrocznego.
Nagle coś złapało Ann za szyję. Potem dorwało mnie i Grovera. Na końcu Tysona. Upadliśmy na ziemię.
– to Ofion!!! Uważajcie!!! To coś nie może was ukąsić – powiedziała i założyła swoją czapkę niewidkę.
Przywołałem wodę ze strumyka i uderzyłem nią w węża. Zasyczał ze złości. Chciał się na mnie rzucić, ale jakaś niewidzialna broń cisnęła go w brzuch. To była Ann. Od zamachu na potwora spadła jej czapka i upadła na ziemię.
Potwór swoją głową tak uderzył w Annabeth, że upadła.
– NIE!! – krzyknąłem kiedy potwór chciał ukąsić Annabeth . Odepchnąłem Annabeth w ostatnim momencie. Potwór ukąsił mnie w nogę. Czułem ogień w całym ciele. Zemdlałem.
Powoli się przebudzałem. Postanowiłem nie otwierać jeszcze oczu. Usłyszałem płacz Annabeth.
– A co jeśli z tego nie wyjdzie? To będzie moja wina
– nie mów tak – powiedział Grover – Na pewno z tego wyjdzie.
Ann do mnie podeszła. Pocałowała mnie w policzek.
– Kocham cię – szepnęła mi do ucha
– pocałuj mnie jeszcze raz – powiedziałem cicho i otworzyłem oczy
– Percy!! – krzyknęła Ann i rzuciła mi się na szyję – czemu to zrobiłeś?
– bo nie zniósłbym gdyby coś ci się stało – powiedziałem i pocałowałem ją
– dobrze cię znowu widzieć żywego – powiedział Grovet – to cud, że żyjesz.
– Czemu mam mokre ubrania? – zapytałem
– Wrzuciliśmy Percyego do wody!! – powiedział Tyson
– Co?? – powiedziałem
– żebyś się wyleczył – powiedziała moja dziewczyna
– Idziemy do Mrocznego i jego braci – powiedziałem
Parę uwag , chociaż robisz postępy.
Z początku ,wielka (już chyba trzecia) uwaga. Po co dajesz tyle wykrzykników/pytajników w dialogach ? Jeden w zupełności wystarczy , przy nadmiarze robi mi się nie dobrze od czytania ,bo to estetycznie nie wygląda.
Następnie – kropki , przydałoby się po każdym dialogu typu „- Idziemy do Mrocznego i jego braci – powiedziałem” na końcu kropka, chociaż tutaj już rób jak chcesz .
,No i przydałby się opis Ofiona , ponieważ nie wszyscy mogą wiedzieć ,co to jest , a i Percy nie posiada takiej wiedzy , więc przed tym powinien być jakiś opis wyglądu.
A , i nie naskakuję do ciebie, po prostu staram się pomóc krytyką, która może zdziałać czasem cuda.
A tak , reszta fajna, chociaż Percy może się zamoczyć tylko ,gdy tego zechce.
Supeer
do Perc: faktycznie Percy może się zamoczyć wtedy gdy chce, ale przecież był nieprzytomny 😉
opowiadanko super
Na kolanach dziękuję za kropki na końcach i wielkie litery na początkach zdań. Na kolanach! Ale błagam, BŁAGAM o mniejszą ilość pytajników i wykrzykników.
Robisz postępy! Jak dla mnie walka była nieco za krótka, ale to tylko kwestia gustu.
Robisz postępy.
Oj robisz robissz
Grover nie Grovet. ąle opowiadanie genialne jak zawsze 😀
you are genius a tak przy okazji co to jest ten potwór bo raczej nie wiem
Super, ale prosze jak masz dialog to zaczynaj z wielkiej litery to bedzie dobrze. 😉
2corka :
Ofion to pewien wąż , który władał nad Krainą Podziemną w wieku panowania Tytanów, tzn. Kronos go zrzucił do Tartaru ,czy tam ukrył się w morzu , jest jeszcze parę takich „legend” dotyczących jego zniknięcia.
Dziwi mnie tylko ,czemu taki potężny stwór miał dopaść Percy’ego, zresztą oni by mu nic nie zrobili raczej. XD
A , jedna poprawka, on nie sprawował władzy nad Krainą Podziemną, tylko ogólnie nad Światem. :<
Pomyliło mi się z innym "monstrum".
Cóż, opowiadanie pisane w bardzo chaotyczny sposób, aczkolwiek jego fabuła może zainteresować. Jak wyżej napisał PERC mógłbyś zastosować retardacje np. przy pojawieniu się Ofiona. Przy dialogach dopisać kto co mówi bo czasem ciężko się połapać. A tak opowiadanie okej i czekam na następną część
sorry ale jestem dziewczyną xDD
Wybacz mój błąd 😛 Kolejna wpadka ^^ Na następny raz zanim napisze komentarz bd pytał o płeć
Percy_Annabeth, nie obrażaj się na Bobskiego- pomylił MNIE z chłopakiem (w „pytaniach do Admina”). Widocznie tak ma 😉
jak tu dodać własne opowiadanie?? i wogule to fajne opowiadanie
karo32104, opowiadanie wysyłasz na maila percy@percyjackson.pl, a Adminka wrzuca je tutaj.
e…nie najgorsze ale po pierwsze:to jest zbyt „słodkie” te zdrobnienia nie pasują do ich charakteru.Po drugie:Musisz stosować więcej opisów danych potworów bo niektórzy mogą nie znać ąż tak dobrze mitologii.Ale tak ogólnie to nie najgorsze
Zgadzam się z Julietta
Do coponiektórych… Może autorka uważa się za herosa(jak większość fanów) a jeżeli by się uważała za herosa to i tak by się niedoczytała jak by byly kropki i duże litery…. Więc co to za różnica?!
wiencej
robisz wielkie postępy starsznie mi się podoba !!!!!!!
jak to się stało że ofion ukąsił percego przecież percy nosił na sobie przeklenstwo ahilessa
ciekawe ciekawe