Rozdział 2
No… jeszcze trochę … jeszcze kilka sekund ! Dzwonek! Nareszcie przerwa! Matma to najgorsze co może być !
– Idziemy na boisko? – spytała mnie Tess.
-Spoko. Wezmę tylko kurtkę.
Gdy szłyśmy do szatni wpadł na mnie jakiś chłopak z 1, którego popchnęli i chyba bili starsi z 3c gimnazjum.
-Zostawcie go!
-Alice nie warto!- Tess próbowała mnie odciągnąć od nich.
-Posłuchaj lepiej tej swojej przyjaciółeczki Cray bo to się może dla ciebie źle skończyć! – odezwał się jeden z nich
-Potrafisz tylko grozić, a jak przyjdzie co do czego to wymiękasz, co nie ?
-Alice proszę cię !- Tess nie dawała za wygraną. – Dzwonek ! Alice trzeba iść!
-Masz szczęście Cray!
-Ty się lepiej zastanów czy aby na pewno ja mam to szczęście czy ty ?
I poszłam za Tess. Musiała się nieźle na mnie wkurzyć, bo się do mnie nie odzywała. Następna lekcja WF. Moja ulubiona i ostatnia w tym dniu :). Dzisiaj mamy siatkówkę. Nie chwaląc się powiem, że
gram najlepiej ze szkoły. Talent 😀 …
WF jak zawsze za szybko zleciał i wypadałoby iść do domu.
– Tess idziesz od razu do domu czy się powłóczymy po plaży ?
– Musisz iść sama na plażę, bo ja muszę pomóc tacie przy naprawie radia.
– To pa !
– Na razie!
Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że mam pożegnać Tess na wiele tygodni…
Poszłam do domu po Azyla i razem z nim poszłam na plażę.
Pobiegałam, chwilę usiadłam na piachu, oczywiście Azyl obok mnie, a widząc, że się ściemnia poszłam najkrótszą drogą. Uliczka, którą szłam razem z psem była całkowicie pusta. Nagle jedna z latarń
zgasła, a za sobą usłyszałam warczenie psa. Gdy powoli się obracałam moje serce coraz szybciej biło. Przede mną stał czarny, ogromy (większy jak auto) pies i sądząc po jego warknięciach nie był mile
nastawiony.
-Azyl siad ! Spróbujesz się ruszyć, a cię w domu ukatrupię. Przy nim nie masz szans psiaku kochany!
Nagle w łapa potwora zamachnęła się na mnie i odrzuciła mnie z 3 metry. Trochę mnie
to ogłuszyło wiec jak już doszłam do siebie zobaczyłam dziewczynę. Miała około tyle lat co ja i walczyła z tym potworem jakby robiła to od lat. W tej chwili dziewczyna zwróciła się do mnie :
-Uciekaj! JUŻ!
Chciałam jej przecież jakoś pomóc, nie mogę jej zostawić! Zabije ją to coś! Ale jak! Brałam w dłoń już patyk aby rzucić nim w potwora lecz dziewczyna widząc co robię znowu krzyknęła:
-JUŻ!!!!!
-A-azyl Chodź!
I pobiegłam jak jakiś tchórz! Azyl biegł przede mną jakby wiedział gdzie biec. Gdy się obejrzałam za siebie dziewczyna już leżała nieruchoma na ziemi i patrzyła na nas, a z jej ruch warg wyczytałam :
-Biegnij…
Po chwili cała znieruchomiała, a potwór już szukał naszego tropu. Azyl widząc, że się zatrzymuję podbiegł do mnie musnął mnie o rękę i dał znak abym się nie poddawała. Wbiegliśmy do tunelu i Azyl zatrzymał się przy ścianie, gdzie był znak … hmm co to było ? Przecież uczyłam się tego ! Ahh tak … to znak Dedala. Weszliśmy tam, a ja czując się
już bezpiecznie od potwora usiadłam i zaczęłam płakać. Azyl usiadł koło mnie i położył swoja głowę na moje nogi. Zmęczona biegiem zasnęłam.
Komentarze
Zostaw komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
ŁAŁ superowe
fajne 😉
Zbrodnia!!! Skończyłaś w najlepszym momencie!!! To jest ŚWIETNE!!!!!!!!!!!
Zgadzam się z Archane
fajne, ale mogłabyś wyjaśnić skąd się nagle ta dziewczyna dowiedziała o znaku Dedala i nie sadzisz ze raczej by była przerażona gdyby się to coś otworzyło?
dla: 2corka: Sory za niedociągnięcia. Powiedzmy, że uczyła się tego w szkole :), a nie była przerażona bo było jej wszystko jedno gdzie, ważne że z dala od potwora 😀
Dlaczego uśmierciłaś tą dziewczynkę?! Mam nadzieję, że to córka Hadesa i on ją „ożywi”!!!
ekstra
do Nemo: niestety to nie jest córka Hadesa… musiałam jakoś ożywić sytuacje :D. To nie jest pierwsza ofiara. Przygotuj się na następne ;p
jej… wspaniałe. zaskakujesz. lażde opowidanie coraz lepsze… jesli to w ogóle mozliwe…
ciekawe labirynt