Rozdział 1: Niespodziewany Gość
.
Obudził mnie jakiś szum na zewnątrz. Zaspany rozejrzałem się po moim domku w morskim stylu: wszystko było w porządku, nic niepokojącego, bez zmian. A jednak w powietrzu wyczuwalne było napięcie, dziwna moc i tajemniczość. Instynktownie sięgnąłem po Orkana leżącego pod poduszką i wyszedłem na dwór.
Noc była przyjemnie chłodna i gwiaździsta. Zachłannie wciągnąłem letnie powietrze. Wszystko wydawało się być w porządku. Gdzieś w głębi lasu czuwał patrol, w domkach było zgaszone światło, a Biały Dom stał jak zawsze w tym samym miejscu. Nic nadzwyczajnego. Na widok tych wszystkich tak dobrze mi znanych budynków, które ostatnio widywałem codziennie, nie mogłem powstrzymać uśmiechu. Kochałem Obóz Herosów. Było to chyba najbardziej niesamowite miejsce na Ziemi, a w świecie mitologii takie wyróżnienie to jest naprawdę COŚ. Co roku przeżywałem tu niesamowite rzeczy, poznałem wielu przyjaciół, kilku wrogów i sporo się nauczyłem- oczywiście jak przeżyć z potworami, a nie takich zwykłych przedmiotów jak matma czy angielski. Swoją drogą, byłem ciekaw co zobaczyłby śmiertelnik przez Mgłę, jak jego mózg dostosowałby anomalie takie jak latanie na pegazach czy walki z potworami, które dla nas były codziennością, do jego szarej rzeczywistości. Mój wzrok napotkał Pięść Zeusa- miejsce, gdzie jeszcze niedawno znajdowało się wejście do Labiryntu Dedala. Wróciłem pamięcią do bitwy z armią Kronosa i przeszedł mnie dreszcz. Tyle osób wtedy zostało rannych, a ilu straciło życie… Kiedy postanowi jeszcze raz zaatakować, z jaką siłą i czy i tym razem uda nam się wygrać? Chejron uważa, że powinniśmy jeszcze poczekać, ale ja nie byłem tego taki pewny może, powinniśmy…
Nagle usłyszałem krótki dziewczęcy krzyk. Natychmiast pobiegłem na Wzgórze Herosów, do źródła dźwięku. Poczułem się jednak trochę dziwnie. Mimo tego , że moje życie jako bycie synem Posejdona było już dość niezwykłe, historia ciągle się powtarzała: zagrożenie, wyścig z czasem, coraz więcej przeszkód, ale w końcu wraz z przyjaciółmi ratowałem świat. Co tym razem miało stanowić zagrożenie? I jak tym razem miałem sobie z nim poradzić?
Moim oczom ukazała się dziewczyna walcząca z wielkim skorpionem, podobnym do tego z Rancza Potrójne G. Uniosłem Orkan żeby zadać cios, kiedy nieznajoma niespodziewanie wbiła sztylet w brzuch potwora, ślizgiem dostała się pod niego i rozpruła nieosłoniętą pancerzem część ciała. Skorpion, jak to miały do siebie różne monstra, rozpłynął się w chmurze demonicznego pyłu, a nowo przybyła stanęła i spojrzała na mnie z ogniem w oczach. Byłem w szoku. Nawet nie zdążyłem zareagować, a ona sama pokonała potwora, tylko lekko się męcząc. Byłem pod wrażeniem. Nagle jęknęła, złapała się za bok i upadła na ziemię. Skorpion jednak musiał ją ukąsić. To dlatego krzyknęła. Szybko podbiegłem do nieznajomej i wziąłem na ręce. Chejron musi jak najszybciej się nią zająć. Ruszyłem w stronę Białego Domu z niesamowitym, niespodziewanym gościem w ramionach nie wiedząc jeszcze jaki ta dziewczyna będzie miała wpływ na moje życie, losy świata i życie osoby, o którą NIGDY bym o to nie podejrzewał.
CDN
.
Przede wszystkim chciałabym baaaardzo podziękować, że zdecydowaliście się przeczytać moją pisaninę, a adminowi, że zdecydował się ją opublikować. Jest to moje pierwsze opowiadanie fan- fiction. Historia będzie oczami Percy’ego (przynajmniej na razie, bo nie wiem jak będzie dalej- nie wiem nawet czy W OGÓLE będzie jakieś „dalej”…) i zaczyna się po zakończeniu „Bitwy w Labiryncie” bo, wiele wątków z „Ostatniego Olimpijczyka” po prostu nie chciałam przyjąć do wiadomości. Tak więc mam nadzieję, że Wam się spodoba i życzę miłego czytania ;*
OCH NARESZCIE MOJE OPOWIADANKO!!!!!!! 😉
Fajne! Opisy wymiatają! To „dalej” zdecydowanie byś musi!
thx. wysłałam już 4 dalsze
Herosowe!!!
Zgadzam się z Archane musi byc dalej!
a kiedy dojd dalsze czesci???
@ Ccllaarriissaa:
Nie wiem, wysłałam jakiś czas temu 2, a dokładnie 14 listopada ale mam nadzieję, że już nie długo.
I straaasznie się cieszę, że się Wam podoba bo kilka razu czytałam ten tekt, poprawiałam błędu, usuwałam powtórzenia itp i się trochę martwiłam ;P
Też to mam. Ale, co ciekawe, najgorsze błędy powoduje… słownik w komputerze
super
Racja Arachne, najbardziej mnie w nim wnerwia, że sam mi wszystko porawia, szczególnie gdy piszę imona. Z Thali zawsze robi Talie 😛
U mnie jest jeszcze gorzej: Tyson- Tayson, heroska- heros Ka, Percy- piercing(!!!) I najtragiczniejsze: nie mogę słownika wyłączyć, bo robię takie byki, że proszę siadać. Więc najpierw słownik poprawa mnie, a potem ja słownik 😉
Pięknie… Może dla wszystkich herosów przyspieszony kurs pisania po polsku 😉
fajnie napisane 😀
Super opowiadanko! 😀
Ciekawe 😀
Świetne!!! Powtarzam ŚWIETNE!!!
super się to czyta