Akcja opowiadania dzieje się po wydarzeniach opisanych w „Morzu potworów”, ale przed tymi z „Klątwy tytana”. Thalia i Grover są w Obozie Herosów.
„Najgorszy uczestnik Obozu” Prolog
Narracja Percy’ego
Ten dzień zaczął się normalnie. O ile normalnie może zacząć się dzień na obozie pełnym dzieci bogów olimpijskich i śmiertelników, które całe dnie ćwiczą walkę. W każdym razie, gdy rano wstałem dzień zapowiadał się zupełnie normalnie. Po śniadaniu walczyłem z Annabeth, a potem siedziałem do obiadu w wodzie. No co, jako syn Posejdona mam prawo siedzieć w rzece, prawda?
Na obiedzie było mało osób, bo Chejron postanowił, że zorganizuje jakieś tam bezpieczne kwatery w normalnym świecie dla chętnych obozowiczów. Nie było większości dzieci Ateny, Aresa i Hermesa. Kilku obozowiczów Chejron wysłał też na poszukiwanie nowych herosów, bo satyrowie ogłosili strajk. Thalia kilka miesięcy temu została wysłana do jakiejś tam szkoły, ale miała wrócić już za kilka godzin, co poprawiało mi trochę humor. Po obiedzie wyczekiwałem niecierpliwie powrotu córki Zeusa. Przed wyjazdem pokonała mnie w walce na miecze, więc chciałem ją dziś znowu wyzwać. Po obiedzie udałem się więc pod sosnę i razem z Annabeth czekaliśmy na Thalię i nowego herosa. Zjawiły się szybciej niż podejrzewałem. Annabeth uściskała Thalię, a ja podałem jej rękę. Odwróciłem się, żeby przyjrzeć się tej nowej herosce. Stała do mnie tyłem. Miała wściekle rude włosy i to najbardziej rzucało się w oczy. Wydawała mi się znajoma… Potem dziewczyna odwróciła się do mnie i wytrzeszczyła na mnie oczy. Ja także gapiłem się na nią ze zdziwieniem.
– Percy Jackson!?! – wyskrzeczała dziewczyna
– Nancy Bobofit – wyjąkałem
– Percy? Ty ją znasz? – spytała Annabeth
– Pamiętasz Łaskawą, która chciała mnie zabić, bo myślała, że ukradłem piorun? Nancy to jej była pupilka – oświadczyłem – Słuchaj, Thalia, byliśmy umówieni na walkę po Twoim powrocie. Po kolacji?
– Jasne. Zobaczysz, znowu Cię pokonam – odparła z uśmiechem dziewczyna. Skierowałem się z nią i Annabeth do Wielkiego Domu. Po kilku krokach Thalia zawołała – Nancy, idziesz? Musimy przedstawić Cię Chejronowi i Panu D.
– Ona jest niemożliwa. Wiesz jak trudno było mi ją przekonać do pójścia ze mną do Obozu? Poza tym cały czas narzekała. Rozumiem, czemu jej nie lubiłeś, Percy. – mruknęła do mnie.
– Ale ona zna prawdę? Powiedziałaś jej?
– Nie, jeszcze nie. Chejron wszystko jej wyjaśni. Ja mam jej dość.
– Ale spójrzcie. Kiedy chodziłem z nią do Yancy Academy, Chejron uczył nas łaciny. Był tam też Grover. Nie zorientowali się, że Nancy jest heroską?
– Nie całkiem. Może coś podejrzewali, ale wtedy ich celem było doprowadzenie ciebie do Obozu, a nie pomniejszej heroski. Teraz Chejronowi się o niej przypomniało i wysłał do Yancy Thalię – wtrąciła Annabeth.
– Pomniejszej heroski? – powtórzyłem – Skąd wiesz, że nie jest dzieckiem kogoś z dwunastki olimpijskiej?
– Na bogów, Percy, czy widziałeś w dwunastce jakiegoś boga o marchewkowych włosach z piegami?
– No, nie, ale może przefarbowała włosy, albo coś… – tłumaczyłem się chcąc zachować resztki godności, ale Annabeth tylko popatrzyła na mnie z politowaniem. Thalia tymczasem pokładała się ze śmiechu.
Wreszcie doszliśmy do Wielkiego Domu. Chejron siedział na wózku inwalidzkim, a Pan D. popijał dietetyczną colę rozkładając karty do gry w remika.
– Ach, panna Bobofit. Wreszcie do nas przybyłaś. Thalio, miło Cię znów widzieć.
– Pan Brunner? – krzyknęła Nancy – Skąd pan się tu wziął? To Pana Obóz ?
– Hmm… Można to tak ująć. Percy, mój drogi, nie możemy pokazać Nancy filmu wprowadzającego, bo dvd nam się zepsuło, a Media Markt przywiezie nowe dopiero za miesiąc. Możesz wprowadzić Nancy w temat? Już się znacie, łatwo Wam pójdzie. Oczywiście pan Underwood też może oprowadzić pannę Bobofit po Obozie. Nancy na pewno stęskniła się za dawnymi przyjaciółmi.
– Ale… – wytrzeszczyłem oczy na Chejrona. Czyżby zapomniał, że w Yancy nienawidziliśmy się i tłukliśmy prawie codziennie? Gdy Nancy nie patrzyła Chejron mrugnął do mnie porozumiewawczo i spojrzał, jakby chciał powiedzieć „Percy, nie każ mi skazywać na nią innego uczestnika Obozu. Ty i Grover znacie jej sztuczki, łatwiej wam pójdzie.”
– Chodź Nancy – burknąłem – Mamy dużo do zwiedzania. Nancy, która właśnie mierzyła wzrokiem Pana D. (który z kolei patrzył na nią spod przymrużonych powiek, jakby zastanawiał się, czy zamienić Nancy w winorośl czy delfina), ciężko westchnęła, po czym udała się za mną, Annabeth i Thalią, które wspaniałomyślnie postanowiły mi towarzyszyć (zapewne w poszukiwaniu powodów do śmiechu) w stronę lasu. Zamierzałem znaleźć tam Grovera, żeby wprowadzić Marchewę w temat satyrów.
…”Media Markt przywiezie nowe dopiero za miesiąc”… to było niezłe
suuuuuper
Genialne
Pozostaje czekać na drugą część, ale po OO to fajnie jest poczytać takie opowiadanie (bo jak wczoraj czytałam to się poryczałam) z humorkiem xD
MM rządzi! To jest ŚWIETNE!!!
kolejne proszę
ekstra ten fragment z dvd mnie rozśmieszył
Kiedy kolejne? Jestem naprawdę ciekawa dalszego ciągu.
świetne 😉 media markt powaliło ^^
genialny pomysł nancy jako heros