Dalsze przygody Annabeth i Percyego (2)

Niezapowiedziana wizyta

.

Za mną stali Posejdon i Atena. Co oni tu robią !!!! Spojrzałem na Annabeth. Była blada jak
ściana. Po minie Ateny uznałem, że moje życie skończy się w ciągu 10 minut.
– Co tu się dzieje ?! – powtórzył mój tata
– Co wy sobie wyobrażacie ??! – wtrąciła się mama Annabeth
– My…. no…. – zaczęła moja dziewczyna
– Do swoich domków !!! Zaraz sobie pogadamy !!! – Atena była czerwona jak
burak.
Szybko poszliśmy do swoich domków.
– Ann, nie martw się. Będzie dobrze – szepnąłem.

Po chwili do mojego domku wszedł Posejdon. Pewnie Atena gadała z Annabeth. Szczerze powiedziawszy bałem się o nią. Jak zareaguje jej matka ???
– Możesz mi powiedzieć, Percy, co to się dzieje ?? – powiedział spokojnie
mój tata.
– No bo ja….. spotykam się z Ann…. – zdołałem wydusić, speszony

– od kiedy …. Ann ??? – Posejdon spojrzał na mnie jak na idiotę
– od dwóch tygodni
– dlaczego nam nie powiedzieliście ???
– baliśmy się waszej reakcji….. przepraszam
– Percy…. ja rozumiem… Ale wiesz co o tym sądzi mama Annabeth…
– Wiem. Ale nie mogę jej jakoś do siebie przekonać ?? – zapytałem błagalnie
– Hmm…. porozmawiam z nią.
– Dziękuję, tato

Czekałem w napięciu przez jakieś 15 minut. Słyszałem jak Posejdon kłóci  się z Ateną po grecku.
Zrozumiałem tylko ,,dzieci” i ,, kocha ją ”. Po chwili do mojego domku weszła moja dziewczyna i jej matka.

– wiedz, że zaakceptowanie go to dla mnie ciężka sprawa – syknęła Atena do Annabeth
– Możemysię spotykać ? – zapytałem z nadzeją
– Tak – westchnęła boginii mądrości

Annabeth rzuciła mi się na szyję. Byłem taki szczęśliwi, że zapomniałem  o całym świecie i  pocałowałem ją. Był to bardzo krótki pocałunek, bo usłyszałem za plecami cichy głos

– nie przeciągaj struny

Kiedy się od siebie oderwaliśmy , speszeni, naszych rodziców już nie było.
Korzystając  z okazji zacząłem całować Annabeth. Ten pocałunek był chyba
najdłuższy w historii !
– Kocham cię – szepnąłem jej do ucha
– Ja cię też – powiedziała