– Jak Chejron mógł tak się pomylić? To do niego niepodobne!
– Percy, to zdarza się każdemu, jak pewnie zauważyłeś – Annabeth lubiła się przekomarzać. Siedzieliśmy w restauracji i czekaliśmy na nasze zamówienie. Chejron kazał nam zabrać nowego herosa do obozu, z muzeum Anime, kiedy jednak dojechaliśmy na miejsce okazało się, że zaszła pomyłka.
Kelnerka przyniosła nam nasze zamówienia.
– No to jedzmy, jestem głodny jak wilk! – Grover wbił widelec w soczysty stek.
– Hej, patrzcie – Annabeth wskazała coś przed restauracją.
Stał tam człowiek w średnim wieku. Patrzył na nas. Prosto w nasze oczy.
– On cały czas na nas patrzy!
– Wydaje ci się, szyby są zaciemnione. Z resztą co cię obchodzi jakiś facet? – zapytałem trochę rozdrażniony.
– Nic, zupełnie nic – powiedziała ze złością dziewczyna i zabrała się za swoje jedzenie.
Po piętnastu minutach, kiedy skończyliśmy posiłek, mężczyzna nadal tam stał i to dokładnie w tej samej pozycji.
– Zmywajmy się – powiedział Grover. Zapłacił i wyszliśmy z restauracji. Ledwie wyszliśmy facet podszedł do nas i rzekł:
– Witajcie, Percy, Annabeth, Grover!
– Kim jesteś? – Spytaliśmy chórem.
– Chejron przysłał mnie, abym zawiózł was do obozu.
– Nigdy cię nie widziałam – powiedziała Annabeth i zmierzyła kolesia podejrzliwym wzrokiem.
– Ach, jestem nowy. – Wytłumaczył człowiek i wskazał czarny sportowy samochód zaparkowany kilkanaście metrów dalej. – Wsiadajcie!
– Dobra, chodźcie! – powiedziałem i już chciałem ruszyć, podobnie jak Grover, kiedy Annabeth chwyciła mnie za ramię.
– Oszalałeś?! Przecież nie możemy mu ufać. Nie znamy go, a Chejron nic nie wspominał o transporcie, więc…
– Ann, wyluzuj, okej? Kto to niby może być? – Zapytał Grover z sarkazmem, parząc z pożądaniem na lśniący wóz.
– Ale przecież…
– Annabeth przestań truć – tym razem ja zabrałem głos. – Darowanemu transportowi nie zagląda się w gębę. Chodźcie!
Dziewczyna uległa, jednak po jej minie widać było, że zostaje przy swoim.
Wsiedliśmy do pojazdu. Uwadze Ann nie uległo to, że szyby były zasłonięte. Jechaliśmy piętnaście minut, po czym mężczyzna zatrzymał auto i powiedział:
– Jesteśmy na miejscu!
Kiedy jednak wysiedliśmy z pojazdu ukazał nam się plac ogrodzony dziesięciometrowym płotem. Z auta nie wyszedł nowy pracownik, zatrudniony przez Chejrona, tylko nie kto inny jak…
– Luke?!
No i wpadliśmy…
CDN
Krótkie, ciekawe i bardzo fajne Dobra, ja od samego tytułu chciałam to przeczytać, bo uwielbiam Luke’a i Nico, więc wszystko o nich czytam. Czekam na ciąg dalszy 😀
Grover jest wegetarianinem, do wiadomości.
Ale ten Percy jest nierozważny. Mama, go nie uczyła, żeby nie wsiadać do samochodu nieznajomego? xD
Ciekawe. Czekam na ciąg dalszy.
ty noniegrzeczny ten percy! zgadzam siezpowyzszym komentarzen
super też czekam na następne
super 😉 tylko szkoda że krótkie
fajne tylko trochę krótkie
Och Percy, Percy…
Bardzo fajne, mimo że krótkie.
ok
wow, fajne 😉
Ciekawe
Dzięki, na razie nie mam weny twórczej i wielu pomysłów.
A co do Grovera, Myszorku, to przepraszam, zapomniałam.
Hej, napisałam ciąg dalszy i czekam, aż się ukaże. Pozdro!
fajne
fajne 😉 kooocham Luke’a
genialne