Rozdział 5: Moja mama obraża się na mnie
Jechaliśmy bardzo długo. Zaczęło się nam nudzić. Argus co chwila opowiadał nam kawały, które jakoś mnie nie rozśmieszały. Moja mama nie chce się do mnie przyznać. To dobicie leżącego. Jedyna osoba z mojej rodziny, która mi została to siostra cioteczna. Gdy okazuje się, że jest szansa na spotkanie mamy to ona mnie się wypiera.
– Jesteśmy już blisko! – powiedział Argus.
Od tej chwili mocne uczucie strachu i lęku ogarnęło mnie całego – od stóp aż po czubek głowy. Bogowie to potężne istoty. Wystarczy, że ich jakoś urażę i strącą mnie do Hadesu. Gdyby Zeus się na mnie wnerwił pewnie rąbnąłby mnie piorunem piorunów i znowu poszedłbym do Hadesu. Trudno niech dzieje się co chce. Chcę chociaż się dowiedzieć dlaczego moja mama mnie odtrąciła.
– To już tutaj – odparł Argus.
Raz kozie śmierć. Trzeba spróbować. Weszliśmy do wielkiego budynku. Ruszyliśmy w stronę windy (przecież nie będziemy wchodzić po schodach na 600 piętro). W windzie stał człowiek ubrany w mundur.
– Które piętro? – spytał, gdy przekroczyliśmy granicę windy.
– Piętro numer 600 – powiedział Marcin.
– Czy wy sobie żartujecie – parsknął portier.
Oho (pomyślałem sobie). No to koniec. Idziemy po schodach. Ale Marcin powiedział mu „Olimp”, a portier jakby na magiczne słowa wbił kombinację różnych cyfr i naszym oczom ukazał się znaczek omegi.
– Proszę się trzymać. Winda została przyspieszona od ostatniej wizyty herosów.
Złapałem się uchwytu i coś zastukało. Drzwi windy się zamknęły. Winda ruszyła z takim rozpędem, że ja i mój przyjaciel upadliśmy na podłogę. Nie mogliśmy wstać, gdyż siła ciągu była zbyt wielka.
– Jesteśmy w połowie – zakomunikował pan w mundurze.
Złapałem po raz drugi uchwyt i podciągnąłem się na nogi. Marcin uczynił to samo.
– Uważajcie za chwilę może szarpnąć – gdy skończył, wielka siła pociągnęła mnie i Marcina w górę.
– No tak jest to siła bezwładności, na którą nie mamy wpływu. Jest ona pochodną do pierwszej zasady dynamiki Netwona, działa ona…
Przerwało mi głupkowate spojrzenie Marcina i portiera.
– Pierwsza zasada czego?
– Siła czego?
Nie chciało mi się odpowiadać na ich pytania, gdyż wydawało mi się, że odpowiedź jest oczywista. Winda otworzyła się. Pozbieraliśmy się i wyszliśmy. Olimp był przecudny. Był niesamowity, fantastyczny, bajkowy i olśniewający. Na szczycie tej oto góry stał wielki budynek.
– To tam idziemy – powiedział Marcin, gdy zauważył w co się wpatruję.
Ruszyliśmy. Był środek lata, a więc niektórych stworzeń w ogóle nie można było spotkać. Gdy weszliśmy do budynku zauważyliśmy 12 wielkich tronów. Tylko niektóre były zajęte. Wzrokiem zacząłem szukać Ateny i ujrzałem. Była to kobieta o szarych oczach, które wydawały się mówić „Znam ciebie na wylot”. Był tam Wysoki pan z brodą oraz obok niego (rozpoznałem po hawajskiej koszuli) Posejdon.
– Bogowie – rozpoczął Marcin – przybyliśmy tutaj z jednym nurtującym pytaniem: Dlaczego Atena, bogini mądrości nie chce przyjąć do grona swych dzieci Atenogenesa?
– Nie musi tego robić – powiedział Zeus – bogowie nie muszą się przyznawać do dzieci, jeśli tego nie chcą.
– Zeusie, on przecież jest mądry… lubi matematykę i architekturę. Przyznał się do niego Hefajstos, bóg kowali i rzemiosła – wyjaśnił satyr, ale to nie był koniec.
– Może ja to wyjaśnię – powiedział Atena i wstała – Atenogenesie, masz wielki dar, dar mądrości. Masz imię związane ze mną. Lubisz architekturę i matematykę – tu przerwała i spojrzała na Hefajstosa -Wziąłeś symbol nie mnie, aPana kowali i rzemiosła. Pomyślałam, że to będzie idealna kara: pozbawić Cię mnie. Nie przez przypadek nazywają mnie mściwą i żądną zemsty. Obraziłeś mnie i teraz musisz udowodnić, że zasługujesz na mnie. Przejdziesz przez 3 próby mądrości. W każdej zdobędziesz po jednej z 3 kul. W każdej z nich będzie część zagadki. Gdy na nią poprawnie odpowiesz będziesz moim synem. Zła odpowiedź zabije Cię. Chcesz rozwiązać te zadanie czy nie?
– Tak – odpowiedziałem donośnym głosem – Chcę żebyś dała mi te 3 próby.
– Zaczynamy!!! – klasnęła w dłonie. Świat zawirował mi przed oczami i znalazłem się w pomieszczeniu całym białym z półkami pełnymi broni.
Nie jestem pewien czy mi się uda przejść te próby…
CDN
pierwsza!
kolejny wspanialy pomysl! naprawde, zapowiada sie niezle
Super
P.S. To jakiś wyścig? 😛
super
świetne
ciekawe