Z pamiętników olimpijczyków (1)

Drogi pamiętniku,

dzisiaj spotkałam swojego irytującego braciszka, Apollona. On zawsze ma coś do powiedzenia. Tym razem zarzucił mi, że jestem zbyt okrutna dla mężczyzn i tak dalej. Według ciebie zmiana kogoś w psa, jest zła? Bez przesady, inni bogowie stosują o wiele gorsze kary. Dajmy na przykład Zeusa, kara dla Prometeusz była okrutna. Został przykuty do skały, a jastrząb codziennie wyrywał mu wątrobę, która ciągle mu odrastała. Biedak strasznie cierpiał. Atena również jest mściwa. Kiedyś wpadła w szał z powodu głupich zawodów tkackich. Porwała tkaninę lepszej tkaczki, z kolei ona z rozpaczy się zabiła. Dopiero potem Atena „zlitowała się” nad Arachne, bo tak miała na imię owa tkaczka, i zamieniła ją w pająka. Piękna mi litość. Hera prześladowała Heraklesa, syna Zeusa i gdy jeszcze był dzieckiem wysłała dwa węże do jego kołyski… Ares też nie jest zbyt miły. Prawdę mówiąc każdy z naszej rodzinki jest trochę okrutny, ale ja jestem najmilsza! Naprawdę. Za to mój brat jest najokrutniejszy. Los Marsjasza był straszny, Apollo mu nie darował. Jednak to, co zrobił z Marsjaszem, to jeszcze nic. Teraz jest jeszcze gorszy. Jego haiku to prawdziwe katusze. A, gdy jeszcze raz usłyszę, choć jeden „wiersz”, to sama się rzucę w głąb Tartaru. Jak już mówiłam każdy z nas jest okrutny, ale cóż zrobić? Rodziny się nie wybiera. Kiedyś nie zwracałam uwagi na takie rzeczy i muszę przyznać, że po tej rozmowie zmieniłam swój sposób patrzenia na świat. Od dziś zmieniam się, nastąpi moja Wielka Przemiana, nie będę już taka zawistna. Ale muszę już kończyć, bo ktoś wtargnął na teren obozowiska, a jeśli to jakiś uroczy młodzieniec, to zmienię go w tchórzofretkę! Życz mi powodzenia w mojej przemianie.

Artemida