Rozdział 3: Dwie wiadomości
Aż w końcu, jak nie mieliśmy już nadziei na znalezienie centaura, poszliśmy jeszcze raz do Wielkiego Domu poszukać Dionizosa. Jego też nigdzie nie mogliśmy znaleźć.
– Przecież Dionizos wyjechał z wizytą na Olimp – przypomniałem sobie.
– No to jeden problem mamy z głowy – odpowiedziała ponuro Annabeth. – Ale za to teraz mamy inny problem.
– Dlaczego? – nie za bardzo wiedziałem, o co jej chodziło.
– Percy, zastanów się. Jeżeli nie ma ani Pana D, ani Chejrona to znaczy, że obóz nie ma żadnego opiekuna – Annabeth była naprawdę podenerwowana i zirytowana.
– No to rzeczywiście mamy problem. Całkiem duży problem – odpowiedziałem. – Musimy jak najszybciej odnaleźć Chejrona, bo na Dionizosa nie mamy co liczyć, żeby w obozie nie zapanował chaos. Bo jak wiadomo obozowicze niedługo odkryją, że nie mają „opieki”.
– Może powiedzmy Groverowi, to nam pomoże – dodałem.
– Nie możemy.
– Dlaczego?
– Bo Grover wyruszył na poszukiwania Pana.
– No tak – jak mogłem zapomnieć, przecież tydzień temu mi o tym mówił i nawet się z nim żegnałem.
– Co teraz zrobimy? Nie mam pomysłu – powiedziała rozpaczliwie Annabeth.
„Zapisać w kalendarzyku, którego nie mam, że Annabeth nie ma pomysłu”, pomyślałem tak, bo nigdy podczas mojej znajomości z Annabeth, córka Ateny nie miała momentu w ktorym nie miała pomysłu. DZIWNE!!!
– Jak to? Ty nie masz pomysłu? – wiedziałem, że to nie jest dobra pora na żarty, ale nie mogłem się powstrzymać.
– Oj, przestań!!!
Nagle uświadomiłem sobie, że idę na bosaka, i że na coś nadepnąłem. Spojrzałem w dół i zobaczyłem mała karteczkę z napisem „Pomocy!!!”. Podniosłem ją. Gdy rozłożyłem tajemniczą karteczkę ujrzałem dalszy napis.
„Pomocy!!! Jeżeli nie jesteś Percy lub Annabeth natychmiast oddaj tą wiadomość jednemu z nich. Jestem na nieznanej mi wyspie na morzu potworów, porwany przez erynie. Chejron.”
– Annabeth, spójrz – powiedziałem podając jej karteczkę.
– Kiedy on zdążył to napisać? – zdziwiła się, poczym przyspieszyła kroku.
Stwierdziliśmy, że pójdziemy na plażę, poprosić hipokampy o pomoc, ale gdy tam dotarliśmy one już tam były. Jeden z nich podał mi drugą już dzisiaj karteczkę, tyle, że niebieską z napisem „Potrzebuję pomocy!!!”
Była z pewnością od Posejdona.
CDN
Super opowiadanie
Druga!
Extra opowiadanie
fajowe
suuuper
super 😉
czadowe
wiem, że to kwestia natchnienia ale jak myslicie co mogłoby sie dziac dalej?
chcę dalszej części =)
fajne i nie mam pomysłu co robić dalej. Morze wezwą łowczynie?
nie komentowałem ❓ HEROSOWE
genialne