Dokończenie Rozdziału 2:
Domek Hermesa wyglądał tak jak go pozostawiłam około półtora miesiąca temu. Stało tu kilka łóżek. Na podłodze nie leżały teraz posłania i było więcej miejsca. Panował tutaj miły rozgardiasz.
Na brązowych ścianach wisiały różne plakaty ,a pod łóżkami leżały różne przedmioty: książki, szczotki do włosów itp. Ledwie widoczną klapę w podłodze przykrywał kurz.
Nikogo w domku nie było. Czułam się samotna… opuszczona. To nie mogła być śmierć. Znałam o nim wszystkie mity. Przybywał po duszę i odprowadzał ją do Hadesu. Do oczu napływały mi łzy……………iiiiiii………….usłyszałam ten śpiew. Smutny, a zarazem radosny. Włosy owiał mi wiatr. Wstałam. Czułam jakbym była zahipnotyzowana. Już go słyszałam. Dzisiaj rano. Wyszłam z domku. Podążałam za śpiewem. Przyciągał mnie. I… nagle się urwał. Stałam pośrodku placu do walki i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Opadałam powoli na ziemię i cichutko zapłakałam. Czułam się taka samotna i nieufna. Strach przeszywał mnie na wskroś.
CDN
Zakrótkie!!
nom, czego takie krotkie?
ja tez mam krotkie (polecam „Własny świat” 😉
Fajne 😀
super 😉 tylko krótkie 😉
super
krótkie, bo to tylko dokończenie. świetne!
Dwójka bya o Tanatosie, taaak? Bo nie widzę z tym związku.