Dziwne spotkanie Warknęłam sama na siebie, wchodząc następnego ranka do budynku szkoły. Zakichane wyrzuty sumienia. Nie ma nic gorszego niż męczące człowieka sumienie, a wiem co mówię. Gdy tylko weszłam
Nike – Wiktoria (2)
Schizofrenia? Sama nie wiedziałam, jak dużo czasu spędziłam już w łazience, przyglądając się swemu odbiciu w lustrze. Wypuściłam z płuc powietrze, kierując je w górę ustawieniem warg. Podmuch rozwiał kosmyki
Nike – Wiktoria (1)
[Opowiadanie prosto od Meli – bardzo dziękuję Mela napisała, że to raczej nie jest fanfik – ale bosko-olimpijska tematyka jest, więc publikujemy Pozdrawiam, Admin] Prolog Powstanie…