Już dwunasty rozdział, a ja jeszcze nie wyjawiłam kto jest boską matką Jamesa. 😮 Obiecuję, że w następnym rozdziale na 100% się tego dowiecie i James was zaskoczy. 😉 Miłego

Okey. Wpadłam na pewien pomysł, więc… Oto jest prolog opowiadania, które mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu.Specjalna dedykacja dla Annabeth24, za wymyślenie tytułu i dla Piper77 i Carmel, bo

Siema! To znowu ja!Oto częśc druga mojego opka. Starałam się zastosowac do Waszych wskazówek. Dzięki za wszystkie komentarze, nawet negatywne. Tą częśc dedykuję wszystkim, którzy skomentowali jedynkę, a w szczególności Juli2233

Dosyłam zawieruszony rysunek Kiwy… i mnie (;-; co ta samotność robi z człowiekiem) oraz Victorii, ponieważ uznałam, że ostatnio było jej za mało. Nieudolne próby narysowania buszu niestety skończyły się

Hej To już piąty rozdział. Wiem, że jest mało opisów, ale nie wiedziałam, gdzie je wsadzić. To są wydarzenia dziejące się zaraz po poprzednim rozdziale. Liczę na was 😉 Beth

Dakota ( Rzym ) – Leila, Czwarta Kohorta, wejdź. Reyna, pretor, zapraszam. Frank… Zhang! Identyfikator, proszę! – krzykną Terminus na syna Marsa. Tamten w pośpiechu podwinął swój rękaw i pokazał

Moi kochani! Wyczekaliście się, nie powiem. Ale, w końcu, jest ostatnia część, z perspektywy Esmeral, dziewiątego rozdziału FT. Czyli mamy koniec PIERWSZEGO DNIA TURNIEJU! W moim mniemaniu jest kiepski. I