Przepraszam wszystkich za moją kilkumiesięczną nieobecność. Po prostu narysować nic nie umiem, straciłam wenę, a od grudnia nie mogłam wymyślić tytułu dla tego opowiadania, więc wyszła taka banalna nazwa. Zapraszam
Nigdy nie trać nadziei (5)
Od autorki: Bardzo Was proszę, abyście napisali w komentarzach, co powinnam poprawić lub dodać. Krytykę przyjmę z pozytywnym nastawieniem
Nigdy nie trać nadziei (4)
Łzy spływające po policzkach Nica błyszczały w świetle księżyca. Usta miał zaciśnięte, brwi zmarszczone. -To twoja wina!- wrzasnął trzęsąc się ze wściekłości. – Gdyby nie Twój krzyk, nie zginęłaby!
Poetycko by Nana
Od autorki: Przepraszam, że dawno nic nie wysyłałam 😐 Nic mi nie wychodzi. Mam w zanadrzu dwa, lub trzy rysunki, nie więcej Dziś wiersz, który nie ma najlepszej nazwy, ale
Poetycko by Nana
Od autorki: Kolejny krótki wiersz. Odnosi się do „Ostatniego Olimpijczyka”.
Poetycko by Nana
Od autorki: To mój pierwszy wiersz Taki króciutki 😛
Nigdy nie trać nadziei (3)
Od autorki: Mam nadzieję, że jeszcze pamiętacie moje opowiadanie, bo długo nie pisałam ;( Życie wymaga poświęceń. Niekiedy i oddania życia za przyjaciela. Potem już tylko przerażenie, smutek, ból i
Nigdy nie trać nadziei (2)
Z dedykacją dla Bjorna 😉 Obudziłam się koszmarnie zmęczona. Nade mną pochylali się ciemnowłosy chłopak i blondynka. Oboje marszczyli brwi. -Oficjalnie oświadczam, że jest OK- ocenił Nico. -A więc