Nie pamiętam nic, tylko krzyki, straszne, rozdzierające pełne bólu, krzyki. Potem była ciemność. Łowczynie znalazły mnie w gruzach domku Ateny. Włóczyły się po obozie i usłyszały płacz, więc zaopiekowały się
Lucy (4)
Jechaliśmy autostopem: ja i Nico. Kierowca słuchał nudnej łagodnej muzyczki. Wysiedliśmy w parku, tam gdzie było wejście do podziemia. Nico zaintonował jakąś pieśń i drzwi się otwarły. Weszliśmy do środka.Godzinę
Lucy (3)
Miałem dość. Minotaur odebrał mi parę lat temu matkę chwilę temu Lucy, a teraz Annabeth. Rzuciłem się na potwora. Ciąłem. Odparował. Wbiłem miecz w jego tors i psss potwór rozpłynął
Lucy (2)
Podbiegłem do Annabeth, dziewczyna leżała na ziemi. Położyłem jej rękę na piersi. Oddychała. Przytuliłem ją do siebie. – Hades na twe błaganie niechętnie przystanie. – skończyła przepowiednie Rachel. – Pomóż
Lucy
Nie widziałem Anabeth od końca wakacji dlatego zdziwiłem się kiedy weszła do mojego pokoju. Ale to nie była ta sama Anabeth. Była dziwnie gruba. -Cześć Percy